Jutrać

To stary rodzimy czasownik, który teraz odkurzono. Jednym się podoba, drugim nie…

– W telewizyjnej reklamie pewnego banku występuje dziwne dla mnie słowo „jutrać”. Historia rozgrywa się na lotnisku. Młoda kobieta wyrzuca wszystko z walizki i czegoś w pośpiechu szuka. Obserwując to, druga mówi do niej: „– I trzeba było tak jutrać?”. Ta pyta zdziwiona: „– Jutrać?”. Obserwatorka całego zamieszania spokojnym głosem dodaje: „– Wiedziałaś, że urlop się zbliża, że spakować się trzeba? I co pomyślałaś?”. „– Że jutro to zrobię!” – odpowiada winowajczyni. „– No właśnie, jutrałaś i nie spakowałaś…”. „– Nie spakowałam paszportu!” – uzmysławia sobie sprawczyni całego zamieszania. Jestem ciekawa Pańskiej opinii na temat słowa „jutrać”, mającego znaczyć „odkładać coś do jutra” (e-mail od internautki).

Wyjaśniam, że spot reklamowy mBanku wykorzystujący przytoczoną w e-mailu rozmowę dwóch młodych kobiet – zdaje się koleżanek, a może nawet przyjaciółek – dotyczył de facto spraw emerytalnych, o czym świadczy ciąg dalszy dialogu:

– A co robisz z tym, że na emeryturze będziesz miała tylko jedną trzecią obecnej pensji? – pyta zatroskana kobieta.

– Też jutram – odpowiada bohaterka reklamy, jakby prosząc o wybaczenie. W końcu mówi do wszystkich:

 – Ty nie jutraj, pomyśl o emeryturze już dziś.

A męski głos z off-u zachęca nas słowami:

– Możesz nawet inwestować od 100 zł miesięcznie z mBankiem. Sprawdź na mBank.pl/emerytura.

Cały spot należy do dość oryginalnych, copywriter, a może copywriterzy wymyślili coś niekonwencjonalnego, wobec czego trudno przejść obojętnie. Rzecz jasna, chodzi o użycie w tekście reklamy czasownika jutrać.

Zrobiłem małą kwerendę w internecie, chcąc się przekonać, co o tym nietypowym słowie sądzą Polacy. Oto najciekawsze wypowiedzi:

Więcej takich słów! Świetny czasownik!;

Też jutram z wieloma rzeczami, podoba mi się ten wyraz;

Jutram to cudne słowo;

Teraz to się nazywa prokrastynacja. Ale jutrać brzmi ładniej, bardziej swojsko;

Ja jutram nieustannie;

80 procent moich uczniów jutra regularnie;

Mam męża, który bardzo lubi jutrać;

Jutrać jest pięknie, zwłaszcza jak człowiek się starzeje i już nie ze wszystkim nadąża…

Znalazły się jednak również odmienne opinie, negatywne:

Niedługo ludzie będą mówić „idziemy sklepować, zakupować” zamiast „idziemy do sklepu na zakupy”;

Cóż, teraz proponuję mówić „lidlować” – kupować w Lidlu i „biedronkować” – robić zakupy w Biedronce itd.;

Czy to aby nie prima aprilis ze słowem „jutrać”?

Okazuje się, że czasownik jutrać (i jego rzeczownikowa forma gerundialna jutranie) wcale nie jest neologizmem, wytworem radosnej twórczości językowej rodaków żyjących w trzeciej dekadzie XXI stulecia. Chodzi o słowo archaiczne, staropolskie, odnotowane po raz pierwszy w Słowniku polszczyzny XVI wieku: jutrać ‘odkładać na później, zwlekać’, np. v nas trudno/ muſiemy iutráć (czyli ‘u nas trudno, musimy jutrać’).

Wspomina się o nim jeszcze w Słowniku języka polskiego (tzw. warszawskim) Jana Karłowicza, Adama Kryńskiego, Władysława Niedźwiedzkiego (Warszawa 1902, t. II, s. 189): jutrać ‘odwlekać do jutra, z dnia na dzień odkładać’. Zostało utworzone od rzeczownika jutro przez dodanie do jego rdzenia formantu o znaczeniu niedokonanym -ać (jutr- + -ać).

PS Istnieje też w obiegu para wyrazowa jutrować (jutr- + ować) i jutrowanie (jutr- + owanie) o tym samym znaczeniu co jutrować, jutranie

MACIEJ MALINOWSKI

Wszystkim Państwu, którzy uczestniczyli 22 września br. jako goście w panelu Co nas czeka w polszczyźnie? –przyszłość polszczyzny, zagrożenia, tendencje, wizje – z udziałem prof. Jerzego Bralczyka, prof. Krzysztofa Zanussiego i moim podczas XXIV Festiwalu Trzech Kultur we Włodawie, a dzień wcześniej pisali III Wielkie Dyktando Pogranicza przygotowane przeze mnie, najserdeczniej dziękuję. Mała Synagoga Muzeum we Włodawie pękała w szwach, niedzielne spotkanie trwało blisko dwie godziny.

Skomentuj

Scroll to Top