Garkuchnia i garkotłuk

Słowo garkuchnia nie jest rodzime, zapożyczyliśmy je z języka niemieckiego. Tam Garküche oznacza ‘tanią jadłodajnię oferującą wyłącznie gotowe potrawy’ (etymologicznie gar ‘gotowy’, küche ‘kuchnia’).

Ów wyraz wszedł do naszego języka już w połowie XVIII w. i był często używany przez naszych przodków. Chętnie sięgali do niego pisarze, np. Bolesław Prus pisał: Nie mieli ani czasu, ani pieniędzy na to, ażeby wyjść poza szynk i tanią garkuchnię (przymiotnik tani pisarz mógł sobie darować…).

Mężczyznę prowadzącego garkuchnię nazywano garkuchniarzem, a kobietę garkuchniarką.

Jeśli chodzi o słowo garkotłuk, to ma ono wydźwięk niezbyt miły. Mówi się tak pogardliwie o ‘kucharce lub kucharzu, którzy nie za bardzo znają się na robocie, nie umieją gotować, a przy tym są leniwi, niechlujni itp.

Powie się czasem: O, jakie niedobre żarcie. Musiał to gotować jakiś garkotłuk.

Kiedyś istniały w obiegu dwa warianty omawianego wyrazu: garkotłuk i garnkotłuk. Obydwa zamieszczał Słownik języka polskiego Polskiej Akademii Nauk pod redakcją Witolda Doroszewskiego (Warszawa 1960, t. II, s. 1048 i s. 1053).

Garkotłuk wiązał się rzecz jasna z garkuchnią czy garkuchniarzem (garkuchniarką), garnkotłuk – z wyrazem garnki.

Ostatecznie zwycięsko z tej rywalizacji wyszedł garkotłuk, gdyż w swobodnej wymowie zbitka spółgłoskowa –rnk– przechodzi w -rk-. Dzisiaj wyłącznie garkotłuk widnieje wśród haseł słownikowych.

Dodam, że dawniej znano jeszcze jedno określenie – garkoskrob (garnkoskrob). Mówiono tak o kimś, kto… objadał znajomych czy przyjaciół.

Pan Literka

 

Scroll to Top