Przyszedłem, poszedłem, wyszedłem. Nic się nie zmieniło!

Coraz częściej pytany jestem o to, czy można już mówić i pisać przyszłem, poszłem, wyszłem, doszłem itp.

Rozmówcy przekonują mnie, że kiedyś podobno sam prof. Jan Miodek w jednym z programów telewizyjnej „Ojczyzny polszczyzny” uznał je za dopuszczalne (przynajmniej w języku potocznym) ze względu na spore upowszechnienie.

– Bzdura – odpowiadam. – Ów znakomity językoznawca nie mógł tak powiedzieć, ktoś chyba czegoś nie dosłyszał albo… coś przekręcił. Ciągle jako jedynie poprawne w języku ogólnoliterackim traktuje się formy przyszedłem, poszedłem, wyszedłem, doszedłem itp., a więc te z grupą spółgłoskową -szdł- (tak samo jest w 2. osobie l. poj. przyszedłeś, poszedłeś, wyszedłeś, doszedłeś itp.)

Dlaczego? Otóż dlatego, że nie da się utworzyć form 3. osoby l. poj. (on) przyszł, (on) poszł, (on) wyszł, (on) doszł, a to jest decydujące, tzn. wpływa na postacie gramatyczne 1. i 2. osoby l. poj. Muszą to być właśnie formy (on) przyszedł, (on) poszedł, (on) wszedł, (on) doszedł.

Coś muszę Wam w tym miejscu gramatycznie wyjaśnić (tylko się nie przerażajcie!).

Forma poszedł miała dawniej prasłowiańską postać pošьdlъ z dwoma jerami (ь i ъ), inaczej półsamogłoskami, i literką š (takie s z daszkiem jak w języku czeskim). Jer na końcu był słaby, więc zanikł, jer w sylabie środkowej przeszedł w pełną samogłoskę e, š to dzisiejsze sz. W ten sposób powstało słowo poszedł.

Ale to nie wszystko. Poszedł nie był pierwotnie, jak się powszechnie uważa, formą 3. osoby czasu przeszłego rodzaju męskiego, tylko imiesłowem przeszłym czynnym. Przed wiekami żeby utworzyć czas przeszły, do owego imiesłowu dodawano słowo posiłkowe jeśm, jeś, jest. Tak powstały twory poszedł jeśm, poszedł jeś, poszedł jest, które z biegiem lat uprościły się fonetycznie i zrosły do postaci poszedłem, poszedłeś, poszedł  (z formy poszedł jest człon jest w ogóle odpadł).

Inaczej rzecz się miała z rodzajem żeńskim. W 3. osobie była to forma pošьdła , która po zaniku jeru słabego (bo był jeden) przekształciła się w poszdła, a następnie grupa spółgłoskowa –szdł uprościła się i powstały forma poszła, a później poszłam, poszłaś. Kiedy dodano do niej jeśm, jeś, jest, najpierw pojawiły się postacie poszła jeśm, poszła jeś, poszła jest, a później, w wyniku uproszczenia, poszłam, poszłaś, poszła.

To tyle historycznojęzykowego wyjaśnienia (przyznaję, trochę dla Was trudnego). Jeśli chłopcy mówią dziś  przyszłem, poszłem, wyszłem, doszłem, to właśnie przez to, że często słyszą żeńskie formy przyszłam, poszłam, wyszła, doszłam albo pluralne przyszłyśmy, poszłyśmy, wyszłyśmy, doszłyśmy. Psychologowie dodają, że skłonność do takiego mówienia i pisania wykazują przeważnie ci młodzieńcy, którzy wychowywali się w rodzinach bez ojców.

Prawdą jest jednak i to, że nawet jeśli tata istnieje, to z chłopcami rozmawiają zwykle mama, babcia, ciocia, a w szkole raczej nauczycielki. Co najmniej przez kilkanaście lat życia słyszą więc młodzi ludzie niemalże wyłącznie formy żeńskie poszłam, przyszłam, wyszłam, doszłam i chcąc nie chcąc przenoszą je później na formy męskie…

Panowie, nie babiejcie, proszę Was!

Pan Literka

Scroll to Top