Było (to) corpus, jest (ten) korpus

Czy nie dałoby się zmienić rodzaju gramatycznego wyrazu „opus”, tym bardziej że odmienia się on nie jak rzeczownik nijaki, ale jak męski: kogo? czego? „opusu”, komu? czemu? „opusowi” itd.?

– Często czytam Pana artykuły w „Angorze” i choć nie zawsze się zgadzam z Pańskimi opiniami, zwłaszcza z tymi dotyczącymi upraszczania ortografii, nigdy do tej pory nie zabierałem głosu – tak zaczyna korespondencję do mnie internauta podpisujący się w.maza***@poczta.fm. –Tym razem się jednak odważyłem. Dlaczego zatytułował Pan ostatni artykuł „Ważny vox populi”? Przecież „vox” jest rodzaju żeńskiego… Mówi Pan: „opus ósmy” czy „opus ósme”? Z satysfakcją, że udało mi się (chyba) przyłapać Mistrza i z poważaniem… (tutaj imię i nazwisko)

Widzę, że hasło „Bij mistrza” obowiązuje nawet wtedy, kiedy… nie do końca ma się rację! Internauta nie myli się co do jednego, że vox (w dopełniaczu vecis, III deklinacja) to rzeczywiście słowo rodzaju żeńskiego. Ktoś, kto w szkole nie uczył się łaciny, przyjmie to jednak ze sporym zdziwieniem, podobne jak nie uwierzy, że inne wyrazy, np. lex ‘ustawa’, urbs’ miasto’, virtus ‘cnota’, navis ‘okręt’, są również rodzaju żeńskiego. Mylące jest spółgłoskowe zakończenie tych rzeczowników, charakterystyczne w polszczyźnie dla wyrazów męskich.

Ale i łacina potrafi płatać figle. Okazuje się, że kilka rzeczowników z końcówką -s i poprzedzającą ją spółgłoską może mieć jednak inny rodzaj gramatyczny, czyli męski. Chodzi o takie słowa, jak fons (w dopełniaczu fontis) ‘źródło’, pons (pontis) ‘most’, mons (montis) ‘góra’ czy dens (dentis) ‘ząb’. Jak widać, nie wolno się za bardzo sugerować wygłosową spółgłoską kończącą jakieś zapożyczenie, ponieważ na gruncie polskim może ono otrzymać odmienne przyporządkowanie rodzajowe i inny wzorzec odmiany.

To wprowadzenie wydało mi się konieczne, by móc się odnieść do postawionego zarzutu. Otóż wyrażenie vox populi [wym. woks populi], znane także w wersji dłuższej vox populi (vox Dei), dosłownie ‘głos ludu (to głos Boga)’, upowszechniło się w polszczyźnie w znaczeniu ‘(głos) opinia społeczeństwa, z którą należy się liczyć’. Zaadaptowaliśmy je w postaci oryginalnego cytatu, nie siląc się na spolszczenie (woks populi albo wokspopuli wyglądałoby niespecjalnie).

Zresztą tak samo potraktowaliśmy inne określenia z członem vox, ale związane z muzyką organową, np. vox angelica [wym. woks angelika] = głos „anielski”, vox acuta = głos wysoki, ostry, vox humana = głos „ludzki”. O ile jednak wszystkie one, ze względu na towarzyszące im przydawki przymiotne o zakończenie -a, pozostały w niezmienionej postaci rodzajowej, czyli żeńskiej (mówi się i pisze ta vox angelica, ta vox acuta, ta vox humana), o tyle inaczej podziało się z budzącym wątpliwości czytelnika vox populi − całość otrzymała rodzaj gramatyczny męski.

Można domniemywać, że jednym z powodów było to, iż z tym członem vox występuje nie przydawka przymiotna, ale przydawka dopełniaczowa (tzn. wyrażona rzeczownikiem w II przypadku), a więc w wyrażeniu vox populi „nie widać żeńskości”. Najważniejsze okazało się jednak co innego: podobieństwo brzmieniowe do wielu w języku polskim rzeczowników rodzaju męskiego o zakończeniu -ks, np. koks, boks, paradoks. Skoro mówi się i pisze ten koks, ten boks, to bardzo łatwo dało się „podciągnąć” pod ten wzór i wyrażenie vox populi.

