Nie owijać (lub nie obwijać) czegoś w bawełnę

Częściej używa się czasownika owijać

– Podczas rozmowy w gronie znajomych użyłam zwrotu „nigdy nie obwijam niczego w bawełnę”, mając na myśli to, że zawsze mówię wprost, szczerze to, co myślę, niczego nie ukrywając. Zwrócono mi uwagę, że popełniłam błąd, że nie chodzi o „obwijanie” czegoś w bawełnę, ale o „owijanie”. Upierałam się, że słowo „obwijanie” jest etymologicznie poprawne jako synonim „owijania”, jednak znajomi nie przyjęli tego to wiadomości. Pomyślałam, że w Panu ratunek… (e-mail nadesłany przez internautkę).

Nie jest uchybieniem językowym posługiwanie się zwrotem nie obwijać czegoś w bawełnę lub wyrażeniem bez obwijania czegoś w bawełnę, czyli tak, że nie ukrywa się niczego, chociaż może to być dla odbiorcy nieprzyjemne.

Określenia te zamieszcza Wielki słownik języka polskiego PAN on-line pod redakcją Piotra Żmigrodzkiego jako oboczność konstrukcji z czasownikiem nie owijać i z rzeczownikiem owijanie (https://wsjp.pl/haslo/podglad/43092/bez-owijania-w-bawelne). Czytelniczka w sporze ze znajomymi jest więc górą.

Przyznam jednak, że częściej słyszy się na co dzień i widzi w tekstach pisanych wersję nie owijać czegoś w bawełnę i bez owijania czegoś w bawełnę. Odnotowują ją – jako jedyną – drukowane słowniki języka polskiego: Uniwersalny słownik języka polskiego PWN pod redakcją Stanisława Dubisza (Warszawa 2003, t. III, s. 312) oraz Inny słownik języka polskiego PWN pod redakcją Mirosława Bańki (Warszawa 2000, t. I, s. 73, hasło bawełna oraz s. 1209, hasło owinąć).

Być może z tego względu wiele osób mylnie sądzi, że nie obwijać czegoś w bawełnę pozostaje współcześnie błędne.

Warto jednak mieć na uwadze to, że jeszcze w wydanym w 1958 roku Słowniku języka polskiego PAN pod redakcją Witolda Doroszewskiego (t. I, s. 376) łatwo było natrafić na omawiany frazeologizm w postaci niezaprzeczonej w brzmieniu obwijać co w bawełnę (‘mówić o czym nie wprost, aluzjami, nie nazywając rzeczy po imieniu’), a w t. V z 1963 r. na wersję w postaci zaprzeczonej nie obwijać czego w bawełnę, bez obwijania czego (‘mówić o czym wprost, szczerze, bez ogródek, nazywając rzeczy po imieniu’, s. 585).  W przeszłości częściej mówiono właśnie obwijać coś w bawełnę i nie obwijać czegoś w bawełnę.

Dodam, że obwijać (obwinąć) są wyrazami o wiele wcześniejszymi niż owijać (owinąć). Pojawiły się w polszczyźnie już na początku XVI stulecia, podczas gdy owijać (owinąć) dopiero w drugiej połowie XIX wieku jako uproszczenie obwijać (obwinąć).

Nasi przodkowie używali w przeszłości zwrotu obwijać (obwinąć) coś w bawełnę w sensie dosłownym, kiedy chodziło o opatrunek skaleczonego palca, rozciętej dłoni  czy krwawiącej nogi. Używano do tego celu bawełny rozumianej jednak nie jako tkanina, lecz białe puchate kłębki rosnące na włóknach roślinnych, dające się łatwo zebrać i uformować w rękach (było to coś w rodzaju waty).

Owa bawełna stanowiła zatem bardzo dobry materiał opatrunkowy, ale także osłonowy, chroniący coś, co wymagało zabezpieczenia przed uszkodzeniem (np. szkło kryształowe czy porcelanę podczas transportu wyboistymi gościńcami).

Dopiero z biegiem lat wszedł do obiegu komunikacyjnego i szybko się upowszechnił przenośny sens obwijania w bawełnę (‘mówienia nie wprost’) i nieobwijania w bawełnę (‘nazywania rzeczy po imieniu’).

Niekiedy sięgano po prostsze wyrażenie – bez bawełny, co znaczyło ‘bez ogródek, prawdziwie, wprost’. Mówię, jak było, bez bawełny i wcale nie po to, by siebie wybielić, a wspólników pogrążyć – pisał Igor Newerly (Archipelag ludzi odzyskanych. Opowieść historyczna z roku 1948).

MACIEJ  MALINOWSKI

odcinek 1229

Skomentuj

Przewijanie do góry