Słowo zoo musi być starannie wymawiane!

Zauważam, że i młodzi, i starsi mają kłopot z zapisywaniem i wymawianiem słowa zoo. Jeśli chodzi o pisownię, to spotykam aż… trzy wersje: ZOO, Zoo i zoo, co się zaś tyczy wymowy, to słyszę zarówno jednosylabowiec [zo], jak i artykulację dwusylabową [zo-o].

Jak powinno być poprawnie?

Wyraz zoo jest skrótem angielskiego wyrażenia zoological garden (‘ogród zoologiczny’). Jak widać, człon zoo- został odcięty od wyrazu logical i zaczął funkcjonować samodzielnie jako rzeczownik.

Można więc powiedzieć bądź napisać: ogród zoologiczny lub zoo, a nawet… zoolog, bo i takim słowem określa się potocznie miejsce, gdzie przebywają zwierzęta. Oczywiście, w pierwotnym znaczeniu zoolog to ‘specjalista w dziedzinie zoologii’, dlatego dla odróżnienia mówi się: Idę do zoologa (‘specjalisty’), ale potocznie: Idę do zoologu (‘ogrodu zoologicznego’).

Zoo to także pierwszy człon wielu wyrazów złożonych, wskazujący na ich związek znaczeniowy ze światem zwierzęcym, np. zoologia (to ‘nauka o życiu i budowie zwierząt’), zoogeografia (to ‘nauka o rozmieszczeniu zwierząt na powierzchni kuli ziemskiej’), zootechnika (to ‘nauka o racjonalnej hodowli zwierząt domowych’), zoofag (to ‘zwierzę żywiące się głównie innymi zwierzętami’). I nic w tym dziwnego, gdyż zoo wywodzi się z greckiej formy dzōon, czyli ‘zwierzę’.

Wróćmy jednak do pytania postawionego na wstępie, tzn.: jaka ma obowiązywać pisownia (ZOO, Zoo czy zoo) i wymowa ([zo] czy [zo-o])?

Wersja ZOO (wszystkie wielkie litery), niestety, dość popularna, odpada, gdyż tak zapisuje się skrótowce (PKP, NOT, NBP, MEN), a nie wyrażenia. Pisownia Zoo (tylko pierwsza litera wielka) nie budzi zastrzeżeń w jednym wypadku: gdy człon zoo wchodzi do nazwy własnej.

Nie popełnicie więc błędu, kiedy napiszecie: Nowi mieszkańcy Zoo w Krakowie;  Warszawskie Zoo sprowadziło ostatnio żyrafy; Takin, przybysz z drezdeńskiego Zoo. Jeśli jednak macie na myśli nie określony ogród zoologiczny, ale w ogóle jakiś ogród zoologiczny, wtedy w omawianym wyrazie śmiało możecie użyć małej litery, np. Dawno nie byłem w zoo; Lubię od czasu do czasu odwiedzić zoo; Szkoda, że naszym mieście nie ma zoo.

Teraz o wymowie. Zoo jest tworem dwusylabowym, a zatem należy je artykułować jako [zo-o], ale tak, żeby to było miękkie spłynięcie [zoo…] (w przeciwieństwie do wyrażenia spółka z o. o. – tu musi być wyraźne [z o – o]). Nie do przyjęcia jest zatem mówienie: Wczoraj byłem z zo; Lubię zwierzęta w zo; Krakowskie zo. Zawsze musi to być [zo-o] z dwiema samogłoskami o.

Pamiętajcie  też o tym, że zoo to wyraz rodzaju nijakiego, nieodmienny zarówno w liczbie pojedynczej, jak i mnogiej. Ale zdradzę Wam, że jeszcze Słownik ortograficzny z 1980 r. (wyd. X) Stanisława Jodłowskiego i Witolda Taszyckiego podawał hasło: zoo (w l. poj. niedodm.); te zoa, tych zoów.

Jednym słowem – dopuszczał zwroty Widziałem różne zoa czy Z zoów za granicą wyniosłem dobre wspomnienia.

Współcześni leksykografowie nie zdecydowali się, jak widać, na pluralne formy rzeczownika zoo. Rzeczywiście, brzmiały jakoś dziwnie…

Pan Literka

Scroll to Top