Jest w polszczyźnie niewielka liczba wyrazów zapożyczonych pisanych z początkowym sj-. Należą do nich sjesta, sjena, sjenit. Trzeba to zapamiętać, nie ma innej rady.
Sjesta to ‘odpoczynek południowy w niektórych krajach o ciepłym lub gorącym klimacie’, a także ogólnie ‘drzemka poobiednia’.
Sjena jest farbą, która nazwę wzięła od włoskiego miasta Siena (‘odmiana ochry żelazowej o barwie żółtobrunatnej, czasami ciemnobrunatnej, stosowana do produkcji farb olejnych oraz jako farba akwarelowa’).
Wreszcie sjenit (od Syene, miasta w Egipcie obecnie noszącego nazwę Assuan) to ‘skała zbliżona do granitu, stosowana w budownictwie jako materiał kamieniarski na cokoły, portale, licówki, posadzki oraz do robót drogowych’ (Wielki słownik wyrazów obcych PWN pod redakcją Mirosława Bańki, Warszawa 2003, s. 1149).
Piszemy sjesta i sjena dlatego, że wymawiamy te wyrazy z twardym s i jotą [sjesta], [sjena], [sjenit], chociaż w oryginale hiszpańskim jest siesta, a w języku francuskim sieste i terra di Siena (dosł. ‘ziemia ze Sieny). Sjenit to z kolei spolszczenie nazwy Syene (sy- przeszło w sj-).
Reguła ortograficzna mówiąca o tym, że sj- pisze się wtedy, gdy twarde s przed samogłoską wymawia się twardo, ma odstępstwa.
Nie wiadomo, dlaczego sankcjonuje się pisownię sierra’ (‘łańcuch górski w Hiszpanii, Portugalii lub Ameryce Południowej’) oraz Siuks (ang. Sioux ‘mężczyzna jednego z plemion indiańskich’), mimo że wymawia się [sjerra] i [sjuks].
Czy nie powinno być konsekwentnie sjerra i Sjuks?
Nawiasem mówiąc, Słownik poprawnej polszczyzny PWN pod redakcją Witolda Doroszewskiego (Warszawa 1973, s. 688) podawał właśnie hasło Sjuks (nie: Siuks). Po latach to zmieniono…
Pan Literka