O „resentymencie” raz jeszcze

Wciąż nie rozumie się znaczenia tego słowa. Ostatnio niewłaściwie użył go minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz.

Czy to możliwe, żeby minister w rządzie Donalda Tuska nie znał znaczenia słów, którymi się posługuje w wystąpieniach publicznych? Okazuje się, że tak…

Niedawno, w związku z wydarzeniami na Ukrainie, gościł w telewizji minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz. Na pytanie Krzysztofa Ziemca z TVP Info: Czy to, co się dzisiaj dzieje na Krymie, parcie na Zachód ze strony władz na Kremlu, jest prywatną grą Władimira Putina, jego marzeniami o powrocie Krymu do macierzy, odpowiedział: Na pewno jest w tym nieco resentymentu imperialnego.

W TVN-owskiej „Kropce nad «i»” u Moniki Olejnik minister rozwinął myśl:

– Jest pewien pomysł rosyjski – od lat się utrzymujący – konsolidacji imperialnej, będący niczym innym jak resentymentem, tęsknotą za utraconą potęgą. Ofiarą tego resentymentu pada w tej chwili Ukraina, a tak naprawdę może tą ofiarą paść Krym.

Ów resentyment (imperialny) minister Sienkiewicz jednoznacznie rozumiał źle (potwierdzają to internauci), jako… ‘sentyment do czasów, kiedy do Rosji jako imperium należał także Półwysep Krymski’. W drugim wypadku szef MSW, mówiąc o resentymencie, podparł się jeszcze słowem tęsknota, traktując je synonimicznie, co jednoznacznie dowodzi niewłaściwości użycia.

Jest zawsze sporym ryzykiem, kiedy w rozmowie z dziennikarzem czy w wystąpieniu publicznym sięga się do słowa rzadkiego, książkowego, które dodatkowo pobrzmiewa fałszywie, tzn. przypomina jakieś inne. Niewątpliwie ministrowi Sienkiewiczowi resentyment skojarzył się z sentymentem. Był przekonany, że chodzi o wyraz złożony (re- + sentyment), w którym cząstka re– pochodząca z łaciny ma znaczenie ‘znów, powtórnie, ponownie, na nowo’ jak w wyrazach reedycja, reelekcja, readaptacja,reaktywacja, reasekuracja, reemigracja, refinansować, reasumpcja, rekonstrukcja itp.

Tymczasem resentyment nie jest „re-sentymentem”, czyli ‘odradzaniem się sympatii do kogoś, ponownym obdarzaniem kogoś zaufaniem, a może nawet uczuciem’ czy ‘tęsknotą za czymś’, lecz (z fr.ressentiment, od ressentir ‘odczuć zniewagę) ‘urazą, niezadowoleniem, niechęcią żywioną do kogoś lub czegoś, długo przechowywanymi w pamięci po doznaniu krzywd czy przykrości’.

Gdyby zatem minister Sienkiewicz powiedział np. Można dążyć do pojednania ukraińsko-rosyjskiego, łagodząc wzajemne resentymenty, wyraziłby się jak najbardziej właściwie, gdyż resentymenty to inaczej ‘urazy, anse, animozje’.

Rzeczownik resentyment (pisałem już kiedyś o nim) wszedł do polszczyzny gdzieś w połowie XIX w., dlatego odnotował go dopiero Słownik języka polskiego Jana Karłowicza, Adama Kryńskiego i Władysława Niedźwiedzkiego (Warszawa 1912, t. V, s. 518): resentyment, -u, lm. -y ‘uraza, zachowywanie urazy w pamięci, niechęć, dąsy’.

Jako słowo książkowe, pojawia się ono dzisiaj przede wszystkim w tekstach pisanych, w publikacjach historycznych czy esejach, i przeważnie w postaci pluralnej. Ale jego znaczenie mylono od… samego początku. Poradnik językowy. Podręcznik dla pracowników prasy, radia i telewizji(Kraków 1969, s. 331) Marii Kniagininowej i Walerego Pisarka przytacza błędne jego użycie przez jakiegoś publicystę prasowego w latach 60.: Autor przeciwstawia się polityce odwetu, potępiając resentymenty nazistowskie.

Rzecz jasna, dziennikarz powinien był napisać: Autor przeciwstawia się polityce odwetu, potępiając odradzanie się sympatii nazistowskich.

Po półwieczu minister Sienkiewicz popełnił to samo uchybienie, nadając słowu resentymentniepoprawną definicję ‘odradzanie się sympatii’…

Pamiętajmy również o tym, że przymiotnik resentymentalny nie znaczy ‘sentymentalnie odnoszący się do przeszłości, nastrojowy, wspomnieniowy’, tylko ‘niechętny, odczuwający niezadowolenie, odrazę’. Nie wolno więc powiedzieć czy napisać, że: Kawiarnia „Jama Michalika” w Krakowie wciąż zachowuje resentymentalny klimat literacki i artystyczny Młodej Polski

MACIEJ MALINOWSKI

 

Scroll to Top