Paparazzo, paparazzi, czyli natrętni fotoreporterzy

Słowo paparazzi jest eponimem, czyli wyrazem odimiennym, tzn. wywodzącym się „od imienia”, w tym wypadku albo od imienia, albo od nazwiska pewnego Włocha, fotoreportera pojawiającego się w filmie Federica Felliniego „Dolce vita” [wym. dolcze wita] („Słodkie życie”) z 1960 r.

Nie wiemy do końca, czy chodzi o imię czy nazwisko, gdyż z ekranu pada jedynie określenie fotoreporter Paparazzo (grał go Walter Santesso).

Było tak, posłuchajcie.

Reżyser postanowił nazwać w ten sposób jedną z postaci filmu (wcale nie główną, tą był dziennikarz gazet brukowych Marcello Rubini grany przez Marcella Mastroianniego, obracający się w wielkim świecie gwiazd i celebrytów Rzymu). Stworzył bowiem rolę natrętnego fotoreportera snującego się po ulicach Wiecznego Miasta w poszukiwaniu zdjęć na okładki pism, często zakradającego się pod prywatne włości gwiazd, by z ukrycia sfotografować to i owo.

Podobno pierwowzorem dla Feliniego był prawdziwy rzymski fotoreporter Tazio Secchiaroli, który pod koniec lat 50. ub. wieku odkrył, że dzięki fotografiom osób publicznych przyłapanych w najmniej spodziewanych sytuacjach można nieźle zarabiać. Reżyser chciał jakoś nazwać w filmie tę postać i wymyślił określenie Paparazzo, ponieważ przypomniał sobie, że tak mówił na przyjaciela z dzieciństwa lubiącego naśladować dźwięki wydawane przez natrętne insekty (po włosku paparazzo [wym. paparacc-i] to dosłownie ‘natrętny, brzęczący owad, insekt’). Czyż w przenośni ktoś, kto natrętnie wykonuje zdjęcia gwiazdom, nie daje im spokoju nawet w domu, nie jest natrętnym fotoreporterem, czyli przenośnie właśnie paparazzo?

Od tego czasu sami Włosi zaczęli się posługiwać wyrazem pospolitym paparazzo (w l. poj.) i paparazzi (w l. mn.) na określenie tak pracujących fotoreporterów, a później słowo to przeniknęło do innych języków. Polszczyzna również je przejęła i dziś nazywa ono ‘fotoreportera, który śledzi i fotografuje gwiazdy filmowe lub inne znane osobistości zwykle wbrew ich woli’.

Zwróćcie uwagę na to, że w owym rzeczowniku występuje podwójne z i pojedyncze p, a nie odwrotnie (papparazo to forma błędna).

Jak widzicie, napisałem (ten) paparazzo, a nie: (ten) paparazzi, gdyż po włosku paparazzi to forma l. mn. Myśmy źle zinterpretowali gramatycznie całe słowo i nadali mu postać syngularną (ten) paparazzi. Ze względu na spore upowszechnienie można mówić (ten) paparazzi, ale lepiej posługiwać się wyrazem (ten) paparazzo, a dopiero w l. mn. (ci) paparazzi.

Pamiętajcie, że słowa te bądź pozostają zawsze w postaci mianownikowej, bądź podlegają odmianie. Mówimy więc: Znałem jednego paparazzo albo jednego paparazzi, albo jednego paparazziego; Na koncercie nie było zbyt wielu paparazzi albo zbyt wielu paparazzich.

Pan Literka

Scroll to Top