Podejrzewać

Nie używajmy tego słowa, kiedy można powiedzieć czy napisać  przypuszczam, że…, sądzę, że…, myślę, że…

– Mieszkam za granicą, w Szwecji. Gdy jestem w Polsce, na proste pytanie „O której przyjedzie autobus?” często słyszę w odpowiedzi: „Podejrzewam, że za kilka minut…” zamiast zwykłego „Przypuszczam, że za kilka minut …” czy „Sądzę, że za kilka minut…”. Co to za choroba opanowała ludzi? Wszyscy „podejrzewają”… – pyta stały czytelnik ze Szwecji

Wielki słownik poprawnej polszczyzny PWN pod redakcją Andrzeja Markowskiego (Warszawa 2004, s. 792) nie traktuje użycia – w tym kontekście – czasownika podejrzewać bezwzględnie jako uchybienia językowego. Ogranicza się jedynie do stwierdzenia, że bywa on w tekstach pisanych, a szczególnie w polszczyźnie mówionej nadużywany.

Z tego powodu zachęca się tam wszystkich do tego, by wypowiedzenia typu podejrzewam, że ona już nie przyjdzie zastępowali konstrukcjami niewywołującymi niczyich wątpliwości: przypuszczam, że ona już nie przyjdzie; sądzę, że ona już nie przyjdzie; myślę, że ona już nie przyjdzie.

Obecność słowa podejrzewać w przytoczonych konstrukcjach budzi zastrzeżenia osób dbających o poprawną polszczyznę dlatego, że ma ono od dawna przede wszystkim inny sens – ‘posądzać kogoś o coś’.

Warto zaznaczyć, że gramatycznie mamy do czynienia wyłącznie z postacią niedokonaną (aspektu dokonanego ów czasownik nie ma). Owszem, istnieje słowo podejrzeć, ale w znaczeniu ‘podpatrzyć’, i wówczas jego odpowiednikiem wielokrotnym pozostaje forma podglądać (choć przed wiekami mówiono i pisano podejrzećpodejrzewać, czyli ‘podpatrzyć, podpatrywać’).

W brzmieniu niedokonany hasło podejrzewać (przestarzale: podeźrzewać) ‘kogo, co o co, w czém, posądzać kogo, co o co; mniemać względem kogo, że tak jest, a nie inaczej; mieć kogo o co w podejrzeniu’ zamieszczał już Słownik języka polskiego wydany staraniem Maurycego Orgelbranda (Wilno 1861, t. II, s. 1057).

Andrzej Bańkowski wspomina jeszcze w swym Etymologicznym słowniku języka polskiego PWN (Warszawa 2000, t. II, s. 658) o formie podejrzywać (‘mieć podejrzenie; mieć w podejrzeniu’) jako obocznej do podejrzewać, którą pierwotnie utworzono po to, by przetłumaczyć fr. soupçonner i niem. verdächtigen, i która wyszła ostatecznie z użycia (zwyciężył wariant –ewać przez analogię do dojrzewać).

Współcześnie czasownik podejrzewać wciąż ma podstawowe znaczenie ‘posądzać kogoś o coś, domyślać się czyjejś winy’, jesteśmy do tej definicji mocno przyzwyczajeni.

Okazuje się jednak, że można się nim także posłużyć jako synonimem czasownika przypuszczać (zezwalają na to słowniki), ale wyłącznie w takim przykładowo kontekście: Lekarze podejrzewali u chorej ostrą niewydolność nerek bądź Lekarze podejrzewali, że u chorej występuje ostra niewydolność nerek. Owo przypuszczenie pozostaje tutaj tożsame semantycznie z dopatrywaniem sięprzewidywaniem czegoś.

Nie należy natomiast wybierać – na co słusznie zwrócił uwagę czytelnik  – słowa podejrzewać w znaczeniu ‘przypuszczać’ w sytuacji zupełnie innej, tzn. gdy łatwo daje się je zastąpić bardziej pasującymi do okoliczności czasownikami (myśleć, sądzić, uważać itd.).

Komuś, kto za każdym razem rozpoczyna zdanie od manierycznego podejrzewam, że autobus przyjedzie za kilka minut; podejrzewam, że nigdzie nie zdążę czy podejrzewam, że wszystko mnie ominęło, trzeba zarzucić brak wyczucia i wyrobienia językowego oraz stylistycznego.

Nie ma słów niepotrzebnych, są tylko formy nieznośnie nadużywane, których natarczywość powoduje, że inne określenia, precyzyjniej nieraz wyrażające daną myśl, zaczynają być zdecydowanie rzadziej wykorzystywane. Natrętem ostatnich lat stał się w Polsce czasownik „podejrzewać”. Już nikt u nas nie „myśli”, nie „domyśla się”, nie sądzi, nie „przypuszcza”, nie „czuje”, nie „przeczuwa”. Wszyscy dookoła „podejrzewają”! – pisze w poradniku „O języku do kamery” (Rzeszów 1992, s. 65) Jan Miodek.

Warto wziąć sobie te słowa do serca…

MACIEJ MALINOWSKI

Scroll to Top