To dla mnie bedłka (bedka, betka)

Tak to jest, kiedy niestarannie wymawia się jakieś słowo. Później wpływa to na pisownię…

Z pewnością słyszeli Państwo o powiedzeniu To dla mnie  betka; To jest  betka, niewykluczone, że i sami Państwo się nim posługują. Mówi się tak wtedy, gdy chce się oznajmić, że coś nie sprawia nam żadnych trudności, że jest drobiazgiem, prostą rzeczą. Najbardziej  chyba znanym przykładem użycia słowa betka jest fragment tekstu piosenki Jerzego Stuhra „Śpiewać każdy może” autorstwa Jonasza Kofty:

Jak człowiek wierzy w siebie, to cała reszta to  betka .
Nie ma takiej rury na świecie, której nie można odetkać.

 Ale i dzisiaj owa betka występuje w języku Polaków. Jakże często mówią oni:

  • – Przebiec 10 km to dla mnie betka;
  • – Załatwienie sprawy w urzędzie to dla niego betka;
  • – Zdanie egzaminu z angielskiego to betka, bo uczy się tego języka od maleńkości.

Ci, którzy chętnie posługują się owym słowem, mogą być zaskoczeni, kiedy powiem, że rzeczownika betka nie znajdziemy w wielu współcześnie wydawanych słownikach języka polskiego (i to tych najlepszych!). Na razie odnotowały go jedynie (w znaczeniu 1. pot. ‘coś małej wartości’; 2. pot. ‘coś, to nie sprawia komuś trudności’) Inny słownik języka polskiego PWN (z 2000 r.) pod red. Mirosława Bańki i Słownik 100 tysięcy potrzebnych słów PWN  (z 2006 r.) pod red. Jerzego Bralczyka, znalazł się on także wśród haseł Wielkiego słownika ortograficznego PWN (z 2006 r.) pod red. Edwarda Polańskiego.

Z informacji zawartych w obydwu leksykonach wynika, że betka należy do słownictwa potocznego, a to znak, że nie może się pojawić w tekstach pisanych. Niektórzy znawcy języka idą w tej opinii jeszcze dalej. Twierdzą, że takiego wyrazu w polszczyźnie w ogóle być nie powinno, gdyż… nigdy nie było. Dodają, że, owszem, znano przed wiekami, ale inne słowo – bedłka i frazeologizm To dla mnie bedłkaTo jest bedłka, czyli ‘to dla mnie drobiazg, prosta rzecz’.

Rzeczywiście, trzytomowy Słownik języka polskiego PWN (z 1978 r., t. I) przytacza jedynie słowo bedłka i zwrot To dla mnie bedłka, nie wspominając o żadnej betce. Czy jednak betka nie jest przypadkiem uproszczoną fonetycznie postacią słowa bedłka? Zdaje się, że tak. Zbitkę trzech spółgłosek -dłk- (podobnie jak -błk- w wyrazie jabłko) trudno wymówić, stąd wyrugowanie z artykulacji głoski ł, co automatycznie pociąga za sobą przejście dźwięcznego b w bezdźwięczne t ([betka] jak [japko]).

Omawiany wyraz niewątpliwie przeszedł ewolucję, gdyż już w Nowej księdze przysłów i wyrażeń przysłowiowych polskich PWN (z 1969 r., t. I) natrafiamy na frazeologizm zapisany To dla mnie bedka, co by dowodziło, że nasi przodkowie wprowadzili do obiegu (do tekstów także) formę bez ł, czyli bedka. My, współcześni, poszliśmy o krok dalej i słowo bedka zastąpiliśmy wyrazem betka (to tak, jakby pisaćjabko albo japko zamiast jabłko). A jeszcze autorzy Słownika języka polskiego (tzw. warszawskiego) z 1902 r. (t. I) bili na alarm, żeby nie mówić i nie pisać betka

Wszystko jest więc jasne. Etymologicznie za jedynie uzasadniony trzeba uważać wyraz bedłka, ale ponieważ przez lata posługiwano się formami bedka i betka, także one (a zwłaszcza betka) muszą być dziś uznane za dopuszczalne. Kilka słowników – jak wspomniałem – już betkę zamieszcza (jest też oczywiście bedłka), czas, żeby znalazła się ona w nowych wydaniach wszystkich słowników języka polskiego. Powinno być tam wyraźnie napisane, że możliwe są trzy wersje owego popularnego zwrotu, czyli: To dla mnie bedłka albo To dla mnie bedka, albo To dla mnie betka. Oczywiście, zawsze zdradzimy większą wiedzę i kulturę językową, kiedy sięgniemy w wypowiedziach po pierwotną postać omawianego frazeologizmu, czyli To dla mnie bedłka, jednak musimy być wyrozumiali, gdy usłyszmy, że ktoś mówi bądź pisze To dla mnie bedka; To dla mnie betka

A tak w ogóle to mamy do czynienia z przenośną definicją omawianego słowa. W sensie dosłownym bowiem bedłka to ludowe określenie grzybów, zarówno jadalnych, jak i niejadalnych. Mówiono bedłki na małe grzyby sprzedawane na targach „na objętość mierzoną miseczkami lub szklankami”. Niektórzy grzybiarze nazywali bedłki (trochę niezasłużenie) psimi grzybami, czyli ‘takimi, których w ogóle nie warto zbierać’. Znano też słowo bdła (bedła, ‘rodzaj grzyba’), od którego za pomocą formantu -ka utworzono właśnie zdrobnienie bedłka (w l.mn. bedłki).

Prawdopodobnie od owej nieszlachetności bedłek musiał się później wziąć przenośny termin bedłka, czyli ‘drobnostka, łatwość’ (no bo nie było żadną sztuką znalezienie w lesie bedłki), typowy najpierw dla gwary łódzkiej, a następnie dla polszczyzny potocznej wszystkich Polaków.

MACIEJ MALINOWSKI

Scroll to Top