Enuncjacje rządowe i… prasowe

Nie należy używać tego słowa, kiedy chodzi o ‘wypowiedź nic niewartą, gadaninę’…


W jednym z lokalnych wydań „Gazety Wyborczej” natrafiłem niedawno na potyczkę słowną, jaką − o znaczenie słowa enuncjacje − toczyli między sobą odchodzący wojewoda i autor tekstu. Na łamach pojawiła się niezbyt przychylna dla urzędnika państwowego informacja, więc zrozumiałe, że przysłał nazajutrz do redakcji oświadczenie rozpoczynające się od słów:

W związku z enuncjacjami prasowymi, jakobym ingerował w działania urzędu wojewódzkiego celem unieważnienia planu zagospodarowania przestrzennego okolic (i tu wymieniona była nazwa), oświadczam, że…

Dziennikarz, zamiast ustosunkować się merytorycznie do zarzutów, na wstępie zwrócił uwagę wojewodzie na niestosowność posłużenia się przez niego wyrazem enuncjacje. Podparł się definicją zawartą w słowniku wyrazów obcych, że enuncjacja to ‘oświadczenie, zwłaszcza rządowe’, i pozwolił sobie na konstatację, cytuję: Tak się składa, że coraz częściej „enuncjacje” zastępują wyraz „insynuacje”. Czy zatem twierdzi Pan, że tekst składa się z „insynuacji”?

Wojewoda nie pozostał dłużny, odpisał gazecie, broniąc enuncjacji (że to termin użyty właściwie), co dziennikarz skomentował tym razem tak:

Będę się upierał, że myli Pan znaczenie słowa „enuncjacja”. Jest to oficjalna wypowiedź, zazwyczaj zarządu bądź jaśnie panujących nam władz. Podaję za „Nowym słownikiem poprawnej polszczyzny” PWN pod red. A. Markowskiego (1999): „Błędne w znaczeniu »gadanie, wynurzenia«”. A przecież to miał Pan na myśli, czyż nie?

Komu przyznać w tym sporze rację?

Otóż rzeczywiście w myśl słownikowej definicji − enuncjacja (z łac. enuntiatio ‘zawiadomienie’) to ‘oficjalny komunikat, zwłaszcza rządowy, mający często charakter deklaracji; oświadczenie’. Mogą więc być enuncjacje rządu w jakiejś ważnej dla kraju kwestii albo enuncjacje komisji śledczej w sprawie tzw. afery Rywina czy prywatyzacji PZU . Ale autorzy Słownika paronimów, czyli wyrazów mylonych PWN Małgorzata Kita i Edward Polański zwracają uwagę na to, że enuncjacje, choć rzadziej, oznaczają też ‘wszelką wypowiedź’. Jeśli więc polityk wypowie się przed mikrofonem czy kamerą albo w prasie w jakiejś sprawie, to wówczas mówi się właśnie o enuncjacjach takiej osoby publicznej. Nie zawsze musi to być deklaracja nic niewarta, czcza gadanina, bezsensowne wynurzenia polityka czy urzędnika. Często są to przemyślane opinie na dany temat, choć rzecz jasna bez stempla oficjalności.

Okazuje się jednak, że na dobre funkcjonuje w polszczyźnie jeszcze inne wyrażenie, właśnie enuncjacje prasowe. Monika Olejnik spytała kiedyś b. premiera Leszka Millera: Dlaczego pomimo licznych enuncjacji prasowych, pomimo protestu pana Balickiego miał Pan pełne zaufanie do Aleksandra Naumana i powołał go Pan na szefa NSZ-u?, na co ten odparł: Enuncjacje prasowe to jedno, a opinie reprezentatywnych instytucji to drugie. A w ogóle jeśli chodzi o enuncjacje prasowe, to dziennikarze udowodnili na przykład, że były dyrektor Poczty Polskiej złamał ustawę antykorupcyjną. Również prezes Trybunału Konstytucyjnego prof. Marek Safjan posłużył się owego czasu sformułowaniem Enuncjacje prasowe są często nieprawdziwe i stawiają problem na fałszywej płaszczyźnie. 

Jak nietrudno się domyślić, enuncjacje prasowe mają w tym wypadku oznaczać ‘wszelkie rozważania, opinie dziennikarzy’ itp. Nic zatem dziwnego, że wojewoda pozwolił sobie na użycie owego sformułowania. Według mnie nie należało się czepiać…

MACIEJ MALINOWSKI

Scroll to Top