Obiecanki cacanki

Teoretycznie mogłyby też być cacanki obiecanki, czyli wyrażenie z odwrotną kolejnością członów. Można by ponadto dopuścić pisownię z łącznikiem (obiecanki-cacanki)

– Jest w polszczyźnie takie powiedzenie „Obiecanki cacanki, a głupiemu radość”, które znaczy mniej więcej tyle, że obiecało się coś komuś, ale nie spełniło obietnicy. Czy można odwrócić kolejność członów w pierwszej części tego zwrotu i powiedzieć bądź napisać „Cacanki obiecanki, a głupiemu radość”? I jeszcze kwestia ortograficzna: dlaczego nie pisze się „obiecanki-cacanki” z łącznikiem jak „czary-mary”, „kogel-mogel” czy „koszałki-opałki”? (e-mail nadesłany przez internautkę do***gmail.com: szczegółowe dane do wiadomości mojej i redakcji).

Muszę przyznać, że nie spotkałem się z cacankami obiecankami, które być może bardziej adekwatnie oddawałyby sens całego wyrażenia ‘rzeczy miłe, przyjemne, które się komuś obiecało, ale których się nie spełniło’.

Miejmy bowiem na uwadze to, że w polszczyźnie funkcjonuje słowo cacanka oznaczające ‘rzecz miłą, przyjemną’, a zatem cacanka obiecanka byłaby wprost ‘czymś miłym, co się komuś obiecało, lecz nie dotrzymało się obietnicy’.

Ale występuje w obiegu również słowo obiecanka nazywające ‘obietnicę, na której spełnienie, realizację nie można liczyć’. W zestawieniu z cacanką chodziłoby o ‘obietnicę czegoś miłego, przyjemnego, rzuconą na wiatr, czczą obietnicę, która nigdy nie zostanie spełniona’.

Pamiętajmy jeszcze o jednej kwestii, a mianowicie o tym, że choć współcześnie wydane słowniki (z ortograficznymi na czele, np. Wielki słownik ortograficzny PWN pod redakcją Edwarda Polańskiego, Warszawa 2017, s. 778) podają wyłącznie wyrażenie obiecanki cacanki, czyli jego brzmienie pluralne, w przeszłości istniał wariant syngularny obiecanka cacanka i druga wersja omawianego przysłowia Obiecanka cacanka, a głupiemu radość (istniała też trzecia: Obietnica cacanica, a głupiemu radość; vide słownik warszawski, s. 251).

Zarówno obiecankę cacankę, jak i zwrot z nią jako komponentem zamieszczał Słownik języka polskiego (tzw. warszawski) pod redakcją Jana Karłowicza, Adama Kryńskiego i Władysława Niedźwiedzkiego (Warszawa 1900, t. I, s. 251), a po półwieczu Słownik języka polskiego PAN pod redakcją Witolda Doroszewskiego (Warszawa 1958, t. I, s. 772-773).

Przytoczmy definicję cacanki z tego drugiego źródła: ‘rzecz miła, przyjemna’, i wyrażenie obiecanka cacanka: ‘ironicznie o obietnicy rzuconej na wiatr, o obietnicy, która nie będzie spełniona’, np. Obiecanka cacanka! Car mówi o wolności, a trzyma ludzi w więzieniach.

Jeśli chodzi o formę cacanki, to warto odnotować, że miała ona przez jakiś czas wtórne znaczenie ‘pieszczoty, umizgi, przymilenia’.

Teraz kwestia ortograficzna… Odpowiedzmy na pytanie internautki, dlaczego w wyrażeniu obiecanki cacanki nie ma łącznika.

Hmm.., sam się dziwię.

Mamy oto do czynienia z wyrażeniem o członach podobnych brzmieniowo (to samo zakończenie –canki), a zatem należałoby rzeczywiście oczekiwać zapisy obiecanki-cacanki z dywizem (w języku białoruskim tak się właśnie oddaje to graficznie – абяцанкі-цацанкi). Andrzej Bańkowski użył w swym Etymologicznym słowniku języka polskiego PWN (Warszawa 2000, t. I, s. 106) bez oglądania się na słowniki ortograficzne właśnie pisowni z łącznikiem obiecanki-cacanki (cacanka ‘coś miłego’ XVIII-2, od cacany. Dziś raczej tylko w wyrażeniu obiecanki-cacanki).

Myślę, że leksykografowie niepotrzebnie hołdują tradycji i zapisowi obiecanka cacanka // obiecanki cacanki. W Słowniku języka polskiego (tzw. wileńskim) wydanym staraniem Maurycego Orgelbranda (Wilno 1861, t. I, s. 801) między obiecankę i cacankę wstawiono dla odmiany przecinek (Obiecanka, cacanka, a głupiemu radość).

Jak widać, wariantów jest kilka, najlepszy wydaje się ten z łącznikiem, jednak słowniki preferują pisownię bez łącznika. I jej muszą się Państwo (na razie…) trzymać.

MACIEJ  MALINOWSKI

Scroll to Top