Apteka (dawniej apoteka)

Wyraz apteka oznacza – jak wiadomo – ‘miejsce, gdzie sprzedaje się i przechowuje lekarstwa oraz środki lecznicze, higieniczne i opatrunkowe, a niekiedy także przygotowuje leki zgodnie z recepturą wypisaną przez lekarza’.

Nie jest to słowo rodzime, zapożyczyliśmy je z języka łacińskiego (od apotheca, a to z gr. apothḗkē).

Warto wiedzieć, że pierwotnie i my posługiwaliśmy się formą apoteka (także apotekarz, apotekarski), a więc zgodną z oryginałem (tzn. z głoską i literą o). Wspomina się o niej jeszcze w Słowniku języka polskiego Jana Karłowicza, Adama Kryńskiego, Władysława Niedźwiedzkiego (Warszawa 1900, t. I, s. 50-51).

Później apotekę nasi przodkowie „uprościli” sobie fonetycznie do apteki, czyli z wyrazu czterozgłoskowego [a-po-te-ka] zrobili sobie twór trzysylabowy [ap-te-ka], co zaaprobowali językoznawcy.

Z punktu widzenia współcześnie obowiązującej normy taka redukcja samogłoski w słowie apoteka musiałaby jednak zostać potraktowana jako błąd, a hasło apteka nigdy by do słowników nie trafiło.

Dla potwierdzenia tej opinii wystarczy przywołać wyrazy prezydent, oryginalny, rejestracja czy wyrażenie w ogóle, które w starannej polszczyźnie muszą być artykułowane jako [pre-zy-dent], [o-ry-gi-nal-ny], [re-je-stra-cja], [wo-gu-le], choć potocznie toleruje się wymowę bez głosek [y, e, u]. Nikomu jednak by nie przyszło do głowy akceptować pisownię prezdent, orginalny, rejstracja, wogle

To jedna ciekawostka związana z wyrazem apteka. Ale jest i druga.

Otóż apoteka (gr. apo– ‘oddalony, odłożony’, thḗkē ‘skład, magazyn’) oznaczała etymologicznie ‘miejsce przechowywania’. Z tego powodu apotekami, a później aptekami nazywano w dawnej Polsce wszelkie sklepy z artykułami korzennymi i cukierniczymi, gdzie wyrabiano ciasta, torty, przyprawy (np. imbir czy cynamon), nalewki o działaniu leczniczym, zioła itp.

Upłynęło sporo lat, zanim ustaliło się zawężone znaczenie słowo apteka, które obowiązuje dzisiaj.

Pan Literka

Scroll to Top