To pseudopolszczyzna. Niestety, posługują się nią politycy i dziennikarze
– Pamiętam, że jakiś czas temu na łamach „Angory” przestrzegał Pan wszystkich świadomych językowo Polaków przed używaniem w starannej polszczyźnie wyrażenia „na ten moment”, „na tę chwilę”, a tym bardziej „na tą chwilę”, „na chwilę bieżącą”. Nic to nie dało, dzisiaj już prawie wszyscy taką mówią z dziennikarzami telewizyjnymi włącznie. I co z tym zrobić? (e-mail nadesłany przez internautę).
To przykra konstatacja. Z ubolewaniem stwierdzam i ja, że wyrażenia, o których wspomina internauta (nie rozpatrujemy w tym wypadku jak najbardziej poprawnego zwrotu używanego w innym kontekście, np. niezwykle długo czekał na tę chwilę w swoim życiu) rozmnożyły się w oficjalnej przestrzeni komunikacyjnej (głównie w mass mediach) jak grzyby po deszczu.
Jest wielce prawdopodobne, że wiernie odwzorowuje się angielskie wyrażenie at the moment.
Tylko że gdy do dowolnego translatora (programu komputerowego dokonującego tłumaczenia tekstu z jednego języka na drugi, np. translate czy deepl) wrzucimy np. zdanie This product is not available at this moment, wcale nie otrzymamy polskiej wersji Ten produkt jest na tę chwilę niedostępny, lecz: Ten produkt jest w tej chwili niedostępny.
Zresztą zamiast w tej chwili, w tym momencie możemy w tym samym kontekście sięgnąć jeszcze do kilku innych określeń niewzbudzających żadnych wątpliwości poprawnościowych, np. na razie, dotychczas, obecnie, teraz, dzisiaj, do dzisiaj.
Dlaczego nie mówi się i nie pisze: Na razie cała rzecz wygląda tak, że…; Teraz nie mogę nic jeszcze powiedzieć; Obecnie możemy Państwu zaoferować coś podobnego; Dzisiaj (do dzisiaj) sprawcy wypadku nie przedstawiono zarzutów?
Lingwiści są zgodni co do tego, że prawie że już nagminne pojawianie się w polszczyźnie sporej części użytkowników polszczyzny wyrażeń na tą (tę) chwilę, na ten moment, na chwilę obecną, na dzisiaj, na dzień dzisiejszy jest bezrefleksyjnym przenoszeniem do niej sformułowań typowych dla języka urzędowego, środowiskowego.
Pracownicy działów personalnych i finansowych urzędów, przedsiębiorstw i firm nagminnie posługują się formułkami typu stan na dziś, według stanu osobowego na dzień taki a taki i nic dziwnego, że owo na dziś, na dzień taki a taki zostaje im potem w głowie i że mówią tak przy każdej innej okazji (i zarażają ową nie najlepszą polszczyzną innych).
Nie mam wątpliwości, że należy już mówić o prawdziwej pladze.
Szczególnie irytujące pozostaje to, gdy polityk (minister, poseł, senator, samorządowiec) używa zwrotu, w którym aż roi się od błędów, np. na ten moment nie mam wiedzy w tym temacie lub na ten moment nie posiadam wiedzy w tym temacie.
Zamiast powiedzieć po prostu na razie nic o tej sprawie nie wiem bądź nic mi dotychczas w tej sprawie nie wiadomo, ktoś sili się na oryginalność, opacznie sądząc, że posłużenie się wyrażeniem na tą (tę) chwilę i zwrotu nie mam wiedzy to przepustka do wyższego stylu językowego, polszczyzny z wyższej półki.
Tymczasem jest wręcz odwrotnie: to mówienie, a niekiedy i pisanie manieryczne, sztuczne, wręcz prymitywne.
Najsmutniejsze pozostaje to, że wielu dziennikarzy telewizyjnych bezkrytycznie naśladuje ów „wyszukany” język swoich interlokutorów i zaczyna się nim posługiwać w relacjach na żywo kierowanych do stacji, w których pracują (dlaczego jednak nikt z przełożonych nie karci ich za psucie polszczyzny?! – pytam retorycznie).
Przypominam, że – zwrot mieć wiedzę uznaje się za poprawny wyłącznie wtedy, gdy chodzi o ‘rozległą wiedzę kogoś na dany temat’, np. Mój nieżyjący już ojciec miał rozległe zainteresowania i głęboką wiedzę na różne tematy; Profesor X miał rozległą wiedzę z wielu dziedzin nauki.
MACIEJ MALINOWSKI
„Przypominam, że – zwrot mieć wiedzę uznaje się za poprawny wyłącznie wtedy, gdy chodzi o ‘rozległą wiedzę kogoś na dany temat’”. Czy nie powinno być zamiast „wiedzę KOGOŚ na dany temat” raczej „wiedzę CZYJĄŚ na dany temat”? To chyba tak jak np. kogoś marynarka w miejsce czyjaś marynarka. Mam rację czy nie? Sam nie wiem, ale mam wątpliwości.
PS
Szkoda, że autor nie odpowiada na komentarze…
Masz rację! I szewc bez butów chodzi 🙂
Nie masz racji. Nie w takim szyku. Może być „czyjąś rozległą wiedzę na dany temat”, ale „rozległą wiedzę kogoś na dany temat”, nie „rozległą wiedzę czyjąś na dany temat”.