Kiedy w jakimś pomieszczeniu robi się ciemno, gdyż za oknem zmierzcha, włączamy światło, naciskając odpowiedni guzik w gniazdku usytuowanym w ścianie. Gdy z takiego pomieszczenia wychodzimy, wyłączamy światło, również naciskając ów pstryczek.
Broń Boże, nie mówcie włanczać czy wyłanczać światło! Samogłoska nosowa ą obecna w formach jednokrotnych włączyć, wyłączyć, wymawiana jako on [włonczyć], [wyłonczyć] przed spółgłoską cz, pozostaje w odpowiednikach wielokrotnych, nie przechodzi w an.
Dlatego artykułujemy [włonczać], [wyłonczać] światło.
W starannej polszczyźnie poprawne są zatem zwroty włączyć światło, wyłączyć światło (oraz włączać światło, wyłączać światło).
Nie uważa się jednak za błędne określenia zapalić światło i zgasić światło, ponieważ czasownik zapalić znaczy tutaj ‘spowodować, że coś się jarzy, stając się źródłem światła’ (patrz: Wielki słownik poprawnej polszczyzny PWN pod redakcją A. Markowskiego, Warszawa 2004, s. 1438, np. Zapaliła światło, bo na dworze było pochmurno i ciemno; Zapalił latarkę; Wieczorem zapaliliśmy lampki na choince).
Rzecz jasna, mówi się też pisze zapalić gaz (w kuchence czy piecyku) czy zapalić świecę (jej knot) bądź lampę naftową (także knot zamoczony w nafcie), czyli ‘spowodować powstanie płomienia’. To znaczenie czasownika zapalić, zapalać jest pierwotne.
Skoro gasi się gaz, świecę czy lamę naftową (dosłownie), można też (przenośnie) gasić światło, latarkę, lampki na choince, czyli odłączać źródło zasilania w energię.
Można również zapalić silnik samochodu i odjechać. W tym wypadku ów bezokolicznik ma sens ‘uruchomić coś przez włączenie źródła energii’.
A co ze zwrotem zaświecić światło?
Wydaje się on masłomaślany, ale Słownik współczesnego języka polskiego (Przegląd Reader’s Digest, Warszawa 1998, t. II, s. 632) zamieszcza go wśród przykładów z użyciem słowa zaświecić (np. Zaświecić światło, bo nic nie widać). Lepiej jednak mówić i pisać włączyć światło, zapalić światło.
Pan Literka
W gniazdku nie ma przycisków, jest co najwyżej bolec uziemienia. 😉