„Podał mu piskę, wielkanocne jaje…”

…na znak braterskiej zgody” – pisał w jednym z XIX-wiecznych tekstów Joachim Lelewel.

Dzisiaj byśmy musieli użyć słowa pisanka, a nie piska, a archaiczną formę jaje zamienić na jajo (Podał mu pisankę, wielkanocne jajo, na znak braterskiej zgody).

Wyraz pisanka jest niezwykle ciekawy, jeśli chodzi o etymologię i… gramatykę.

Mówimy tak na ‘pokolorowane jajko’ dlatego, że dawniej czasownik pisać znaczył ‘rysować, malować coś na czymś’. Pisanki powstawały zatem przez pisanie, czyli rysowanie na ich skorupce gorącym, roztopionym woskiem wzorów, a następnie zanurzenie jajka w barwniku.

Ale uwaga! Właściwie to niewiele brakowało, żebyśmy się dzisiaj nie posługiwali formą rodzaju żeńskiego pisanka (a w lm. pisanki), tylko wyrazem rodzaju nijakiego (topisanko (w lm. te pisanka).

Tak przynajmniej uważał Andrzej Bańkowski (vide: tegoż Etymologiczny słownik języka polskiego PWN, Warszawa 2000, t. II, s. 587-588).

Nieżyjący już lingwista z Częstochowy twierdził, że punkt wyjścia omawianego słowa stanowiło wyrażenie jajko pisane (pisane ‘malowane’), które w wyniku uniwerbizacji (‘zastąpienie nazwy dwuwyrazowej jednym słowem o tym samym znaczeniu’) powinno było przejść w neutrum pisanko ze względu na rodzajowość nijaką rzeczownika jajko, jajo (skoro jajko, jajo, to także pisanko).

Gdyby więc ktoś z leksykografów postawił przed wiekami na takie właśnie brzmienie i taką grafię naszego słowa, mielibyśmy teraz w obiegu rzeczownik rodzaju nijakiego pisanko, a w lm. formę pisanka (a nie: pisanki). Mówilibyśmy i pisali:

O, jakie ładne pisanko, jakie śliczne pisanka!

Tak się jednak nie stało, słowniki nigdy hasła pisanko nie rejestrowały. Upowszechniła się za to postać żeńska pisanka, być może pod wpływem dużej grupy wyrazów z przyrostkiem –ka (np. malowanka, wyklejanka, kraszanka, wyplatanka).

W dawnych słownikach języka polskiego znajdziemy za to słowo piska użyte przeze mnie w tytułowym zwrocie cytacie z Joachima Lelewela.

Słownik języka polskiego (tzw. warszawski) J. Karłowicza, A. Kryńskiego i W. Niedźwiedzkiego (Warszawa 1908, t. IV, s. 206) wspomina o nim, wyjaśniając znaczenie hasła pisanka.

Formę piska traktuje się tam jako synonim pisanki, ale wychodzący z użycia (pisanka albo piska ‘jaje wielkanocne upstrzone kolorami, wzorzysto malowane, okryte deseniem’).

Jak się łatwo domyślić, w wypadku słowa piska chodzi o skrót rzeczownika pisanka (odrzucenie cząstki –an-). Owym krótszym określeniem chętnie posługiwano się z pewnością przede wszystkim w polszczyźnie potocznej…

Etnografowie wspominają również o innych nazwach pisanki, znanych w przeszłości chociażby na Lubelszczyźnie: pisa (też byłby to skrót od pisanka) oraz pisęka (brzmieniowe i graficzne przekształcenie pisanki, cząstka –an– oddana przez samogłoskę nosową ę).

Na pisanki jednokolorowe (kraszanki, potocznie krasanki lub kraski) mówiono też niekiedy w tamtych rejonach byki bądź byczki (przez wzgląd na to, że byki są przeważnie jednej maści), a na pisanki w kilku kolorach jałówki, jałóweczki (gdyż krowy bywają przecież łaciate).

Czarne pisanki nazywano z kolei krukami, czarnulkami, czarnuszkami.

Warto na koniec dodać, że początkowo przygotowywanie pisanek wiązało się nie z Wielkanocą, lecz z tzw. Jarym Świętem, które wypadało w pierwszym dniu wiosny 21 marca (jary ‘wiosenny’).

Gdy symbolicznie przepędzono zimę, tzn. utopiono lub spalono słomianą kukłę marzannę, przystępowano do powitania i przyjęcia wiosny. Na wzgórzach rozpalano ogniska, żeby przyspieszyć nadejście tej najpiękniejszej pory roku, sprzątano i wietrzono całe domostwa, prano odzienie i szykowano świeże.

Za najważniejszą jednak czynność uchodziło malowanie jajek, gdyż uważano je za prasłowiański symbol życia, płodności i magicznej siły witalnej.

MACIEJ  MALINOWSKI

Scroll to Top