Gaudeamus igitur

Mało który student zna dziś łacinę, a jeśli nawet zna, to i tak nie rozumie wymowy słynnej XVIII-wiecznej pieśni rozbrzmiewającej na inaugurację każdego nowego roku akademickiego…

Pieśń Gaudeamus igitur, czyli po polsku Radujmy się więc, rozbrzmiewa we wszystkich uczelniach podczas inauguracji roku akademickiego. Ów hymn, mający przeszło 200 lat, uznaje się za najstarszą zachowaną pieśń żaków, ucieleśnienie ich wolnego i łatwego życia.

Niektórzy badacze języka doszukują się związku tekstu Gaudeamus igitur z wierszem Scribere proposui pochodzącym z 1287 r., którego dwa wersy są niemal identyczne z dwoma ostatnimi z Gaudeamus igitur.

Jednak hipotezie, że jest to jeden i ten sam tekst, przeczy zapis melodii, która nie przypomina dzisiejszej.

Na manuskrypt pierwowzoru, przechowywany w Bibliotheque Nationale w Paryżu, natrafił dopiero na początku XVIII w. niejaki Johann Christian Günther. Przetłumaczył on średniowieczny utwór Scribere proposui na język niemiecki i całości nadał tytuł Brüder, laßt uns lustig sein (Bracia, weselmy się).

Następnie do owych słów dorobiono muzykę (w 1717 r.).

Dzisiejszą wersję (po łacinie) zawdzięczamy wędrownemu poecie, studentowi uniwersytetu w Halle Christianowi Wilhelmowi Kindlebenowi, któremu w 1781 r. wpadła w ręce odbitka manuskryptu hymnu pokutnego z XIII w.

Musimy sobie bowiem uświadomić, że de facto mamy do czynienia właśnie z tekstem o mało optymistycznej wymowie.

Kindleben, znany z hulaszczego trybu życia, mocno przerobił pierwotną wersję pieśni i początkowo nadał swemu dziełu tytuł De brevitate vitae (O krótkości życia), po czym wydrukował go w „Studentlieder” („Śpiewniku studenckim”).

Kiedy jednak wiersz zdobył większą popularność, tytułem stały się początkowe wyrazy (to tzw. incipit) pierwszej zwrotki.

Powstaje pytanie, dlaczego student poeta zdecydował się na tak istotną zmianę…

Jeśli przeanalizujemy cały tekst Gaudeamus igitur, przekonamy się, że spore jego fragmenty nie przystają do odświętnych realiów inauguracji roku akademickiego, mówią bowiem o krótkości i marności życia.

Ponadto hymn zaczyna się jakoś dziwnie, bo od… podsumowania:

Gaudeamus igitur,
iuvenes dum sumus.
Post iucundam iuventutem,
post molestam senectutem
nos habebit humus.

(Radujmy się więc,
dopókiśmy młodzi.
Po przyjemnej młodości,
po uciążliwej starości
posiędzie nas ziemia.)

Vita nostra brevis est,
brevi finietur,
venit mors velociter,
rapit nos atrociter,
nemini parce tur.

(Życie nasze krótko trwa,
szybko się skończy,
śmierć nadchodzi szybko
i porywa nas okrutnie,
nikomu to nie będzie oszczędzone.)

Kindleben nie wziął pod uwagę tego, że aby przesłanie owych smutnych słów zostało dobrze odebrane, najpierw należy wprowadzić czytelnika w temat, to znaczy rozpocząć od refleksji ogólnej, pochylenia się nad upływem czasu i przemijania, a nie od razu od komentarza.

Zauważymy, że po członie radujmy się pojawia się słowo więc (to znaczy łacińskie igitur, choć tu w znaczeniu jednym słowem, krótko mówiąc), a w polszczyźnie spójników więc, zatem, przeto, otóż używa się właśnie wtedy, gdy chce się nawiązać do wątku głównego bądź podsumowania jakiegoś wywodu.

