Miejscownik o dobru jest formą wtórną. Pierwszą było o dobrze…
– Podczas interesującego przemówienia w Zespole Szkół Hotelarsko-Gastronomicznych w Gdyni na inaugurację roku szkolnego 2025/2026 minister edukacji Barbara Nowacka powiedziała, że trzeba myśleć o „dobrze” uczniów. Chodzi mi o użytą przez nią formę miejscownika rzeczownika „dobro”. Czy nie powinna była powiedzieć „o dobru” uczniów? (e-mail otrzymany od internautki).
Na kwestię poruszoną w e-mailu przez czytelniczkę mógłbym odpowiedzieć krótko, powołując się na ustalenie normatywne Wielkiego słownika poprawnej polszczyzny PWN pod redakcją Andrzeja Markowskiego (Warszawa 2004, s. 180): dobro, Ms. dobru, rzadziej dobrze.
Oznacza to ni mniej, ni więcej tylko tyle, że współcześnie lepiej jest się posługiwać formą VI przypadka przywołanego wyrazu z końcówką -u, czyli mówić i pisać o dobru dziecka, o dobru uczniów, o dobru społeczeństwa itp., ale wariantywnej postaci miejscownikowej o dobrze nie uznawać za jednoznacznie niepoprawną.
Dlaczego? Dlatego że z punktu widzenia systemu językowego nie da się jej nic zarzucić. W dawnych czasach, mając na myśli rzeczownik rodzaju nijakiego (to) dobro, mówiono właśnie o dobrze, traktowano formę o zakończeniu -rze jako właściwie wywiedzioną z mianownika, typową dla rzeczowników nijakich, których temat kończy się na spółgłoski twarde b, d, f, ł, m, n, p, r, s, t, w, z.
Wyrażenie o dobrze było zatem kiedyś tak samo poprawne, jak o żebrze (od żebro), o srebrze (od srebro), o jądrze (od jądro) czy o biodrze (od biodro) itp. Jeszcze Słownik języka polskiego PAN pod redakcją Witolda Doroszewskiego (Warszawa 1960, t. II, s. 164) odnotowywał w miejscowniku wyłącznie formę o dobrze (dobro, Ms. o dobrze). Dlatego bez obaw o popełnienie uchybienia językowego mówiono i pisano o dobrze narodu, o dobrze kraju, o dobrze ludzkości.
Należy dodać, że samo słowo dobro (‘to, co bywa oceniane jako pomyślne, pożyteczne, wartościowe’) jest z pochodzenia archaicznym przymiotnikiem (dobr, dobra, dobro), którego forma rodzaju nijakiego odmieniała się w VI przypadku właśnie tak: dobro – o dobrze. Po tzw. usubstantywizowaniu (‘urzeczownikowieniu’) przymiotnika nic się nie zmieniło: w miejscowniku pozostało zakończenie -rze.
To, o czym wyżej napisałem, dowodzi jednego: że forma miejscownika rzeczownika dobro, czyli o dobrze, absolutnie nie może być – jak już wspomniałem – uważana za błędną. Historycznie pozostaje jak najbardziej poprawna. Z jakiego zatem powodu współcześnie została wyparta przez formę z końcówką -u – o dobru?
Wszystko wskazuje na to, że powodem innowacji fleksyjnej rzeczownika dobro i jego miejscownika o dobrze, to znaczy upowszechnienia się formy o dobru, może być obecność w zasobie polszczyzny przysłówka sposobu dobrze (‘w należy sposób, uczciwie, przyjemnie, z korzyścią’) i wykrzyknika dobrze (‘wyrażenie na coś zgody’). Posługujemy się tym słowem niezwykle często, dlatego kiedy mamy z nim jeszcze do czynienia w odmianie rzeczownika dobro, coś nam wyraźnie przeszkadza.
Z tego względu już nasi przodkowie poszukali sposobu zaradzenia tej sytuacji i – wbrew gramatyce – do rzeczownika dobro wprowadzili w miejscowniku końcówkę -u (o dobru człowieka, o dobru ludzi, o dobru państwa itd.). Niewykluczone, że wzorowali się na fleksji rzeczowników rodzaju nijakiego zakończonych na –go, -ko, np. tango – o tangu, pudełko – o pudełku.
Owo o dobru jest współcześnie prawie wyłączne, dlatego niektórzy językoznawcy polecają tę formą jako jedyną, nie wspominając już o poprawnym etymologicznie i morfologicznie miejscowniku o dobrze, którego użyła minister edukacji Barbara Nowacka.
MACIEJ MALINOWSKI
odcinek nr 1234