Można powiedzieć „(te) rzeczypospolite”, ale nie wolno użyć formy l. poj. „(ta) rzeczypospolita”
W poczcie elektronicznej odnalazłem dwa listy, w których autorzy zastanawiają się nad tym, jak należy interpretować nazwę naszego kraju w oficjalnej postaci Rzeczpospolita Polska i czy trzeba odmieniać człon rzecz w wyrazie Rzeczpospolita, czy też nie.
„Ministrowie nie powinni przysięgać, iż dochowają wierności postanowieniom konstytucji i innym prawom Rzeczpospolitej Polskiej, tylko prawom Rzeczpospolitej Polski, bo przecież człon Polska jest w nazwie rzeczownikiem, a nie przymiotnikiem” – pisze (p*****c@lkslodz.pl).
Z kolei internauta (ko******8@wp.pl) zetknął się w telewizji z reklamą PiS-u „Ja, obywatel IV Rzeczypospolitej” i nie wie, czy tak jest poprawnie, gdyż prezenter przeczytał „Ja, obywatel IV Rzeczpospolitej”.
Spróbujmy najpierw odpowiedzieć na pytanie, co to w ogóle znaczy Rzeczpospolita Polska.
Słowo rzeczpospolita jest odpowiednikiem łacińskiego wyrażenia res publica (‘rzecz publiczna’). Jak widać, przymiotnik pospolity występuje tu w dawnym znaczeniu 'wspólny, należący do ogółu, publiczny’ (dziś pospolity to 1. 'powszechnie znany’; 2. 'taki, jakich wiele, zwyczajny, przeciętny’). A zatem Rzeczpospolita oznaczało 'dobro wspólne’.
Dawniej, po spolszczeniu, pisano respublika (przez k i małą literą) i posługiwano się owym rzeczownikiem w znaczeniu ‘forma ustroju państwa, której istotę stanowi wybieralność władz państwowych na określony czas; państwo mające taki ustrój’ (to samo znaczył wyraz republika, z fr. république).
Jednak w odniesieniu do państwa polskiego postanowiono używać nie określenia Republika, lecz właśnie rodzimej formy Rzeczpospolita, do której dodano później człon Polska.
Ten drugi jest w całej nazwie przymiotnikiem, a nie rzeczownikiem (myli się więc internauta), ponieważ po łacinie nazwa naszego kraju brzmiała Res Publica Polona (pisano też Respublica Polona).
Jaka? Polona, czyli ‘polska’, łac. polonum ‘polski’).
Niestety, nawet w poważnych opracowaniach naukowych spotyka się sformułowania Res Publica Polonia, Respublica Polonia czy Res Publica Poloniae, Respublica Poloniae, nic więc dziwnego, że później pojawiają się kłopoty z właściwym odczytaniem owego latynizmu albo odczytywaniem go „rzeczownikowo” Rzeczpospolita Polska, Rzeczypospolitej Polski, Rzeczypospolitej Polsce, o Rzeczpospolitej Polsce itp.
To błąd!
A zatem warto zapamiętać, że mieliśmy kiedyś w polszczyźnie synonimy: respublika, republika i rzeczpospolita , tylko że ten pierwszy szybko wyszedł z użycia, a drugi jako zapożyczenie został wyparty przez twór rodzimy.
Dla naszych przodków nie ulegało wątpliwości, że choć wyraz rzeczpospolita jest zrostem członów rzecz i pospolita, to jednak trzeba je w nim odmieniać. Dlatego cały wzorzec fleksyjny wyglądał tak:
l. poj. M. rzeczpospolita, D. C. rzeczypospolitej, B. rzeczpospolitą, N. z rzecząpospolitą, Ms. o rzeczypospolitej;
l. mn. M. B. rzeczypospolite, D. rzeczypospolitych, C. rzeczompospolitym, N. z rzeczamipospolitymi, Ms. o rzeczachpospolitych.
„Zawsze takie rzeczypospolite będą, jakie ich młodzieży chowanie” – powtarzał Stanisław Staszic w „Uwagach nad życiem Jana Zamojskiego” za bohaterem swej książki.
Ponieważ z biegiem czasu budowa słowa rzeczpospolita zacierała się w świadomości ludzi, a w dodatku pluralne formy paru przypadków zależnych (rzeczompospolitym, z rzeczamipospolitymi, o rzeczachpospolitych) wydawały się „za długie” przy wymawianiu i graficznie dziwne, z czasem zaprzestano odmiany członu rzecz.
Już pół wieku temu 11-tomowy Słownik języka polskiego PWN pod red. Witolda Doroszewskiego rejestrował przykłady użycia obydwu mianownikowych form wyrazu rzeczpospolita w l. mn. (rzeczypospolite i rzeczpospolite).
I nic się w tym względzie nie zmieniło do dziś.
Wszystkie słowniki języka polskiego i poprawnej polszczyzny informują, że człon rzecz w słowie Rzeczpospolita należącym do nazwy naszego kraju można odmieniać (czyli Rzeczypospolitej Polskiej, z Rzecząpospolitą Polską, o Rzeczypospolitej Polskiej) albo nie (Rzeczpospolitej Polskiej, z Rzeczpospolitą Polską itd.).
Dodaje się jednak, że formy, w których fleksji poddaje się obydwa człony (rzecz i pospolita), uchodzą za staranniejsze, nadają się do wystąpień oficjalnych, zwłaszcza podniosłych.
Ale tu właśnie czyha na mówiących niebezpieczeństwo.
Zdarza się bowiem, że ktoś, kto pamięta o odmianie członu rzecz- (tak jak np. premier Jarosław Kaczyński), a szczególnie o jego formie dopełniaczowej rzeczy (a także mając w pamięci mianownik l. mn. te rzeczypospolite i powiedzenie Zamojskiego), przenosi go „z rozpędu” do mianownika, biernika oraz narzędnika l. poj. i mówi: Rzeczypospolita Polska jest w stanie to osiągnąć; Trzeba walczyć o Rzeczypospolitą Polską; Z Rzeczypospolitą Polską zawsze można negocjować.
Tymczasem to spore uchybienie, bo jedynie poprawne sformułowania to: Rzeczpospolita Polska jest w stanie…; Trzeba walczyć o Rzeczpospolitą Polską; Z Rzeczpospolitą (albo Rzecząpospolitą) Polską zawsze można negocjować…
Kto więc pierwszy zwróci (kulturalnie) uwagę Jarosławowi Kaczyńskiemu (i innym politykom), że choć można powiedzieć (te) rzeczypospolite, nie wolno użyć formy l. poj. (ta) rzeczypospolita?
MACIEJ MALINOWSKI
PS
Jest zwykłą umową, konwencją, że tytuł ogólnopolskiego dziennika „Rzeczposolita” należy odmieniać inaczej niż nazwę „Rzeczpospolita Polska”, tzn. z unieruchomieniem fleksyjnym członu „Rzecz- ” (np. Pracuję w „Rzeczpospolitej”; Z „Rzeczpospolitą” nie mam najlepszych wspomnień). Gdyby jednak ktoś się upierał, że będzie mówił i pisał Pracuję w „Rzeczypospolitej”, Z„Rzecząpospolitą” nie mam najlepszych wspomnień, nie można tego traktować jako błędu.