Coś jest na rzeczy

W powiedzeniu tym nie warto się za wszelką cenę doszukiwać błędu, niestosowności stylistycznych czy oddziaływania na polszczyznę języka obcego.

– Co Pan sądzi o powiedzeniu „coś jest na rzeczy”? Usłyszałam je niedawno z ust koleżanki, która na wieść o tym, że coś złego dzieje się w naszej firmie i będą zmiany kadrowe, odparła: „Coś jest na rzeczy”. To „coś jest na rzeczy” miało według niej oznaczać, że „coś się wydarzy”. Mnie jednak coś w tym powiedzeniu zgrzyta, zastanawiam się, czy nie zawiera błędu. Przecież „rzecz” to inaczej „przedmiot” pisze internautka.

Sformułowaniu coś jest na rzeczy niczego zarzucić nie można. Znane jest polszczyźnie od lat i Uniwersalny słownik języka polskiego PWN odnotowuje je bez żadnych zastrzeżeń (Warszawa 2003, t. 3, s. 1112): coś jest na rzeczy, czyli ‘istnieje powód takiego, a nie innego obrotu sprawy’.

Nieco inaczej podchodzi do jego oceny Praktyczny słownik współczesnej polszczyzny wydawnictwa „Kurpisz” (Poznań 2002, t. 37, s. 329-330, opatrując zwrot coś na rzeczy (‘wiadoma wypowiedź zawiera coś prawdziwego, czego nie należy lekceważyć’) kwalifikatorem: potoczny. Oznacza to, że bez obaw o popełnienie językowego uchybienia można się nim posługiwać w mowie, ale już nie w piśmie.

Wydaje się, że należy odrzucić zarzut wysuwany czasem przez użytkowników polszczyzny, iż powiedzenie coś jest na rzeczy jest rusycyzmem, dosłownym przetłumaczeniem słów что-то есть на делe. Nie pamiętam, by ktoś z leksykografów zgłaszał kiedykolwiek tego rodzaju zastrzeżenia.

Niewykluczone, że wrzuca się do jednego worka zwrot coś jest na rzeczy i wyrażenie rzecz w tym, że… (to drugie rzeczywiście uważa się za kalkę rosyjskiego дело в том), które Wielki słownik poprawnej polszczyzny PWN (Warszawa 2004, s. 1013) traktuje jako błędne (należy je zastępować konstrukcją chodzi o to, że…).

W zwrocie coś jest na rzeczy w członie drugim nie chodzi oczywiście o znaczenie ‘przedmiot, wytwór materialny’. Słowo to trzeba rozumieć inaczej – jako ‘coś będącego przedmiotem myśli, coś stanowiącego treść, temat wypowiedzi’ (widać tu jego związek z czasownikiem rzec, czyli ‘powiedzieć’).

Warto wiedzieć, że wyraz rzecz miał w przeszłości początkowo taki właśnie sens, który uwidacznia się chociażby w czynnych jeszcze teraz zwrotach przejść do rzeczy (łac. ad rem), czyli ‘do tematu’, czymówić od rzeczy lub mówić nie do rzeczy (‘mówić bez sensu, nie na temat’).

Jeśli zajrzymy do leksykonów sprzed stu lat (np. do Słownika języka polskiego tzw. warszawskiego, Warszawa 1912, t. t. V, s. 807), to przekonamy się, że przy haśle rzecz podaje się pierwsze znaczenie ‘zdolność mówienia, mowa, dar słowa’, a następnie ‘język, mowa’. Ilustruje to cytat z wydanej w 1564 roku „Kroniki świata” Marcina Bielskiego „Prusowie z Litwą rzecz jednaką mieli, jeno przez obcy naród zmienili język (dzisiaj byśmy napisali: Prusowie z Litwą mieli jednakowy język).

Jak widać, w powiedzeniu coś jest na rzeczy nie warto się za wszelką cenę doszukiwać błędu, niestosowności stylistycznych czy oddziaływania na polszczyznę języka obcego. Można je co najwyższej traktować jako archaizm taki sam jak chociażby wyrażenie w rzeczy samej (‘istotnie, rzeczywiście, w istocie’) wkładane od lat przez scenarzystów w usta nienagannego pod względem manier (także w wysławianiu się) Tadeusza Kozięłły z serialu „Klan”.

Dodam, że nasi przodkowie używali jeszcze innego zwrotu z członem na rzeczy. Otóż mówilitrzymać kogo na rzeczy (albo na rzeczy kogo trzymać), co miało znaczyć ‘trzymać kogo w zawieszeniu, nie dając stanowczej odpowiedzi, zwlekać z odpowiedzią, zwodzić obietnicami’. Owo na rzeczy znaczyło więc ‘w mówieniu, w obiecywaniu, bez konkretnego działania’.

Jak to się zatem stało, że wyraz rzecz znaczy dzisiaj ‘przedmiot materialny’? Po prostu mając na myśli rzecz jako ‘przedmiot mówienia, temat czy sprawę, o której się dyskutuje, przestaliśmy z czasem drugi element definicji uważać za coś abstrakcyjnego i w ten sposób nadaliśmy przedmiotowiznaczenie konkretne.

MACIEJ MALINOWSKI

 

Scroll to Top