Puszkina: kiedyś Puszkinej, dziś Puszkiny

Wszystko przez wyjątek, jakim kiedyś była odmiana rzeczownikowa nazwiska Karenina” (Kareniny”, Kareninie”)…

– Jak to jest obecnie z odmianą kobiecych nazwisk rosyjskich z końcówką „-ina”, np. „Anodina”, „Łarina”, „Timina” itd.? Kiedyś tłumaczono mi, że tylko nazwisko „Karenina” stanowi wyjątek i w dopełniaczu piszemy „Kareniny”, wszystkie inne zaś nazwiska powinny mieć końcówkę „-ej”, czyli „Anodinej”, „Łarinej”, „Timinej”. Czy coś się w tej kwestii zmieniło? Wszędzie czytam „Anodiny”, „Łariny” itd. – prosi o wyjaśnienie internautka.

Niestety, zmieniło się ustalenie fleksyjno-ortograficzne kodyfikatorów ortografii. Przez długie lata rosyjskie nazwiska żeńskie o zakończeniu инa (-ina) – dodam, że dotyczy to zarówno córek, jak i żon (w polszczyźnie jest inaczej, mamy przyrostki -ówna i –owa) – odmieniały się według paradygmatu przymiotnikowego, a więc np. Puszkina, Puszkinej, z Puszkiną; Łarina, Łarinej, z Łariną.

Wyjątkiem była fleksja Karenina, Kareniny, Kareninie, nazwiska spopularyzowanego w literaturze polskiej, a tym samym o odmianie rzeczownikowej, niejako dostosowanej do rodzimych wyrazów żeńskich o takim sami mym wygłosie (np. ozimina, oziminy, oziminie).

Łatwo się o tym przekonać, analizując część opisową Zasad pisowni polskiej i interpunkcji zesłownikiem ortograficznym Stanisława Jodłowskiego i Witolda Taszyckiego (np. wydanie XX, Wrocław 1985, s. 133), uchodzących kiedyś za „biblię” w sprawach pisowni (istniało wiele wznowień tej pozycji i prawie bliźniaczego Słownika ortograficznego i prawideł pisowni polskiej tych autorów).

Co bardziej dociekliwi czytelnicy mogą teraz zapytać: dlaczego omawiane żeńskie nazwiska rosyjskie o zakończeniu инa (-ina) po pierwsze – miały (generalnie) fleksję przymiotnikową (-inej, -iną), a po drugie – jaki był powód, że to zmieniono?

Na pierwszą część pytania odpowiedzieć łatwo: przez wzgląd na język rosyjski, ponieważ tam nazwiska tego rodzaju odmienia się właśnie w sposób zbliżony do naszego, przymiotnikowego (np. M.Ларина, D. Лариной, C. Лариной, B. Ларину, N. Лариной, Ms., о Лариной).

Polscy leksykografowie postanowili to po prostu uszanować i zadecydowali (dawno temu), że i my mamy mówić i pisać Łarina, Łarinej, Łariną; Puszkina, Puszkinej, Puszkiną czy Lidina, Lidinej, z Lidiną.

Taką deklinację przytoczonych nazwisk podawano w sztandarowym (aż 15 wydań od 1975 r., ostatnie w 1992 r.) Słowniku ortograficznym języka polskiego PWN Mieczysława Szymczaka (Warszawa 1992): PuszkinaPuszkinej, Puszkiną, ale: KareninaKareniny (s. 153).

Ciekawe jednak, że w części hasłowej przy nazwisku Muchina widniały końcówki fleksyjne… -ny, -nie (s. 485). Jak widać, już nie tylko Karenina odmieniała się tam rzeczownikowo, ale i Muchina!

Nowy słownik ortograficzny PWN pod redakcją Edwarda Polańskiego (Warszawa 1996 i 1997, [reguła 314], s. LXXXVIII–LXXXIX) powtórzył obowiązujące od lat stanowisko lingwistów: Żeńskie formy od nazwisk o zakończeniach „ин” powstają przez dodanie końcówek przymiotnikowych, np. PuszkinaPuszkinej, Puszkiną.

Ale oto kiedy nadeszły nowe czasy i popularne stały się osoby nazywające się Людмила Путина(Ludmiła Putina), a niedawno Татьяна Анодина (Tatiana Anodina), media jak jeden mąż zaczęły deklinować obydwa nazwiska według paradygmatu przysługującego dotąd wyłącznie Kareninie, czyli:Ludmiły Putiny, Tatiany Anodiny; Lidmile Putinie, Tatianie Anodinie itd.

Wyjątek, jaki stanowiła odmiana KareninaKareniny, Kareninie, rozciągnięto więc na nazwiskaPutina i Anodina. A powinno być nadal Putinej, Anodinej

Skutek jest dziś taki, że w Wielkim słowniku ortograficznym PWN (Warszawa 2010) reguła 314 otrzymała nowe brzmienie (s. 113): Nazwiska żeńskie kończące się na „-инa” („-ina”) odmieniają się jak rzeczowniki, np.: Каренина: Karenina, Kareniny, Kareninie, Kareninę, Kareniną; Пушкина: Puszkina,Puszkiny, Puszkinie, Puszkinę, Puszkiną.

MACIEJ MALINOWSKI

PS Na opisaną kwestię fleksyjno-ortograficzną jakże wymownie zwrócił uwagę dr Artur Czesak z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Skomentował to tak:

[…] zmiana została wprowadzona niejawnie, bez publicznej dyskusji, nie było nawet wzmianki o tej nowości w rekomendowanych przez Radę Języka Polskiego i cieszących się estymą słownikach Wydawnictwa Naukowego PWN. Przykro to pisać, ale nasuwa się porównanie z niesławnej pamięci wyrażeniem „lub czasopisma”…

Scroll to Top