Błędu nie ma, gdyż chodzi o parafrazę słów Wisławy Szymborskiej Umrzeć – tego nie robi się kotu
– W wydaniu „Gazety Wyborczej” z 2-3 listopada br., w dodatku „Wolna Sobota” (s. 33), zamieszczony został felieton Michała Rusinka pt. „Tego nie robi się botu”. Z owego tytułu nie wynikało od razu, że chodzi o mem wymyślony po rozmowie wygenerowanej przez sztuczną inteligencję z Wisławą Szymborską w Off Radiu, będący parafrazą słów poetki „Umrzeć – tego nie robi się kotu”. Dlatego według mnie należało chyba cały tytuł wziąć w cudzysłów albo wyróżnić nim samo słowo „bot”, by nie było wątpliwości, że to „botu” pozostaje celowym zabiegiem autora. Czy zgadza się Pan z taką interpretacją? (e-mail od internautki).
Najpierw przypomnienie całej sprawy. Off Radio Kraków, działające od kilku lat w internecie i poprzez system DAB+, a więc poza główną anteną rozgłośni regionalnej, pozwoliło sobie niedawno na niezwykle odważny eksperyment, emitując za pomocą dostępnych dziś narzędzi rozmowę z nieżyjącą od 12 lat poetką Wisławą Szymborską (w rolę dziennikarki wcieliła się fikcyjna postać – 20-letnia Emi/ Emilia).
Prawie półgodzinny wywiad (ze wstawkami muzycznymi) wyglądał pozornie na prawdziwy. Szymborską zapytano m.in. o nagrodzoną w tym roku Literacką Nagrodą Nobla Koreankę Han Kang i stosunek do Olgi Tokarczuk oraz jej dzieło Empuzjon.
Eksperyment zakończył się klapą. Słuchacze nie kryli oburzenia, a może nawet zniesmaczenia. Chodziło o to, że w trakcie rozmowy zabrakło informacji o tym, iż mamy do czynienia z fikcją (bot bardzo udanie naśladował głos Szymborskiej), tym samym część słuchających mogła się na to nabrać. Tymczasem był to klasyczny deepfake, tzn. materiał radiowy wytworzony w całości przez AI (Artificial Intelligence).
Teraz możemy przejść do omówienia wątpliwości, o której wspomniała w e-mailu czytelniczka, że w tytule felietonu Michała Rusinka w „Gazecie Wyborczej” występuje niepoprawna forma gramatyczna słowa bot (to skrót ang. wyrazu robot ‘maszyna, w szczególności chodzi o system komputerowy) i że nie wyróżniono jej graficznie.
Nie ulega wątpliwości, że w memie zabawiono się słownie i sparafrazowano słowa Wisławy Szymborskiej z wiersza „Kot w pustym mieszkaniu” zaczynającego się od wersu Umrzeć – tego nie robi się kotu. Oto fragment:
Umrzeć – tego się nie robi kotu.
Bo co ma począć kot
w pustym mieszkaniu?
Wdrapywać się na ściany?
Ocierać między meblami?
Nic niby tu nie zmienione,
a jednak pozamieniane.
Niby nie przesunięte,
a jednak porozsuwane.
I wieczorami lampa już nie świeci.
Internauta, który stworzył mem o treści Umrzeć – tego nie robi się botu, czyli wpadł na jakże prosty zabieg słowotwórczy zastąpienia formy kotu formą botu, zasługuje na pochwałę, mimo że zgwałcił fleksję (przypominają się słowa Michała Zabłockiego Po cichu/ po wielkiemu cichu/ idu sobie ku miastu na zwiadu/ i idu, i patrzu z wiersza i piosenki śpiewanej przez Grzegorza Turnaua „Cichosza”).
Jak wiadomo, rzeczownik bot jest rodzaju męskiego, tak jak i kot, ale z oczywistych względów nie należy do zasobu nielicznych tego rodzaju wyrazów występujących do dzisiaj w polszczyźnie i przyjmujących w celowniku nietypową końcówkę -u (kotu, tak jak diabłu, psu, panu, ojcu, bratu, księdzu, chłopu, chłopcu, Bogu, światu).
Poprawnie jest więc bot, C. botowi.
Należy się zatem zgodzić z uwagą internautki, że niezaopatrzenie zwrotu Tego nie robi się botu lub samej formy botu w cudzysłów w felietonie Michała Rusinka było jednak redakcyjnym (a może i autorskim) niedopatrzeniem (w pierwszej chwili wyglądało to na błąd).
MACIEJ MALINOWSKI