Kategoria: Porady językowe

O promocji („łacińskiej” i „angielskiej”)

W ciągu stuleci owemu słowu nadano wiele znaczeń

Słowo promocja pojawiło się w polszczyźnie bardzo dawno temu, już pod koniec XVIII w., w Nowym dykcyonarzu, tj. słowniku polsko-francusko-niemieckim z przydatkiem przysłów potocznych autorstwa Michała Abrahama Troca (Trotza) z 1764 r. Wówczas zapisywało się je przez y – jako promocya (‘podwyższenie na urząd’). Ciekawe, że autor nie łączył jeszcze tego wyrazu z czasownikiem promować, tylko… promowować.

Forma promowować nie budziła zastrzeżeń, ponieważ utworzono ją jak najbardziej poprawnie, wzorując się na łacińskim bezokoliczniku promovere (‘posuwać naprzód, awansować’, a przenośnie ‘popierać, wstawiać się za kimś’). Taką też postać owego czasownika podawały słowniki wydane w okresie późniejszym: Samuela Lindego z 1858 r. i Maurycego Orgelbranda z 1861 r. (promowować‘popierać kogo, wynosić, wywyższać’).

Dopiero w Słowniku języka polskiego (tzw. słowniku warszawskim) Jana Karłowicza, Adama Kryńskiego i Władysława Niedźwiedzkiego z 1908 r. po raz pierwszy natrafimy na słowo promować(czyli ‘popierać, podtrzymywać, protegować’), powstałe wskutek haplologii, tzn. skrócenia o sylabę -wy, formy promowować (sylaba -wy była bowiem podobna do sylaby -wa).

Mało kto wie, że w dawnej polszczyźnie rzeczownik promocja (od promotio ‘posunięcie naprzód, awans’) przez długi czas występował w postaci obocznej – jako promota. Mówiono, że ktoś otrzymałpromocję bądź promotę, jeśli został upoważniony do przejścia na wyższe stanowisko w urzędzie, wojsku lub kościele, zdobył stopień doktora bądź w szkole uczeń zdał z jednej klasy do drugiej (do dziś pisze się na świadectwach …uzyskał promocję do klasy…). Takie były podstawowe definicje naszego słowa.

Coraz częściej jednak pojawiało się ono w użyciu przenośnym  ‘poparcie, pomoc, protekcja, wstawiennictwo’, np. Przekonywała ojca, żeby to zrobił dla promocji (promoty) sprawy; Książę nie odmawiał mu ze swej strony promocji. Owo znaczenie stało się wkrótce tak ekspansywne i popularne, że znalazło się… na pierwszym miejscu w słowniku Karłowicza, Kryńskiego i Niedźwiedzkiego.

Inaczej potraktował je po półwieczu (już bez promoty) autor 10-tomowego Słownika języka polskiego PWN Witold Doroszewski. Ów językoznawca hasło promocja opatruje przede wszystkim w znaczenie ‘ocena szkolna po roku nauki, kwalifikująca ucznia do klasy następnej’ oraz ‘nadanie tytułu naukowego (najczęściej doktora) lub wojskowego, a także ceremonia z tym związana’, marginalizując definicje ‘podniesienie do wyższej godności’ i ‘pomoc, poparcie, wstawiennictwo, protekcja’ oraz ‘przemiana pionka na dowolną figurę (w szachach) lub na damkę (w warcabach)’, uznając je za dawne, przestarzałe.

Minęło 40 lat i oto wyraz promocja dorobił się jeszcze jednej definicji, o której nie śniło się językoznawcom: ‘wzmożona działalność reklamowa związana z wprowadzaniem nowego towaru na rynek; sprzedaż produktów po celowo zaniżonej cenie, żeby pozyskać klientów’. Promocja jest więc w tym wypadku pojęciem z zakresu marketingu. Chodzi (jak czytam w fachowym poradniku) o „oddziaływanie na potencjalnych nabywców, polegające na dostarczaniu informacji, argumentacji i obietnic oraz zachęty skłaniających do kupowania oferowanych produktów”.

Taki sens słowa promocja pojawił się stosunkowo niedawno, bo dopiero po 1990 r., w nowej sytuacji ekonomicznej w Polsce. Mamy niewątpliwie do czynienia z wpływem języka angielskiego, w którym (a także w niemieckim i francuskim) promotion to właśnie ‘działania zmierzające do zwiększenia popularności danego produktu; zachęta do kupienia go’.

Dzisiaj, kiedy wchodzimy do centrów handlowych, od razu natrafiamy na szyldy czy wywieszki z napisami w rodzaju: Telewizor plazmowy „Samsung” promocja, tylko kilka dni; Pralka „Beko” promocja albo superpromocja (zapisana nieraz błędnie jako super promocja); Kawa „Jacobs” promocja itpCzęsto podaje się przy tym starą cenę przekreśloną na czerwono i nową, rzecz jasna, niższą, żeby to jeszcze bardziej oddziaływało na naszą psychikę.

Cóż, obecność terminu promocja w zupełnie innym znaczeniu to trochę znak czasów, w których żyjemy. Zauważmy, że zazwyczaj w promocji kupuje się coś po niższej cenie, jest więc słowo promocjaniejako synonimem wyrażenia obniżka ceny. Ale to inny rabat, opust zachęcający nas do nabycia czegoś nowego, pełnowartościowego w przeciwieństwie do przeceny, która również kojarzy się z obniżką ceny, tylko że czegoś niechodliwego, a czasem wadliwego, uszkodzonego.

Przyjmijmy zatem do wiadomości, że bywa promocja uczniów do następnej klasy, promocja oficerska w Wyższej Szkole Oficerskiej Wojsk Zmechanizowanych oraz… promocja kawy „Tchibo” w supermarkecie.

MACIEJ MALINOWSKI

Opublikowane przez
Maciej Malinowski

Najnowsze wpisy

Czy słowo dane ma l. poj.?

Według słowników języka polskiego dane nie mają form l. poj. Ale może warto je dzisiaj…

29 kwietnia 2024

1,5 procent (nie: procenta)

W tym wypadku słowa procent nie dostosowujemy do pięciu dziesiątych, lecz liczebnika 1 … 1,5…

20 kwietnia 2024

Darujmy sobie kaszlać

Kaszleć i kasłać w zupełności wystarczą … Darujmy sobie kaszlaćCzytaj dalej »

13 kwietnia 2024

Rokować (np. powrót do zdrowia)

Nie należy używać tego czasownika bez dopełnienia, np. To dobrze rokuje … Rokować (np. powrót…

6 kwietnia 2024

Niech was (wam) Bóg błogosławi

Od wieków w polszczyźnie obecne były zwroty z zaimkami was i wam … Niech was…

29 marca 2024

Babka (dawniej baba) wielkanocna

 Takie ciasto przypominało kształtem spleciony warkocz, który starsze, zamężne kobiety (czyli baby) nosiły na głowie,…

24 marca 2024