O detektywie, dekolcie i tekturze

Należy starannie (zgodnie z etymologią) wymawiać te słowa i nie zamieniać w nich „dete-” na „dede-”, „-olt” na „-ld’ i „tek-” na „dek-”

Do częstych błędów popełnianych przez sporą część Polaków (nie tylko dzieci i młodzież, ale i dorosłych!) jest mówienie [dedektyw] i [dekold], a także [dektura]zamiast [detektyw], [dekolt], [tektura]. Żeby nie być gołosłownym, przytoczę kilka przykładów z Internetu (internetu):

  • Pseudo dedektyw znów „zadział” (tu dodatkowy błąd, bo należało napisać pseudodedektyw);
  • Przedmiotem aukcji jest śliczna bluzeczka z seksownym dekoldem;
  • Potrzebna jest papa, dektura i parę desek.

Ci, którzy posługują się tymi właśnie nagannymi fonetycznie formami, zamieniając tkwiącą w nich bezdźwięczną głoskę t na dźwięczną d, z pewnością by tego nie czynili, gdyby sobie uświadamiali, że mają do czynienia z zapożyczeniami. Tymczasem wiedza w tym zakresie nie jest zbyt powszechna. Nie wie się zazwyczaj, że wyraz detektyw (‘tajny agent kryminalnej policji śledczej’) wywodzi się z ang. detective [wym. di’tektiv], bo detect znaczy tam ‘wykrywać, wyczuwać’, a łac. detegere ‘odsłaniać, wykrywać’ (jak widać, przejęliśmy to słowo w postaci graficznej); dekolt (‘wycięcie w sukni, bluzce, swetrze’) to skrócona fonetycznie postać francuskiego przymiotnika décolleté [wym. dekolte], dosłownie ‘odsłaniający szyję’; tektura zaś (‘gruby, wielowarstwowy papier otrzymywany z makulatury’) jest odpowiednikiem późnołacińskiego rzeczownika tectura (‘pokrywa, okładzina, okładka’; od tegere pokrywać’).

W wypadku detektywa potoczna wymowa [dedektyw] – poza niechlujstwem fonetycznym, lenistwem umysłowym – bierze się z tego, że istnieje w polszczyźnie wiele wyrazów z nagłosowym ded- (np. dedukcja, dedukować, dedykacja, dedykować, dederon). „Łączy się” więc bez sensu detektywadedukcją, dedukowaniem, że niby detektywem jest ‘ktoś, kto dedukuje, jak rozwikłać kryminalną kwestię’. Nie bez znaczenia pozostaje i to, że podwojoną sylabę dede- po prostu łatwiej wymówić. To jednak absolutnie nie zwalnia nas z obowiązku poprawnego artykułowania słowa detektyw.

Tak samo należy mówić [detektor] (detektor to ‘urządzenie techniczne do wykrywania promieniowania’) oraz [tektura]. Czyżby w tym drugim wypadku na błędną [dekturę] „oddziaływały” negatywnie wyrazy dekorować, dekoracja, dekoratornia (tektury rzeczywiście często używa się do tego typu prac)?

Jeśli chodzi o słowo dekolt (z t na końcu), to kłopot z właściwą artykulacją bierze się stąd, że w swobodnej wymowie wygłosowe [lt] już w… mianowniku w ustach części rodaków brzmi jak [ld]. Błędna, niestaranna wymowa [dekold] pociąga za sobą tak samo błędne formy przypadków zależnych [dekoldu], [dekoldowi], [z dekoldem], [o dekoldzie], a także formy liczby mnogiej [dekoldy], [dekoldów], [z dekoldami], [o dekoldach], co zresztą nie pozostaje bez wpływu na poprawną ortografię słowa dekolt.

Tymczasem powinno się mówić dekolt, dekoltu, dekoltowi, z dekoltem, o dekolcie; dekolty, dekoltów, dekoltom, z dekoltami, o dekoltach, a także dekoltowany, wydekoltowany (np. wydekoltowana sukienka,wydekoltowana dama), wydekoltować się (np. wydekoltować na przyjęcie, na bal, czyli ‘włożyć suknię czy bluzkę z dużym dekoltem’).

Warto zapamiętać takie rozróżnienie: standard, standardu, standardzie, ale: dekolt, dekoltu, w dekolcie.

Nawiasem mówiąc, francuskie słowo décolleté – jak można wyczytać chociażby w Słowniku wyrazów obcych PWN pod red. Elżbiety Sobol (Warszawa 1995) początkowo odnoszono wyłącznie do… ‘szyi męskiej, nieprzyzwoicie obnażonej przez rozpięcie wysokiego, sztywnego kołnierzyka’.

MACIEJ MALINOWSKI

Scroll to Top