Hołota

W staropolszczyźnie funkcjonował wyraz gołota mający taki sam sens (‘ludzie biedni, biedota’), nie było więc powodu zastępowania go słowem hołota. A jednak z czasem hołota wyparła gołotę

– Czy mógłby Pan coś napisać o wyrazie „hołota”? Jakie ma dokładnie znaczenie, pochodzenie i dlaczego zapisuje się go przez samo „h”? Piszę do Pana w związku z użyciem określenia „chamska hołota” w Sejmie przez Jarosława Kaczyńskiego w stosunku do opozycji (e-mail nadesłany przez internautę; szczegółowe dane do wiadomości  mojej i redakcji).

Z tym słowem to ciekawa historia… We współcześnie wydanych słownikach i poradnikach podaje się zbliżoną, ale jednak nie identyczną definicję hasła hołota.

W Uniwersalnym słowniku języka polskiego PWN pod redakcją Stanisława Dubisza (Warszawa 2003, t. II, s. 52) i w Wielkim słowniku poprawnej polszczyzny PWN pod redakcją Andrzeja Markowskiego (Warszawa 2004, s. 324) czytamy:

hołota pogardliwie o ‘ludziach zachowujących się niekulturalnie, ordynarnie, prymitywnie’.

Zauważmy, że mówi się tam ogólnie o osobach nieprzestrzegających reguł dobrego zachowania, ani słowem nie wspominając o ich statusie społecznym czy sytuacji materialnej. Jednym słowem, nie musi to być motłoch…

Tego, o kogo naprawdę chodzi, dowiadujemy się dopiero ze znaczenia słowa hołota zapisanego w Praktycznym słowniku współczesnej polszczyzny wydawnictwa „Kurpisz” pod redakcją Haliny Zgółkowej (Poznań 1997, t. XIII, s. 450):

hołota [wyraz] pogardliwy ‘ludzie niekulturalni, niewykształceni, stojący nisko w hierarchii społecznej, zachowujący się ordynarnie, często hałaśliwie’.

Taki sam wydźwięk ma słowo hołota odnotowane w Słowniku wyrazów zapomnianych, czyli słownictwie naszych lektur PWN autorstwa Krystyny Holly i Anny Żółtak (Warszawa 2001, s. 132):

hołota dziś ‘ludzie zachowujący się niekulturalnie, ordynarnie, męty społeczne, motłoch’.

Warto wspomnieć i o tym, że identycznie rozumiał sens hołoty przeszło 40 lat temu Mieczysław Szymczak w Słowniku języka polskiego PWN (Warszawa 1978, t. I, s. 751):

hołota ‘ludzie zachowujący się niekulturalnie, ordynarnie, męty społeczne, motłoch’.

W tym wypadku nie ma już żadnych wątpliwości, o kogo chodzi…

Oczywiście, powszechnie interpretuje się znaczenie rzeczownika hołota właśnie tak: jako synonim wyrazów motłoch, męty, hałastra, łobuzeria, tałatajstwo, lumpenproletariat. Jest to słowo mocno ujemnie nacechowane, dosadne, nieprzyjemne.

Trudno uwierzyć, by zdenerwowany prezes PiS-u o tym nie wiedział i by świadomie odwołał się do mniej rażącej definicji słowa hołota zamieszczonej w dwóch słownikach.

Jak pamiętamy, 4 czerwca br., tuż przed północą, Jarosław Kaczyński użył w Sejmie w stosunku do opozycji (tej głównie z PO) zwrotu: takiej hołoty chamskiej to jeszcze nikt nie widział w tym Sejmie!

Reakcja tych posłów nie mogła być inna:

– Co to ma być? Niech przeprosi.

– Nie jestem żadną hołotą – obruszyła się posłanka Iwona Katarasińska-Śledzińska.

Nawiasem mówiąc, w określeniu chamska hołota można się słusznie doszukiwać treści pleonastycznych (masłomaślanych). Hołota z definicji pozostaje zbiorowością ludzką mniej szlachetnie urodzoną, zachowującą się zwykle w sposób chamski, prostacki, nieprzyzwoity. Dodanie więc przymiotnika chamska jest redundantne, a więc błędne…

Poprawne połączenie rzeczownika hołota z innymi wyrazami to np.

hołota miejska, wiejska, rozwydrzona, spod budki z piwem.

Omawiany wyraz zapożyczyliśmy w XVIII w. z języka ukraińskiego (голота hołóta, od przymiotnika голий hołyj; w transkrypcji г przechodzi w h), a może też czeskiego (holota, od przymiotnika holý). I dlatego zapisujemy go przez h. W obydwu wypadkach znaczył ‘biedota’.

Tylko że w staropolszczyźnie funkcjonował już wyraz gołota mający taki sam sens (‘ludzie biedni, biedota’), nie było więc powodu zastępowania go słowem hołota. A jednak z czasem hołota wyparła gołotę

MACIEJ  MALINOWSKI

Scroll to Top