Przez wiele lat wystarczał nam przymiotnik dezynfekcyjny, a jednak ktoś wprowadził jakiś czas temu do obiegu imiesłów dezynfekujący…
– W czasie epidemii niektórzy posługują się określeniem „płyn dezynfekujący”, „preparat dezynfekujący”. Czy jest to poprawne? Czy nie należałoby w tym wypadku mówić „płyn dezynfekcyjny”? (e-mail od internauty).
Gdyby się trzymać wyłącznie tego, co zamieszczają słowniki języka polskiego, zarówno dawne, jak i nowe, to powinno się używać wyrażeń płyn dezynfekcyjny, preparat dezynfekcyjny, środki dezynfekcyjne, a więc zgodzić się z uwagą czytelnika.
We wszystkich bowiem widnieje jedynie hasło dezynfekcyjny wywiedzione z rzeczownika dezynfekcja, a o wariancie dezynfekujący w ogóle się tam nie wspomina.
Możliwy jest za to inny imiesłów przymiotnikowy bierny – dezynfekowany, rejestrowany już przez Słownik ortograficzny Wydawnictwa Michała Arcta (Warszawa 1916, wyd. II, s. 81), a potem przez Słownik poprawnej polszczyzny PIW Stanisława Szobera (Warszawa 1966, wyd. VI, s. 127).
Jak widać, bez żadnych zastrzeżeń 100 czy 50 lat temu można było mówić i pisać, że coś będzie dezynfekowane, coś zostało zdezynfekowane, dezynfekowany pokój, zdezynfekowane pomieszczenie szpitalne. Wszystkie owe zwroty i wyrażenia są jak najbardziej poprawne, posługujemy się nimi do dzisiaj.
Wspomina się zresztą o nich we współcześnie wydanych słownikach (np. w Uniwersalnym słowniku języka polskiego PWN pod redakcją Stanisława Dubisza, Warszawa 2003, t. I, s. 603 oraz t. V, s. 624).
Formy dezynfekowany, zdezynfekowany (-a, e; l. mn. -e) – jak łatwo odgadnąć – mają, rzecz jasna, związek z czasownikiem dezynfekować i jego postacią dokonaną zdezynfekować, do których doszedł sufiks -any (dezynfekow– + –any).
Skoro od dezynfekować możliwy jest imiesłów dezynfekowany, to może również nie powinien nikogo dziwić imiesłów przymiotnikowy czynny dezynfekujący, powstały od tematu dezynfek– przez dodanie zakończenia -ujący, którym od kilkunastu co najmniej lat posługują się służby sanitarno-epidemiologiczne, a za nimi producenci rozmaitych płynów i żelów oraz politycy i dziennikarze.
Właściwie trudno zgłaszać pod jego adresem jakieś zastrzeżenia natury słowotwórczej i gramatycznej (morfologicznej), ma oparcie w takich wyrazach, jak praktykujący, oczekujący oraz myjący, czyszczący, odkażający itp.
Informują one o tym, że ktoś praktykuje, oczekuje czegoś, coś myje, czyści, odkaża. Płyn, preparat, środek dezynfekujący znaczy więc ‘płyn, preparat, środek, który dezynfekuje’.
Dlaczego mimo to niektórym użytkownikom polszczyzny uczulonym na poprawne wysławianie się i pisanie coś w imiesłowie dezynfekujący zgrzyta?
Cóż, po prostu przyzwyczaili się (ja także) do funkcjonującego w polszczyźnie od dawna przymiotnika dezynfekcyjny, utworzonego – jak wspomniałem – od rzeczownika dezynfekcja rozszerzonym przyrostkiem -yjny.
Zawsze mówiło się i pisało: środki dezynfekcyjne, preparaty dezynfekcyjne, płyny dezynfekcyjne. Dopiero kilkanaście lat temu ktoś włączył do zasobu leksykalnego polszczyzny imiesłów przymiotnikowy czynny dezynfekujący, który został przez część społeczeństwa zaaprobowany.
Moje stanowisko w tej sprawie może więc być następujące: w starannej polszczyźnie bezpieczniej jest się posługiwać przymiotnikiem dezynfekcyjny, nie należy się jednak zżymać na kogoś, kto powie czasem czy napisze płyn dezynfekujący.
Na koniec ciekawostka…
Słowo dezynfekcja zapożyczyliśmy z j. fr. (z łac. dez– = fr. dés– przedrostek wyrażający m.in. ‘usunięcie’ + infectio ‘zakażenie’), dlatego forma désinfection przeszła w dezynfekcję.
Ale bezokolicznik nie powinien brzmieć dezynfekować, lecz dezynfektować (cząstka -kt-; fr. désinfecter ‘odkażać’). Przez analogię do dezynfekcja zaczęto jednak mówić i pisać dezynfekować.
I tak zostało…
MACIEJ MALINOWSKI