Bryza to wietrzyk, nie fala morska…

Co to jest bryza? Nie, nie chodzi o falę morską rozbijającą się, rozbryzgującą się o brzeg czy burtę statku, jak się powszechnie sądzi.

Bryzą nazywa się lekki wiatr (ok. 5 m/s) wiejący nad morzem, a czasem w okolicach wielkich jezior. Mogą się o tym przekonać uczestnicy młodzieżowego obozu dziennikarskiego „Potęga prasy” w Rewalu czy wszyscy inny spędzający wakacje nad Bałtykiem lub na Mazurach.

Ów wietrzyk ma tę właściwość, że w dzień wieje znad morza (lub jeziora) w kierunku lądu (jest to tzw. bryza dzienna albo bryza morska wiejąca mniej więcej od godz. 10 do zachodu słońca), a w nocy na odwrót – z lądu w głąb morza (wtedy jest to bryza nocna, inaczej bryza lądowa).

To, że tak się dzieje, spowodowane jest nierównomiernym stopniem nagrzewania się lądu i morza (jeziora). W dzień, kiedy mocno grzeje słońce, ląd nagrzewa się szybciej niż woda, ale w nocy staje się chłodniejszy i niejako „oddaje” wodzie ciepło. Bryza zmienia wtedy kierunek i wieje z lądu w kierunku morza, przynosząc na wodę suche, nagrzane w ciągu dnia powietrze znad lądu.

Słowo bryza nie jest rodzime, zapożyczyliśmy je z języka francuskiego (brise [wym. briz]); po angielsku jest breeze, po niemiecku Brise, włosku brezza, po hiszpański brisa), tyle że cząstkę ri- zastąpiliśmy cząstką ry-, a końcowe e literą a.

Nie należy omawianego wyrazu kojarzyć z czasownikami bryzgać, bryzgnąć (bryznąć), czyli ‘rozpryskiwać, rozpryskiwać się, pryskać’, czy rzeczownikiem bryzg ‘cząstki wody, błota rozpryskujące się od uderzenia czy od podmuchów wiatru’. Owszem, zaczynają się one od bryz-, ale nie mają z bryzą, czyli ‘wietrzykiem’, etymologicznie nic wspólnego…

Pan Literka

Scroll to Top