A zatem zgódźmy się, że kolejność dwóch pierwszych strof Gaudeamus igitur powinna być… inna, tzn. najpierw zwrotka Życie krótko trwa…, a dopiero po niej Radujmy się więc, dopókiśmy młodzi.

Widać, że eksperymentując z XIII-wiecznym tekstem, młody poeta coś nieudolnie pododawał, pozmieniał.

Tak czy siak Kindleben zaczyna swoją wersję pieśni dość defetystycznie, dopiero w dalszej części ujawnia się jego hedonistyczna postawa i pozytywny stosunek do otoczenia.

Oto w strofie czwartej wznosi okrzyki (z pewnością przy okazji toastów) na cześć akademii i jej profesorów:

Vivat academia,
vivant professores,
vivat membrum quodlibet,
vivant membra quaelibet,
semper sint in flore!

(Niech żyje akademia,
niech żyją profesorowie,
niech żyje każdy,
niech żyją wszyscy z osobna,
niechaj kwitną zawsze!)

Na koniec nachodzą go ogólnie refleksje patriotyczne, zwraca się bowiem do rządzących państwem i miastem, aż wreszcie przywołuje „wszystkie piękne dziewczyny i mężatki pracowite”:

Vivat et res publica,
et qui illam regit,
vivat nostra civitas,
maecenatum caritas,
quae nos hic protégé!

(Niech żyje i państwo,
i ten, kto nim rządzi,
niech żyje nasze miasto,
mecenasów łaskawość,
która nas tu chroni!)

Vivant omnes virgines,
faciles, formosae
vivant et mulieres,
tenerae, amabiles,
bonae, laboriosae!

(Niechaj żyją wszystkie dziewczyny,
przystępne, piękne,
niechaj żyją i mężatki,
delikatne, miłe,
dobre, pracowite.)

Tych kilka uwag o powstaniu pieśni Gaudeamus igitur i jej przesłaniu kieruję w pierwszej kolejności do studentów, którzy rozpoczęli właśnie nowy rok akademicki (Quod felix, faustum fortunatumque sit = 'oby to, czyli nowy rok akademicki, było szczęśliwe, sprzyjające i pomyślne’, w skrócie QFFFQS), a którzy słysząc podczas inauguracji ów podniosły hymn, nie rozumieją ni w ząb łacińskich słów.

Mało który student zna dziś łacinę, a jeśli nawet zna, to i tak nie potrafi  zrozumieć wymowy słynnej XVIII-wiecznej pieśni…

MACIEJ MALINOWSKI

PS
W czasie roku akademickiego rozbrzmiewa też niekiedy inna średniowieczna pieśń hymniczna napisana po łacinie Gaude, Mater Polonia (Ciesz się, Matko Polsko).

Melodia zaczerpnięta została z innego hymnu, Gaude, Mater Ecclesia, będącego częścią Antyfonarza kieleckiego z 1372 r. autorstwa Wincentego z Kielczy, który skomponował hymn z okazji kanonizacji biskupa krakowskiego, św. Stanisława Szczepanowskiego, biskupa krakowskiego, męczennika, patrona Polski.

Piękne tłumaczenie zawdzięczamy Leopoldowi Staffowi.

Utwór opowiada o sporze świętego z królem Bolesławem II Śmiałym. Według króla biskup popełnił zdradę, za którą musiał zapłacić śmiercią.

Inna wersja, oparta na legendzie i żywotach św. Stanisława, głosi, że biskupa zamordował podczas odprawiania mszy w kościele na Skałce w Krakowie sam król Bolesław Śmiały.

Mieli to wprawdzie zrobić królewscy pachołkowie, którzy wtargnęli do kościoła, ale kiedy nie ośmielili się zaatakować kapłana, zniecierpliwiony król uczynił to sam: powalił biskupa, zadał mu cios w głowę, a następnie rozsiekał ciało.

Hymn Gaude, Mater Polonia poświęcony został właśnie kanonizowanemu (w roku 1254) św. Stanisławowi. Pieśń liczy 11 zwrotek, w których mówi się o męczeństwie biskupa oraz cudach, jakie się wydarzyły za jego przyczyną.

