Włodawskie Dyktando Pogranicza

XXI Festiwal Trzech Kultur
Włodawa
18-20 września 2020 r.

Włodawo, ejżeż ty!

Cóżeż to sprawia, że rokrocznie w okresie wczesnojesiennym lub późnoletnim, jak kto woli, kilkunastotysięczna Włodawa, słynąca na całą Polskę z superpomiaru stanu wody na Bugu i ogłaszania tego w eterze, staje się ekstraważnym miejscem na Lubelszczyźnie?

Cha, cha, cha! (a. ha, ha, ha!), nietrudno odgadnąć. To organizowany od 21 lat Festiwal Trzech Kultur, upamiętniający wielokulturową historię miasta i przybliżający nowym pokoleniom problematykę wielokulturowości i wielowyznaniowości.

Organizatorzy wymyślili tym razem Włodawskie Dyktando Pogranicza, ale broń Boże! nie będzie w nim jakichś megatrudnych ortogramów pochodzących z gwary chachłackiej, języka jidysz czy starocerkiewszczyzny.

Przygotowałem średnio trudny tekst, by pokazać PT uczestnikom (a. PT Uczestnikom), że ortografia to nie tylko kruczki niespodzianki w rodzaju Allah (a. Allach, a Ałłach), lampa Aladyna, toreador, zachachmęcić, hunhuzi (a. chunchuzi), hurgot (a. hurkot), krzywoprzysięzca czy ejżeż z tytułu dzisiejszego dyktanda.

To przede wszystkim, cokolwiek by o tym sądzić, arcykłopoty z zapisywaniem łącznym i rozdzielnym wyrazów, małymi i wielkimi literami, a także słów pochodzenia obcego i nazw własnych.

Mniemam, że poradzą sobie Państwo (a. państwo) z poprawnym zapisem takich wyrazów i wyrażeń, jak pięćdziesięcioipółletni, fantastycznonaukowy, brytfanna, tango milonga, na co dzień, na pewno, a nuż, widelec, Marilyn Monroe, niestraszny czy nieprzestrzeganie (np. przepisów).

Za to starsi włodawianie na pewno – jakżeby inaczej – nie zrobią błędu w wyrazach hreczkosiej, parochet, neboha, mohorycz, cheder czy stahowka.

dr hab. Maciej Malinowski

Uniwersytet Pedagogiczny im. Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie

Scroll to Top