O „Siudej Babie”, której w Poniedziałek Wielkanocny bały się dziewczęta…

Słyszeliście o „Siudej Babie”, zwyczaju ludowym obchodzonym w Poniedziałek Wielkanocny w okolicach Krakowa, a dokładniej we wsi Lednica Górna niedaleko Wieliczki? Jeśli nie, to posłuchajcie…

Według legendy w Lednicy Górnej pod Kopcową Górą w drewnianej świątyni płonął wieczny ogień, którego strzegły na przemian młode kapłanki. Były czarne od sadzy, gdyż przez cały rok pilnowały ognia i nie myły się. Kiedy zbliżał się koniec służby, „Siuda Baba” wychodziła (zawsze w Poniedziałek Wielkanocny) w poszukiwaniu następczyni.

W tym celu zaglądała do domów i wyszukiwała młode dziewczęta, które mogłyby ją zastąpić. Te chowały się w różnych miejscach, mając świadomość tego, że jeśli owa usmolona ogniem, brudna, w odartym odzieniu kobieta którąś sobie upatrzy, a ta nie będzie się mogła wykupić, zostanie „Siudą Babą” na następny rok.

Współcześnie „Siudą Babę” odgrywa w regionie wielickim mężczyzna przebrany za usmoloną babę (ma na głowie chustę). Nosi duży krzyż w dłoni, na szyi sznur korali z kasztanów lub… ziemniaków, na plecach duży kosz owinięty płachtą, a w ręce bat unurzany w sadzy. Chodzi od domu do domu w towarzystwie Cygana kominiarza i wypatruje panien.

Jeśli jakiejś posmaruje policzki sadzą, ta musi się wykupić, np. wrzucić do puszki jakieś pieniądze albo… pocałować „Siudą Babę”.

Dzisiaj w Wieliczce i okolicach w drugi dzień Wielkanocy spotkać można wiele „Siudych Bab”, które po nabożeństwach w kościołach uganiają się za młodymi dziewczętami, smoląc im twarze i ręce i domagając się datków za wykupienie od „służby przy ogniu”. Jeżeli nie dostaną pieniędzy, strzelają z bata i dają do pocałowania ubrudzony sadzą krzyż.

Ów starannie kultywowany zwyczaj przyciąga do Wieliczki coraz liczniej turystów, którzy chcą się z „Siudą Babą” spotkać, gdyż wykupienie się, pocałunek lub pozwolenie na pobrudzenie sadzą ma ponoć zapewnić szczęście na cały rok.

A dlaczego ów zwyczaj nosi nazwę „Siuda Baba”? Co to znaczy siuda?

Etnografowie i językoznawcy tego nie wyjaśniają. Mówią jedynie o tym, że przebieranie się w okresie wielkanocnym, zakładanie masek czy obrzędy, w których uczestniczą same kobiety lub mężczyźni przebrani za kobiety wiązało się przed wiekami ze słowiańską obrzędowością wiosenną.

Być może jednak przymiotnik (jaka) siuda pochodzi od archaicznego dziś czasownika siudać, czyli ‘ścigać, gnać, pędzić’. „Siuda baba” byłaby więc kobietą, która ‘ściga młode dziewczęta’, żeby je pomazać sadzą i tym samym zmusić do strzeżenia ognia w świątyni’. Do dziś mówi się jeszcze wysiudać kogo, tzn. ‘wyrzucić, wypędzić, wydalić’.

Pan Literka

Komentowanie jest niedostępne.

Scroll to Top