Żołądź

Przez długi czas słowniki podawały, że jest to słowo rodzaju… żeńskiego. Ale mało kto o tym wiedział i mówił (ten) żołądź

Jak się nazywa ‘owoc dębu’?

Cóż za pytanie… Oczywiście, że żołądź, (tenżołądź, odpowiedzą Państwo i zarzucą mi, że pytam o rzecz niebywale błahą.

Tymczasem ona wcale do błahych nie należy, bo chodzi o przynależność rodzajową rzeczownika, który w ciągu dziesięcioleci raz był wyrazem męskim, raz żeńskim, wreszcie znowu męskim (dopiero w 1993 r. Komisja Kultury Języka Komitetu Językoznawca PAN opowiedziała się jednoznacznie za tym żołędziem).

Tak więc dziś istotnie należy mówić i pisać (ten) żołądź , ale kiedyś za poprawną uważano wyłącznie postać (ta) żołądź.

Już tzw. słownik wileński języka polskiego Maurycego Orgelbranda z 1861 r. podawał informację, że jest (ta) żołądź, tak samo traktował to Słowniczek błędów językowych Artura Passendorfera z 1905 r. (żołądź, tej żołędzi, a nie: ten żołądź, tego żołędzia).

Również Ludomir Szczerbowicz-Wieczór, autor książeczki O skażeniu obecnem języka polskiego w prasie (z 1881 r.; stąd przymiotnik obecnem, a nie: obecnym), przestrzegał przed używaniem formy (ten) żołądź, „bo to mówienie po rosyjsku”.

Nic zatem dziwnego, że jeszcze słowniki języka polskiego wydawane pod koniec lat 90. ub. wieku trwały przy formie (ta) żołądź, o czym… nie wiedziała większość użytkowników polszczyzny. Innymi słowy, istniał wyraźny konflikt między tym, co ustalili leksykografowie, a powszechnym zwyczajem językowym.

Ludzie mówili: (ten) żołądź, (tego) żołędzia; (temu) żołędziowi, (z tym) żołędziem, (o tym)żołędziu, słowniki zaś podawały, że rzeczownik żołądź jest rodzaju żeńskiego: (ta) żołądź, która w przypadkach zależnych przyjmuje formy: B. C. Ms. żołędzi, N. z żołędzią.

Dowodem na to, że w języku literackim naprawdę posługiwano się formą żeńską, mogą być cytaty zamieszczone w 11-tomowym Słowniku języka polskiego PWN pod red. Witolda Doroszewskiego sprzed 50 lat:

Upadła mi na ziemię lśniąca, wspaniała żołądź; W lasku chodziły świnie, na żołądź wypuszczone;

Do zasiewu użyć należy żołędzi przebranej, odrzucić żołądź drobną, robaczywą.

Pisarka Maria Kownacka w „Plastusiowym pamiętniku” (wydanym w 1936 r.) również przypisała słowu żołądź rodzaj gramatyczny żeński:

To żołędziowe miseczki! Wiesz, w każdej takiej miseczce siedziała sobie żołądź.

Powoli jednak forma męska (ten) żołądź, typowa dla polszczyzny potocznej, zaczęła wypierać literacką () żołądź.

W Kronice olsztyńskiej (wydanej w 1950 r.) Konstanty Ildefons Gałczyński posłużył się już (tym) żołędziem:

„Gdy trzcina zaczyna płowieć, a żołądź większy w dąbrowie, znak, że lata złote nogi już się szykują do drogi”.

Okazuje się jednak, że poeta nie był pierwszym literatem, który oficjalnie nadał nazwie owocu dębu rodzaj męski.

W Słowniku etymologicznym języka polskiego Aleksandra Brücknera natrafimy bowiem na zwrot:

Kto się obżarł żołędzia. 

Zastanówmy się wspólnie, dlaczego rzeczownik żołądź sprawiał gramatykom (jeśli chodzi o ustalenie normy) tyle trudności.

Powodem mogło być niewątpliwie jego spółgłoskowe zakończenie -dź, charakterystyczne zarówno dla wyrazów rodzaju żeńskiego (np. kadź, sadź, gawiedź, zapowiedź, spowiedź, piędź, krawędź), jak i rodzaju męskiego (śledź, łabędź, niedźwiedź), a także to, że słowa żołądź używa się o wiele częściej w l. mnogiej (zbieramy żołędzie; nie ma żołędzi; zabawa z żołędziami), i z tych form od razu nie wynika, czy chodzi o postać żeńską czy męską (obydwie są możliwe).

Innej przyczyny, dla której ludzie zaczęli jednak mówić i pisać (ten) żołądź, a nie: (ta) żołądź, a i językoznawcy uznali w końcu ową rodzajowość, należy się doszukiwać być może w tym, że zarówno owoc, jak i dąb są wyrazami rodzaju męskiego (skoro ten owoc, ten dąb, to i ten żołądź).

Nie wyklucza się również oddziaływania podobnie brzmiącego słowa łabędź, tylko że przy okazji wpłynął on na zniekształcenie postaci mianownikowej (żołądź przeszedł w żołędź).

Jakkolwiek było, dziś, kiedy chodzi o znaczenie ‘owoc dębu’, pierwszeństwo daje się formie (ten) żołądź (np. Nie znalazłem żadnego żołędzia), a postać (ta) żołądź uważana jest za rzadszą (aczkolwiek ciągle poprawną i dopuszczalną).

Dodajmy, że żołądź ma dwa inne znaczenia:

2. anatomiczne (‘zakończenie prącia męskiego pokryte napletkiem’) oraz

3. ‘jeden z kolorów w kartach; trefl’.

Dawniej i jedna, i druga definicja nadawała wyrazowi żołądź rodzaj żeński. Mówiono i pisano żołądź pokryta fałdem skórnym oraz czerwieni od żołędzi odróżnić nie umiem.

Dziś jednak jest inaczej: w terminologii anatomicznej pozostała (ta) żołądź, jeśli zaś chodzi o karty, językoznawcy uznali, że ma być (ten) żołądź, np.

Nie mam żołędzia; Wyszedłem w żołądź (potocznie: w żołędzia).

Prof. Andrzej Markowski uważa owo zróżnicowanie za korzystne, gdyż różny rodzaj gramatyczny zostaje wtedy połączony z różnymi znaczeniami słowa żołądź. 

MACIEJ MALINOWSKI

Scroll to Top