Człon 30 deka występujący w tym zwrocie jest jak najbardziej poprawny (błędem by było 30 deko). Rzecz jasna, zawsze można poprosić o 30 dekagramów sera, szynki...
Spot reklamowy mbanku emitowany od jakiegoś czasu w telewizji zaczyna się od sceny, kiedy młoda kobieta wchodzi do sklepu spożywczego, mówi do sprzedawczyni: Dzień dobry i zaglądając do lady chłodniczej z serami, z uśmiechem składa zamówienie: – Poproszę edamskiego tak z 30 deka w plasterkach.
Po chwili słychać głośny odgłos pracy piły elektrycznej, co sprawia, że z twarzy klientki znika zadowolenie, pojawia się zaś zakłopotanie.
Za moment widzimy zziajaną co nieco ekspedientkę, ze słuchawkami ochronnymi na uszach, trzymającą w jednej ręce dużą piłę, a w drugiej spory kawałek sera i pytającą: – A może być dwa kilo?
Wszystko staje się zatem jasne. Głos z offu informuje nas, że praca bez odpowiednich narzędzi w firmie jest bez sensu. I tutaj pada właściwa oferta mbanku: Otwórz konto firmowe w mbanku i zyskaj pakiet narzędzi dla firm, kredyt firmowy, pomoc księgowej, łatwe wystawianie faktur i wiele innych.
Reklamę można chyba uznać za zabawną (mnie się podoba), copywriter dobrze to wymyślił, a reżyser sprawnie zrealizował.
Niestety, są osoby kwestionujące użycie przez twórców spotu wyrażeń 30 deka i 2 kilo. Pewien internauta (dane do wiadomości redakcji) przysłał mi taką oto uwagę:
– Czy może Pan napisać, że wprowadzanie do sfery publicznej reklam zawierających zwroty „poproszę 20 DECA [chodziło o 30 deka] salcesonu [sera „Edamskiego”] jest skandalem i nie godzi się, aby robił to jeden z większych graczy na rynku bankowości?
Czytelnik ma zastrzeżenia do formy deka użytej przez klientkę i formy kilo zawartej w odpowiedzi sprzedawczyni („szkoda że nie 2 kila…”). Jego zdaniem deka znaczy ‘dziesięć’, a kilo ‘tysiąc’, więc wyrażenie 20 deka odczytujemy jako 20 dziesięć, a 2 kilo – 2 tysiąc. A to przecież nonsens!
– To już nawet nie pauperyzacja języka polskiego, ale skandal językowy – zawyrokował na koniec z wyraźną irytacją.
Człowiek pozostaje święcie przekonany o tym, że powinno się mówić i pisać 2 kilogramy, a nie 2 kilo („w moim środowisku nie jest to dopuszczalne nawet w potocznym języku”), oraz 30 dekagramów, a nie 30 deka (z tym drugim wyrażeniem, owszem, spotkał się, lecz „na zabitych wsiach”).
Tego rodzaju e-maile zawsze wywołują mój sprzeciw. Ktoś, kto o poprawnej polszczyźnie raczej wie niewiele, nie wiadomo dlaczego decyduje się – nie przemyślawszy sprawy do końca – wysłać do autora piszącego od lat o języku ostry w wymowie komentarz, w dodatku oczekując potwierdzenia własnego toku myślenia. Tymczasem takiej aprobaty być nie może.
To prawda, że w polszczyźnie występuje przedrostek deka (z gr. déka ‘dziesięć’) będący pierwszym członem wyrazów złożonych oznaczających jednostki miary dziesięć razy większe od podstawowych (np. dekagram, dekalitr, dekametr) oraz przedrostek kilo– (fr. kilo-, z gr. chílio-, od chílios ‘tysięczny’) – jako pierwszy człon złożeń oznaczających jednostki miary tysiąc razy większe od podstawowych (np. kilogram, kilometr, kilowat).
Ale w wypadku tytułowego zwrotu chodzi o inne deka – o skrót wyrazu dekagram i w dalszej części spotu o inne kilo – o skrót wyrazu kilogram. Kiedy wykorzystując zabieg słowotwórczy zwany apokopą (gr. apokopḗ ‘odcięcie’), odrzucimy końcowe –gram, zostaje właśnie deka i kilo.
Są to wyrazy rodzaju nijakiego (to) deka, (to) kilo, nieodmienne, najzupełniej poprawne.
Dlatego należy mówić i pisać: 1 deka, 2 deka, 20 deka itp. (a więc właśnie poproszę z 30 deka edamskiego) oraz pół kilo, 2 kilo, 5 kilo (np. wrócił ze sklepu z 5 kilo, nie: z 5 kilami, mąki).
Przypominam, że w starannej polszczyźnie niedopuszczalna jest forma 1 deko, 2 deko, 30 deko (niestety, dzisiaj prawie że nagminna), upowszechniająca się przez opaczną analogię do form 1 kilo, 2 kilo, 30 kilo itp. (skoro kilo, to i deko…). Warto mieć ów nakaz normatywny na uwadze i się do niego stosować.
MACIEJ MALINOWSKI
Gwoli to dawniejsze k'woli, czyli 'ku woli, zgodnie z wolą' … Gwoli wyjaśnieniaCzytaj dalej »
Według słowników języka polskiego dane nie mają form l. poj. Ale może warto je dzisiaj…
W tym wypadku słowa procent nie dostosowujemy do pięciu dziesiątych, lecz liczebnika 1 … 1,5…
Kaszleć i kasłać w zupełności wystarczą … Darujmy sobie kaszlaćCzytaj dalej »
Nie należy używać tego czasownika bez dopełnienia, np. To dobrze rokuje … Rokować (np. powrót…
Od wieków w polszczyźnie obecne były zwroty z zaimkami was i wam … Niech was…