To dlatego właśnie mogłem napisać przed tygodniem w tytule Ważny vox populi (a nie: Ważna vox populi), kiedy podsumowywałem wyniki ankiety ortograficznej. Wystarczy zajrzeć do najnowszego, Uniwersalnego słownika języka polskiego PWN. Autorzy podają tam takie oto przykłady użycia: Tak zadecydował vox populi; Emigracyjny, warszawski vox populi.

Podobnie całą rzecz traktuje Wielki słownik wyrazów obcych PWN (także z 2003 r.). Piszę „podobnie”, a nie: „tak samo”, gdyż znajdujemy tam informację, że określenie vox populi jest… dwurodzajowe, tzn. że rodzaju żeńskiego albo męskorzeczowego (a zatem internauta ma częściowo rację). Prawdopodobnie autorzy chcieli zachować łacińską rodzajowość vox populi, ale jednocześnie nie mieli wątpliwości, że muszą iść za uzusem, czyli zwyczajem traktowania tego wyrażenia przez mówiących i piszących jako męskiego. Mimo to nie zetknąłem się z tym, by ktoś mówił czy pisał (ta) vox populi

Nie ma natomiast wątpliwości, że należy się posługiwać terminem opus siódme (a nie: opus siódmy). Dlaczego? Dlatego że opus (czyli ‘dzieło’) jest wyrazem łacińskim rodzaju nijakiego (przesądza o tym forma dopełniacza, operis). Inne wyrazy o zakończeniu -us, np. passus = ‘krok’, hortus = ‘ogród’, są już rodzaju męskiego, gdyż w II przypadku przyjmują formy kończące się na -us lub -i (kogo? czego? passus, horti).

Skąd się zatem biorą pomyłki i sformułowania w rodzaju opus siódmy, opus trzeci? Znowu daje o sobie znać podobieństwo brzmieniowe do takich wyrazów, jak campus, prymus, lamus, minus itp., będących przecież formami męskimi. Czy jednak nie dałoby się zmienić przynależności rodzajowej wyrazu opus, tym bardziej że odmienia się on nie jak rzeczownik nijaki, ale jak męski: kogo? czego? opusu, komu? czemu? opusowi (a nie: kogo? czego? opusa, komu? czemu? opusu?) itd.

Uczyniono tak dawno temu z rzeczownikiem corpus. Wyrażenie corpus sanum znaczy w oryginale ‘zdrowe ciało’, co dowodzi, że corpus (w dopełniaczu corporis) jest rodzaju nijakiego (w przeciwnym razie byłoby corpus sanus). Spolszczyliśmy jednak corpus na korpus i… przy okazji nadaliśmy mu postać męską. Mówi się, że Ktoś ma wątły korpus albo że Zebranych na aukcji zachwycał ładny korpus jednego z koni itp. Ciekawe, że zmiana rodzaju dotyczy nawet dosłownych cytatów łacińskich: corpus delicti (inaczej: ‘dowód rzeczowy świadczący o popełnieniu przestępstwa’) i corpus iuris (‘zbiór praw, kodeks’). Jest (ten) corpus delicti, (ten) corpus iuris.

Na koniec jeszcze o jednym. Otóż mało kto wie, że to album zmieniło się w polszczyźnie na ten album (końcówka -um jest przecież charakterystyczna dla łacińskich wyrazów rodzaju nijakiego; wciąż mamy to gimnazjum, to liceum, to plenum, to technikum). Z kolei errata to łacińska forma… l. mn. (inaczej ‘omyłki’), tymczasem my zrobiliśmy z niej… słowo rodzaju żeńskiego l. poj., ta errata. Jak widać żonglowano przez wieki wyrazami, które wchodziły do naszego języka, oj, żonglowano!

MACIEJ MALINOWSKI

Scroll to Top