Rodzic, czyli kto?

Zdarza się, że nauczyciel przegląda w czasie godziny wychowawczej oceny i uwagi w dzienniku i potem zwraca się do kogoś z uczniów: Marcinie, Tomaszu, Dominiko, niech no jutro przyjdzie do szkoły któryś z rodziców. Nie musi niczego więcej dodawać, i tak wiadomo, o co chodzi…

Ale nie o tym (tzn. o nie najlepszych Waszych wynikach w nauce czy złym zachowaniu) zamierzam napisać w tym odcinku „Polszczyzny od ręki…”. Chcę Wam zwrócić uwagę na słowo rodzic.

Otóż gdyby jeszcze sto lat temu nauczyciel posłużył się takim zwrotem, oznaczałoby to, że wzywa wyłącznie… ojca Marcina, ojca Tomasza czy ojca Dominiki, a nie ich mamy. W dawnej bowiem polszczyźnie słowo rodzic występowało w zupełnie innym znaczeniu niż dziś (tzn. ‘jedno z dwojga rodziców’).

Rodzicem (albo rodzicielem) był ojciec, a rodzicą (albo rodzicielką) – matka. Nikt nie miał więc wątpliwości, jak należy rozumieć wypowiedzenia Syn poszedł w ślady rodzica; Był to przybrany rodzic Antka; Mój rodzic wiedział o wszystkim.

Tak samo jasne dla wszystkich było słowo rodzica zawarte np. w tytule i treści średniowiecznej pieśni „Bogurodzica” (Bogurodzica, dziewica, Bogiem sławiena, czyli: przez Boga sławiona, Maryja!). Bogurodzica znaczyła dosłownie matka (komu?) Bogu (od XV w. mówiono już matka kogo? Boga).

Dziś staropolskie formy rodzic ‘ojciec’ i rodzica ‘matka’ wyszły jednak z użycia. Jeśli notują je jeszcze słowniki, to zwykle z kwalifikatorem przestarzałe. Zaczyna się natomiast utrwalać nowy sens słowa rodzic – ‘jedno z rodziców, któreś z rodziców; matka lub ojciec’.

Sprawdźcie w Wielkim słowniku poprawnej polszczyzny PWN pod red. Andrzeja Markowskiego. Zamieszczone zostało tam hasło (ten) rodzic (‘ojciec lub matka’), ale z zastrzeżeniem, że dopuszcza się je do użycia wyłącznie w języku potocznym, środowiskowym. Takie samo stanowisko w tej kwestii zajmują autorzy najnowszych słowników języka polskiego (np. Stanisław Dubisz, Uniwersalny słownik języka polskiego PWN).

Bardziej łagodny jest natomiast prof. Jan Miodek. – Skoro mamy wyraz rodzice, niech będzie i rodzic – mówi. – Ułatwia to nasze językowe zachowania, wprowadza do nich symetrię i wygodę. Językoznawca nie widzi zatem uchybienia w zdaniu Niech któryś z rodziców przyjdzie dzisiaj do szkoły.

Ale właśnie… któryś z rodziców czy któreś rodziców? Jeden z rodziców czy jedno z rodziców? Obydwa wyrażenia trzeba uznać za poprawne. W pierwszym wypadku chodzi bowiem o formę dopełniacza l. mn. rzeczownika (ten) rodzic, w drugim – o formę dopełniacza l. mn. rzeczownika (ci) rodzice niemającego l. poj.

Pan Literka

Scroll to Top