Urlop, czyli czasowe wyjście… żołnierza z koszar!

Być może zdziwicie się, ale wyrazy wakacje i urlop są zapożyczeniami.

Słowo wakacje zapożyczyliśmy z języka łacińskiego, w którym vacatio znaczy ‘uwolnienie, oswobodzenie’. Nasi przodkowie rozumieli więc ów termin jasno – jako ‘uwolnienie od obowiązków, od szkoły’.

Początkowo nie mówiono jednak i nie pisano (te) wakacje, tylko… (ta) wakacja, np.

Miałem w tym roku  piękną wakację;

Tegorocznej wakacji nie wspominam miło.

Jeszcze na początku XIX w. autorzy słowników podawali właśnie tę syngularną formę rodzaju żeńskiego.

Dlaczego była (ta) wakacja, nie: (te) wakacje jak dzisiaj? – możecie spytać.

Da się to po części wytłumaczyć.

Otóż () wakacją określano przede wszystkim ‘czas letniego wypoczynku po intensywnej nauce w szkołach jezuickich’ i owa forma l. poj. była jak najbardziej uzasadniona, gdyż przerwa w nauce trwała zaledwie… nieco ponad miesiąc (cały sierpień).

Zaczynała się bowiem 31 lipca – w Dniu św. Ignacego Loyoli (założyciela w 153 r. Towarzystwa Jezusowego, czyli jezuici), a kończyła 1 września – w Dniu św. Idziego (greckiego opata, pustelnika, jednego z Czternastu Świętych Wspomożycieli).

Jednym słowem, jak łatwo obliczyć, rok szkolny trwał dawniej od 2 września do 30 lipca, a krótka (ta) wakacja wypadała w okresie 31 lipca – 1 września, czyli dokładnie wynosiła 33 dni.

Kiedy później okres letniej laby wydłużono do dwóch miesięcy, weszła do języka postać pluralna (te) wakacje (na wzór wielu rzeczowników z wygłosowym -je, np. gratulacje, negocjacje, medytacje), która upowszechniła się, wypierając formę l. poj. (ta) wakacja.

Dodam, że kiedyś słowo wakacje odnosiło się również do wypoczynku pracowniczego przypadającego w tym okresie. Można więc było prosić o kilka czy kilkanaście dni  w a k a c j i  w pracy; mówiono też przenośnie np. Zrobiłaby sobie pani na jedno popołudnie wakacje

Za niepolskie słowo uznaje się też urlop, wywodzi się ono bowiem z języka niemieckiego (Urlaub) i początkowo odnosiło się do zwyczajów panujących w wojsku.

Urlop było to ‘pozwolenie dane żołnierzowi oddalenia się na pewien czas z pułku, z koszar’. Takiego żołnierza na urlopie nazywano urlopnikiem albo urlopownikiem. Dopiero później termin urlop stał się odpoczynkiem od pracy wykonywanej przez cywilów.

Pan Literka

Scroll to Top