Gaude, Mater Polonia śpiewało rycerstwo polskie po odniesionych zwycięstwach, później towarzyszyła ona innym ważnym uroczystościom narodowym. Od wielu dziesiątków lat hymn towarzyszy także inauguracji roku akademickiego w szkołach wyższych.

Gaude, mater Polonia
1.
Gaude, mater Polonia.
O ciesz się, matko Polsko, w sławne
Prole foecunda nobili,
Potomstwo płodna! Króla królów
Summi Regis magnalia
I najwyższego Pana wielkość
Laude frequenta vigili.
Uwielbiaj chwałą przynależną.
2.
Cuius benigna gratia,
Albowiem z Jego łaskawości
Stanislai Pontificis
Biskupa Stanisława1 męki
Passionis insignia
Niezmierne, jakie on wycierpiał,
Signis fulgent mirificis.
Jaśnieją cudownymi znaki.
3.
Hic certans pro iustitia,
Potykał się za sprawiedliwość,
Regis non cedit furia;
Przed gniewem króla2 nie ustąpił:
Stat pro plebis iniuria
I staje żołnierz Chrystusowy
Christi miles in acie.
Za krzywdę ludu sam do walki.
4.
Tyranni truculentiam,
Ponieważ stale wypominał
Qui dum constanter arguit,
On okrucieństwo tyranowi,
Martyrii victoriam
Koronę zdobył męczennika,
Membratim casus meruit.
Padł posiekany na kawałki.
5.
Novum pandit miraculum
Niebiosa nowy cud zdziałały,
Splendor in sancto ceritus,
Bo mocą swą Niebieski Lekarz
Redintegrat corpusculum
Poćwiartowane jego ciało
Sparsum calestis medicus.
Przedziwne znowu w jedno złączył.
6.
Sic Stanislaus pontifex
Tak to Stanisław biskup przeszedł
Transit ad cali curiam,
W przybytki Króla niebieskiego,
Ut apud Deum opifex
Aby u Boga Stworzyciela
Nobis imploret veniam.
Nam wyjednać przebaczenie.
7.
Poscentes eius merita,
Gdy kto dla zasług jego prosi,
Salutis dona referunt:
Wnet otrzymuje zbawcze dary:
Morte praventi subita
Ci, co pomarli nagłą śmiercią,
Ad vita potum redeunt.
Do życia znowu powracają.
8.
Cuius ad tactum anuli
Choroby wszelkie pod dotknięciem
Morbi fugantur turgidi;
Pierścienia jego uciekają,
Ad locum sancti tumuli
Przy jego świętym grobie zdrowie
Multi curantur languidi.
Niemocnych wielu odzyskuje.
9.
Surdis auditus redditur,
Słuch głuchym bywa przywrócony
Claudis gressus officum,
A chromy kroki stawia raźno,
Mutorum lingua solvitur
Niemowom język się rozwiązał,
Et fugatur damonium.
W popłochu szatan precz ucieka.
10.
Ergo, felix Cracovia,
A przeto szczęsny ty, Krakowie,
Sacro dotata corpore
Uposażony świętym ciałem,
Deum, qui fecit omnia,
Błogosław po wsze czasy Boga,
Benedic omni tempore.
Który z niczego wszystko stworzył.
11.
Sit Trinitati gloria,
Niech Trójcy Przenajświętszej zabrzmi
Laus, honor, iubilatio:
Cześć, chwała, sława, uwielbienie,
De Martyris victoria
A nam tryumfy męczennika
Sit nobis exsultatio.
Niech wyjednają radość wieczną.
Amen.

1 Św. Stanisław Szczepanowski (1030-1079), biskup krakowski, męczennik, patron Polski

2 Bolesław II Śmiały (1042-1081), król Polski (1076-1079), w niejasnych okolicznościach skazał na śmierć biskupa Stanisława, co doprowadziło do odsunięcia go od władzy monarszej

Scroll to Top