Parapluj

Słowo to, wywodzące się z języka francuskiego, miało znaczyć „osłona od deszczu”, ale się nie przyjęło…

Podobno kiedyś na osłonę od deszczu nasi przodkowie mówili nie „parasol”, tylko „parapluj”? Czyżby od potocznego powiedzenia, że „na dworze mocno pluje deszczem”, czyli z nieba lecą duże krople wody? Domyślam się, że przez końcowe „pluj” słowo to nie weszło do oficjalnego obiegu i ostatecznie się nie upowszechniło (e-mail od internauty; dane personalne i adresowe do wiadomości mojej i redakcji).

Przede wszystkim potwierdzam, że istniało w przeszłości w polszczyźnie słowo parapluj, odnotowane najpierw w Słowniku języka polskiego z poł. XIX w. Maurycego Orgelbranda (Wilno 1861, t. II, s. 969), a następnie w Słowniku języka polskiego Jana Karłowicza, Adama Kryńskiego i Władysława Niedźwiedzkiego (Warszawa 1908, t. II, s. 56).

Słownik wileński objaśniał jego znaczenie tak:

parapluj, –a, l.mn. parapluje  = ‘deszczochron, oddeszcznik (pospolicie, lubo niewłaściwie) parasol’,

słownik warszawski podawał jedynie hasło parapluj z kwalifikatorem: (słowo) mało używane, i odsyłał zainteresowanych do parasola.

W tym pierwszym leksykonie przy definicji słowa parasol widniał dodatkowo komentarz (pisownia oryginalna):

„Parasol chroniący od słońca tłómaczy się na polskie Ciennikiem. Parapluj, parasol, co chroni nas od deszczu, nazywa się niekiedy Oddeszcznikiem; jest to lepsze miano niż Deszczochron”.

Ponieważ zarówno wyraz parasol, jak i parapluj były zapożyczeniami z języków zachodnich (pierwszy z wł. parasole, od para ‘przeciw’ + sole ‘słońce’, drugi z fr. parapluie, od pluie ‘deszcz’), znaleźli się śmiałkowie, którzy proponowali wprowadzenie do ówczesnego języka polskiego rodzimych odpowiedników.

Zamiast parasol mieliśmy mówić ciennik, zamiast paraplujoddeszcznik ewentualnie deszczochron.

Ostatecznie nic z tego nie wyszło…

Ciennik (‘coś, co daje cień’) nikomu nie przypadł do gustu, oddeszcznik – ze względu na podwójne -dd- i trudne do wymówienia –szcz– – również się nie upowszechnił, tak samo zresztą jak deszczochron przetłumaczony dosłownie z niemczyzny (Regenschirm; od Regen ‘deszcz’, Schirm ‘tarcza, ochrona’). Takich wyrazów złożonych z dwóch rzeczowników polszczyzna nigdy nie lubiła…

Nie uzyskało również aprobaty naszych przodków słowo parapluj – być może dlatego, że w oczywisty sposób kojarzyło się z pluciem, a głównie z formą rozkaźnikową 2. os. l.poj. pluj czasownika pluć (słusznie zwraca na to uwagę czytelnik).

Jednak etymologicznie rzeczownik parapluj nie miał z wymienionymi formami nic wspólnego. Powstał w wyniku uproszczonej (z końcową jotą) wymowy galicyzmu parapluie (z fr. parer à pluie, dosł. ‘odpierać deszcz’). Francuzi artykułują [paraplui] z akcentem na głosce końcowej.

Nolens volens ostał się parasol i to nie tylko w znaczeniu ‘ochrona od słońca’, ale też ‘zabezpieczenie przed deszczem’.

Ciekawe, że Włosi mają oddzielne słowo nazywające ‘ochronę od deszczu’. Mówią i piszą parapioggia [wym. parapiodżdżia], od: para ‘przeciw’ + pioggia ‘deszcz’). Na nasz (ich) ‘parasol’ używają określenia ombrello. Ale Francuzi do dzisiaj pozostali przy rozróżnieniu: parasol (‘przyrząd przeciwsłoneczny’) i parapluie (‘przyrząd przeciwdeszczowy’).

Warto dodać, że na ‘mały parasol’ (np. składany, męski lub damski) używano kiedyś określenia parasolik (parasol- + przyrostek zdrabniający -ik), a na ‘małe parasole’ – parasoliki. Nasi przodkowie żyjący w XIX w. skrócili sobie jednak słowo parasoliki do parasolki, od której to formy wywiedziono później (mylnie) żeńską formę syngularną parasolka.

PS Młodzież mówi podobno ‘na parasol’ dżedżochron. Jeśli już, to powinno być deżdżochron, gdyż tak brzmiała dawniej (deżdż) forma mianownikowa słowa deszcz (wygłosowe -żdż straciło dźwięczność i przeszło w -szcz).

MACIEJ  MALINOWSKI

Scroll to Top