Odnośnie (do) czegoś

Polacy nagminnie używają konstrukcji bez przyimka „do”. Czy stanie się to normą?

Co zrobić z wyrażeniem, którym ochoczo posługuje się przeważająca liczba Polaków, a które jest gramatycznie złe i od lat krytykowane przez wszystkie słowniki i poradniki językowe? Uznać je wreszcie za dopuszczalne – w myśl zasady, że zwyczaj językowy ludzi sprawia czasem, iż coś staje się normą – czy ciągle piętnować, tym bardziej że samo słowo nie zawiera błędu, a dopiero użyte w niepoprawnej konstrukcji, staje się składniowym wykroczeniem? Chodzi o wyraz odnośnie i wyrażenie odnośnie czego.

Językoznawcy nie mają wątpliwości, że odnośnie czego jest kalką niemieckiego diesbezüglich mającą swój odpowiednik w rosyjskim otnositielno czego. Wyrażenie to rozpowszechniło się na gruncie polskim najpierw głównie w języku urzędowym, kancelaryjnym, następnie zaś przedostało do mowy potocznej, a nawet oficjalnej.

Ileż to razy słyszy się z sejmowej trybuny: Odnośnie sprawy podatków chciałbym powiedzieć, że…; Decyzja odnośnie głosowania zapadanie później…; Głosowanie odnośnie ustawy o radiofonii i telewizji trzeba opóźnić…, albo jak pracownica zwraca się do przełożonego: Panie kierowniku, chciałabym zapytać odnośnie mojego urlopu, odnośnie mojej podwyżki…

Tymczasem jedyną poprawną konstrukcją jest odnośnie do czegoś, które bez szkody i uszczerbku dla treści wypowiedzi można śmiało zastępować określeniami co do czego…; w sprawie czego…; ze względu na co…; co się tyczy…,; w związku z czym…

Proszę zauważyć, że przysłówek odnośnie pochodzi od przymiotnika odnośny, a ten z kolei od czasownika odnosić się. Skoro mówimy i piszemy odnosić się do czego, to taka sama składnia winna obowiązywać w wypadku wyrazów odnośny i odnośnie. Skąd się zatem wzięło owo rozchwianie gramatyczne: z jednej strony mamy bezokolicznik odnosić się do czegoś, a z drugiej – formy bez przyimka do: odnośne (np. władze) i odnośnie czegoś?

Zacznijmy od tego, że nie wszyscy językoznawcy akceptowali kiedyś w polszczyźnie przymiotnik odnośny. Np. autor „Gramatyki języka polskiego” z 1923 r. Stanisław Szober uważał go za wyraz błędny i radził, by zamiast odnośny posługiwać się formami odpowiedni, stosowny, właściwy, przynależny, odnoszący się do czegoś. Gdyby jeszcze przed wojną posłuchano wybitnego językoznawcy i usunięto z języka polskiego raz na zawsze słowo odnośny, z pewnością nie upowszechniłoby się i błędne do obecnej chwili wyrażenie odnośnie czego. Skoro jednak zezwolono na określenia odnośne władze, odnośne dane itp., mówiący natychmiast przenieśli to na przysłówek odnośnie i składnię odnośnie władz, odnośnie danych

Na niewiele zdają się dziś uwagi językoznawców, że zamiast odnośne władze lepiej mówić właściwe władze, stosowne władze, a zamiast odnośnie sprawyco do sprawy, w związku ze sprawą. Wciąż przymiotnik odnośny i wyrażenie odnośnie czego trzymają się mocno. Moim zdaniem nie ma najmniejszych szans, żeby Polacy mówili i pisali odnośnie do czego. Można ich jedynie namawiać do tego, by odnośnie czego jak najczęściej zastępowali równoznacznymi wyrażeniami co do czego…; w sprawie czego…; ze względu na co…; co się tyczy… Chyba że pod wpływem uzusu językoznawcy skapitulują i uznają błędne odnośnie czego za normę…

MACIEJ MALINOWSKI

Scroll to Top