[zmar-znienty], a nie: [zmar-źnienty]

Wiele trudności fonetycznych sprawiają Polakom nie tylko wyrazy zawierające „rz”, ale i zbitkę spółgłoskową „drz”

Komentując niedawno mecz piłkarskiej Ligi Mistrzów w Telewizji Polskiej, Dariusz Szpakowski powiedział w pewnym momencie o trenerze Manchesteru United, że jest mocno [zmar-źnienty]. Z kolei w jednym z programów „Dwójki” owej formy użyła kiedyś Agata Młynarska, prezenterka dbająca raczej o polszczyznę. Co się dzieje? – pomyślałem i wtedy, i teraz. – Cóż to za niby-polszczyzna płynąca z telewizyjnego ekranu do uszu milionów Polaków!

Z punktu widzenia dzisiejszej normy fonetycznej przymiotnik zmarznięty, a także czasownik zmarznąć muszą być wymawiane twardo, tzn. jako [zmar-znienty], [zmar-znonć]. Takie stanowisko językoznawców od dawna znalazło odbicie w słownikach i poradnikach. Warto jednak zaznaczyć, że Słownik języka polskiego Maurycego Orgelbranda z 1861 r. zezwalał nie tylko na wymowę owych form z głoską ź, ale i na takąż ich pisownię (np. zmarznięcie albo zmarźnięcie).

Ale dziś w języku ogólnopolskim nie do przyjęcia są nie tylko postacie brzmieniowe [zmar-źnienty], [zmar-źnońć], ale i [zma-żnienty], [zma-żnąć], spotykane jeszcze w gwarach (a więc traktujące połączenie rz jak głoskę ż), o czym najzwyczajniej w świecie zapomnieli zdaje się i Młynarska, i Szpakowski.

Okazuje się, że wiele trudności fonetycznych sprawiają Polakom nie tylko wyrazy zawierające rz, ale i zbitkę drz. Wskutek analogii do wyrazów typu dżem, dżokej czy dżuma, które wymawia się z jedną głoską [dż], czyli: [dżem], [dżokej], [dżuma], słyszy się czasem niepoprawne formy [dżewo], [andżej], [mondżejszy], [dżazga], [dżeć] itp. Tymczasem drzewo, Andrzej, mądrzejszy, drzazga, drzeć trzeba artykułować z wyraźnym zaznaczeniem głosek d i ż, a nawet dż-ż, tzn. [d-żewo] albo [dż-żewo], [and-żej] albo [andż-żej], [d-żazga] albo [dż-żazga], [d-żeć] albo [dż-żeć].

Nieoczekiwanie nie ma wśród językoznawców jednomyślności co do wyrazu drzwi. Wielki słownik poprawnej polszczyzny PWN za jedynie poprawną wymowę uznaje postać [dż-wi], potocznie [dż-żwi], odrzucając [d-żwi]. Z kolei według autorów Słownika wymowy polskiej słowo drzwi winno być wymawiane jako [d-żwi] albo [dż-żwi], a nie: [dż-wi]. Wydaje się, że w tej sytuacji za dopuszczalne trzeba chyba uznać wszystkie warianty brzmieniowe, przestrzegając jedynie przed mówieniem [dź-wi].

A co z wyrazami budżet, gadżet? Otóż mimo że obydwa terminy przejęliśmy z języka angielskiego (budget ‘ogół dochodów i wydatków’ i gadget ‘efektowny przedmiot, zazwyczaj małych rozmiarów’), fonetycznie się od siebie różnią! Zgodnie z normą należy bowiem mówić [bud-żet] albo [budż-żet], a nie: [budżet], ale: [gadżet], a nie: [gad-żet] ani [gadż-żet].

MACIEJ MALINOWSKI

Scroll to Top