ul. Ilji Miecznikowa

Zgodnie z jedną z przedwojennych reform pisowni zbitkę „ji” zastąpiono „ii”. Jak jednak traktować to w obcych, choć spolszczonych, nazwach własnych pochodnych od imienia Ilja? O ile w mojej głębokiej młodości miałem więcej okazji do spotykania się w piśmie z otczestwem Iliicz/Iljicz, o tyle teraz jest mniej odpowiedniej literatury, za to dość często bywam na ulicy Ilii/Ilji Miecznikowa. Czy twardy jer w oryginale znosi przywołaną na początku zasadę.

Kłopot z ukraińskim imieniem Илья (po polsku Eliasz) bierze się z tego, że transkrybując je, ль oddajemy przez l, a я przez ja. W związku z tym powstaje forma Ilja. Ponieważ jednak reforma ortografii polskiej z lat 1934-1935 (na co słusznie zwraca uwagę internauta) zniosła zasadę z 1918 r. mówiącą o tym, że „w wyrazach obcych (głównie zapożyczonych z języka greckiego i łacińskiego lub z języków romańskich, a także w nielicznych wyrazach swojskich, urobionych na sposób obcy, a wreszcie mających pochodzenie słowiańskie) pisze się j po spółgłosce w zgłoskach niepoczątkowych, np. Serbja, Benjamin, medaljon, pocztyljon, goljat itp.” (zawartą w Głównych zasadach pisowni polskiej według punktów ustalonych przez Akademję Umiejętności w Krakowie) – również imię Ilja powinno przejść w Ilia (połącznie liter l i j nie wchodzi przecież w grę, nie piszemy Anglja…).

[…]

Więcej w Poradni Językowej PWN

Scroll to Top