„Zdrowia, szmalu, dzieci chmary, / Niech Ci nigdy nie zabraknie pary”

Lepiej napisać kilka słów od siebie: Kasiu, Aniu itp., pomyślę ciepło o Tobie w wigilię

 –  Co Pan sądzi o kartkach świątecznych z gotowymi życzeniami czy prymitywnymi wierszykami wysyłanymi przez internet bądź komórkę do znajomych? Czy takie wyświechtane teksty, w których nie ma żadnej kreatywności, krzty oryginalności, albo wierszyki często nieprzyzwoite w swej wymowie, wręcz niestosowne mogą się jeszcze komuś podobać? (e-mail od internautki).

Przyznam się, że sam kartek świątecznych z wypisanymi w nich życzeniami nie kupuję i nikomu nie wysyłam, a SMS-owych rymowanek, jeśli mi je ktoś przyśle, w ogóle nie czytam (np. takich:

W dniu Pańskiego Narodzenia 
Niech się spełnią Twe życzenia 
Zdrowia, szmalu, dzieci chmary
Niech Ci nigdy nie zabraknie pary).

Nie lubię też, kiedy otrzymuję e-kartkę z najładniejszym nawet rysunkiem czy zdjęciem, ale jestem tylko jednym z kilkudziesięciu adresatów, życzenia zaś są anonimowe…

Gdy zbliża się Wielkanoc czy Boże Narodzenie bądź Nowy Rok, odpowiednio wcześniej rezerwuję sobie czas, by pójść do EMPIK-u (lub Empiku) i kupić coś na tę okazję naprawdę ładnego i oryginalnego, ale przede wszystkim takiego, by w środku nie było, broń Boże!, tekstu. A jest o to naprawdę niełatwo…

Po powrocie do domu siadam przy biurku, biorę do ręki dobrze piszące pióro (przeważnie z niebieskim atramentem) i staram się przekazać drugiej osobie, którą cenię, lubię i poważam, coś od siebie, lecz tak, by w stu procentach wiedziała, że to specjalnie dla niej, np.

Ewuniu, będę w te święta Bożego Narodzenia myślami przy Tobie. Szczególnie podczas wigilijnej wieczerzy. Symbolicznie przełamię się wtedy z Tobą opłatkiem.

Tomku. W ten piękny czas Narodzenia Pańskiego myśl wyłącznie pozytywnie. Naprawdę możesz zdobyć Mount Everest, tylko w to uwierz. Jesteś wspaniałym kolegą, pamiętaj o tym…

Gdy piszę do profesorów, którym tyle zawdzięczam i którym chcę za to podziękować, także każdorazowo próbuję zawrzeć w życzeniach coś osobistego, np.

Szanowny Panie Profesorze. Wiem, że w każde Boże Narodzenie są z Panem ci, którzy Pana kochają. Proszę jednak nie zapominać o tych, którzy przebywają daleko, ale którzy podczas łamania się opłatkiem serdecznie o Panu pomyślą.

Szanowny Panie Profesorze. Te święta Bożego Narodzenia są dla mnie trochę inne, gdyż udało mi się zostać samodzielnym pracownikiem naukowym. Na pewno nie byłoby to możliwe bez Pana, Panie Profesorze, pomocy i wiary we mnie kilkanaście lat temu. Nigdy o tym nie zapomnę…

Prawda, że takie czy podobne życzenia potrafi napisać każdy? Trzeba tylko chwilę pomyśleć. W przeciwnym razie cisną się na usta sztampowe i wyświechtane – jak napisała internautka – życzenia w rodzaju Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku, co jest dosłownym przetłumaczeniem anglicyzmu Merry Christmas and Happy New Year.

A przecież święta Bożego Narodzenia nie dla wszystkich bywają wesołe. Wystarczy, by upłynęły w spokoju, by nic się złego nie wydarzyło, by nikt się nie rozchorował.

Pamiętajmy też o tych, którzy spędzają Boże Narodzenie w samotności. Może warto do kogoś takiego w Wigilię zadzwonić? Albo uczynić to samo wobec osoby, z którą od dawna z jakichś względów jesteśmy poróżnieni? Wystarczy wyciągnąć dłoń, przeprosić lub przyjąć przeprosiny…

Mój nieżyjący przyjaciel napisał kiedyś, że „życzenia się zdewaluowały. Bywają pobieżne, pospieszne, wartkie, podobne, wypowiadane jednym tchem, byle szybciej i byle jak. Można niekiedy odnieść wrażenie, że w takich chwilach nikt nikomu niczego nie życzy…”.

MACIEJ  MALINOWSKI

Scroll to Top