„Roczniak”, „sześciomiesięczniak”. Brr… Co Pan na to?

Mamy roczną córeczkę. Przez całą ciążę i okres niemowlęctwa dziecka żona namiętnie czytywała i czytuje różne pisma poświęcone maluchom. Czasami i ja po nie sięgałem i właściwie we wszystkich spotykałem wyjątkowo − moim zdaniem − niezręczne określenia wieku niemowląt „roczniak”, „sześciomiesięczniak”. Brr… Co Pan na to? Życzę wytrwałości w plewieniu chwastów językowych.

Słowniki podają, że wyrazem roczniak można się posługiwać jedynie w odniesieniu do ‘zwierzęcia mającego rok życia’ (np. W dwóch stadninach planowane są aukcje roczniaków) albo kiedy chodzi o ‘narybek, który przezimował i zakończył pierwszy okres wzrostu’. Mówienie więc o dziecku roczniak, sześciomięsięczniak (albo półroczniak) wydaje się rzeczywiście niestosowne. Niewątpliwie formy te szerzą się w polszczyźnie potocznej (a widać także w pismach specjalistycznych) pod wpływem wyrazów pierwszoroczniak (‘uczeń pierwszej klasy’ lub ‘student pierwszego roku’), drugoroczniak, a także innych o zakończeniu -niak, np.uczniak, chrześniak, krewniak, zagraniczniak. Być może za jakiś czas i one uzyskają status normy, tym bardziej że nie ma ich czym zastąpić.

Zobacz także

Scroll to Top