Lingua super omnia

Czym jest scientia, czyli nauka? Co odróżnia ją o innych sposobów poznawania i widzenia świata? Czym się różni wiedza naukowa od szeroko rozumianej wiedzy nienaukowej i na czym polegają badania naukowe, jaki jest ich sens? Czy istnieje uniwersalny paradygmat nauki czy też ewoluował on w ciągu wieków? Jak współcześnie określić model uprawiania nauki? Czy jest jeden? Ponadto czy nauka musi być hermetyczna, czy jednak należy ją popularyzować?

Wydaje się, że pod względem poznawczym nauka pozostaje wiedzą najlepszą, najadekwatniej opisującą rzeczywistość. Ów wysoki status nauka zawdzięcza przede wszystkim stosowanym metodom badawczym oraz językowi, którym posługują się naukowcy. Styl naukowy – jako jeden ze stylów funkcjonalnych polszczyzny (obok administracyjno-prawnego, religijnego, artystycznego czy publicystycznego) – nie zawsze bywa łatwy w odbiorze, a to ze względu na występowanie w nim terminów specjalistycznych używanych do wyjaśniania rozmaitych kwestii, trudnych, rozbudowanych konstrukcji zdaniowych często kilkakrotnie złożonych podrzędnie i stosowa- nie form bezosobowych w liczbie mnogiej i strony biernej.

W środowisku pozanaukowym panuje powszechne przekonanie, że teksty nauko- we pisane są zazwyczaj przez jednych naukowców dla innych naukowców i dlatego bywają wręcz niemożliwe do zrozumienia dla zwykłego czytelnika pozbawionego odpowiedniego przygotowania merytorycznego. W dużej mierze jest to prawdą, ale okazuje się, że nie wszystkie artykuły i teksty naukowe muszą być „sztuką dla sztuki”, wytworami hermetycznymi mądrymi, ale nudnymi. Wiele zależy od warsztatu pisarskiego autora, jego sprawności językowej i stylistycznej (nie ma tu miejsca na potoczystość stylu, dygresje czy luźne uwagi, liczą się przypisy, twarde dowody i terminologia). W dzisiejszych czasach podstawowym zadaniem pisarstwa naukowego i powinności naukowca musi się stać upowszechnienie wiedzy, to znaczy kierowanie prac naukowych także do szerszego kręgu odbiorców.

Truizmem wydaje się twierdzenie, że pisanie stanowi niezwykle ważny element pracy naukowca. Im jest ona lepiej wykonana, tym więcej przysparza mu splendoru, ale i zwykłego zadowolenia. Każda osoba zatrudniona w danej uczelni na stanowisku naukowo-dydaktycznym doskonale wie, że jej obowiązkiem musi być systematyczne pisanie do instytutowego czy wydziałowego periodyku, czyli zasilanie go wartościowymi tekstami naukowymi poddawanymi później recenzjom. Na tej podstawie, liczby i jakości artykułów, które znalazły się w czasopismach i monografiach punktowanych, ocenia się wartość i przydatność zawodową pracownika nauki, a gromadzony przez niego dorobek liczy się w awansach naukowych.

Napisanie dobrego tekstu naukowego, spełniającego wszelkie wymogi drukowalności, a więc przede wszystkim zaakceptowanego przez recenzentów, nie należy jednak do zadań łatwych. Trzeba wymyślić temat, postawić tezę i ją uzasadnić, wcześniej zastosować odpowiednią metodologię badań, potem zaś przedstawić i przeanalizować ich wyniki, wreszcie podsumować całość rozważań i wskazać na innowacyjną przydatność pracy. Najpierw jednak konieczne jest przeprowadzenie kwerendy, czyli zapoznanie się z pokaźną niekiedy literaturą na interesujący nas temat, żeby to, o czym zamierzamy napisać, zostało podparte opiniami autorytetów danej dziedziny wiedzy. To również spory wysiłek.

Nie mniej ważną kwestią, a może właśnie zasadniczą, pozostaje samo napisanie artykułu naukowego według wymogów od dawna obowiązujących naukowców. Tu- taj mozół okazuje się równie wielki. Niejeden piszący zastanawia się wówczas nad tym, jak trudne nierzadko treści ubrać w słowa i konstrukcje zdaniowe, które by – przy zachowaniu specyfiki stylu naukowego – nie uchybiały regułom poprawnej polszczyzny, były ciekawie napisane, zachęcały odbiorców do lektury. Inaczej mówiąc, chodzi o najwyższej próby retoryczność naukowego tekstu pisanego, o co przez wiele lat swej aktywności uniwersyteckiej apelował prof. Walery Pisarek, medioznawca i językoznawca. Oto, jak to robisz – radzi brytyjski pisarz fantasy Neil Gaiman. – Siadasz przed klawiaturą i piszesz jedno słowo za drugim, aż skończysz. To jest tak proste i tak trudne. Rada ta jak najbardziej odnosi się również do naukowców, którzy zasiadają do komputera, otoczeni zewsząd literaturą specjalistyczną. Mozolna praca w samotności trwa nierzadko tygodniami.

Ale trud intelektualny każdego autora, włożony w napisanie wartościowego artykułu naukowego czy tekstu rozdziału w monografii, poddanego następnie ocenie recenzenckiej, nie może iść na marne, zostaje zwykle nagrodzony. Szczere pochwały są dla autora zawsze inspiracją i impulsem do dalszej pracy naukowej, tak że chce się dać z siebie w przyszłości jeszcze więcej.

Okładka książki Lingua super omnia

Skomentuj

Scroll to Top