Mieć kuku na muniu

Tytułowe powiedzenie jest frazeologizmem dość starym, znanym już w przedwojennej polszczyźnie potocznej.

Mówi się tak niekiedy żartobliwie, kiedy ma się na myśli to, że ‘ktoś nie jest przy zdrowych zmysłach, dziwnie się zachowuje’.

W owym powiedzeniu wykorzystano określenie kuku pochodzące z języka dziecięcego i oznaczające ‘niewielkiego guza, małe skaleczenie, niegroźną ranę’.

Dzieci mówią  niekiedy o sobie: O, mam kuku na buzi, na rączce, na nóżce, albo my mówimy do nich: Zrobiłaś sobie, Kasiu, zrobiłeś sobie Tomeczku, małe kuku w paluszek, w kolanko.

Być może to kuku ma związek ze staropolskim czasownikiem kukać (kuknąć), który w jednym ze znaczeń był synonimem ‘lamentować, narzekać, biadolić’.

Na muniu z kolei to forma miejscownika słowa munio, czyli inaczej ‘mózg’.

Wymyślił je ponoć (nie ma co do tego stuprocentowej pewności…) słynny przedwojenny aktor Adolf Dymsza prawdopodobnie przez luźne skojarzenie z wyrazami osobowymi kończącymi się na –unio (dziadunio, tatunio oraz babunio, mamunio, ciotunio, siostrunio; to wołacz od babunia, mamunia itp.), a być może także z wyrazami pospolitymi palunio, nosunio, brzunio.

Munio jest z pewnością skrótem słowa mózgunio (mózgunio > munio), z którego wypadła cząstka -ózg-. To by wyjaśniało, dlaczego pisze się munio, a nie mónio

Pan Literka

Scroll to Top