Dzień dobry, dziś święty Walenty

14 lutego niektórzy z Was (a może wszyscy) obchodzą walentynki. Właściwie powinno się mówić i pisać dzień św. Walentego, ponieważ nazwa, samo święto i obyczaje z nim związane dotarły do nas na początku lat 90. ub. wieku z Ameryki (z kultury anglosaskiej), gdzie jest to St. Valentine’s Day.

Myśmy to jednak spolszczyli, utworzyli słowo w liczbie mnogiej (na wzór nazw innych obrzędów, zabaw i zwyczajów: andrzejki, mikołajki, dożynki, ostatki). Pamiętajcie, że właśnie z tego powodu trzeba pisać walentynki, a nie: Walentynki!

Zdziwicie się, ale właściwie do końca nie wiadomo…, o którego św. Walentego chodzi. Istnieją na ten temat dwie hipotezy. Według pierwszej Walenty był biskupem Terni w Umbrii (środkowe Włochy) i zasłynął z tego, że  pomagał ludziom chorym na padaczkę oraz inne dolegliwości umysłowe. Umarł śmiercią męczeńską 14 lutego, ponieważ pobłogosławił związek małżeński między poganinem i chrześcijanką.

Niewykluczone, że mógł to być jednak inny Walenty, także kapłan, skazany na śmierć za panowania cesarza Klaudiusza II Gota za to, że udzielił ślubu chrześcijańskiego pewnej parze wbrew edyktowi cesarskiemu (egzekucja odbyła się również 14 lutego). Obydwaj duchowni mieli ponoć olbrzymią moc uzdrawiania, co by się wiązało z etymologią imienia Walenty (od vale – ‘zdrów’, valentis ‘choroba’).

Zarówno jeden Walenty, jak i drugi z czasem zaczęli uchodzić za patrona zakochanych właśnie dlatego, że wstawili się za ludźmi kochającymi się. Dlatego 14 lutego (nie: 14 luty!, bo to inaczej 14 dzień lutego) został okrzyknięty ‒ na ich cześć, na cześć ich męczeńskiej śmierci ‒ dniem św. Walentego.

Niewykluczone jednak, że sam zwyczaj wysyłania do ukochanej osoby walentynki, czyli ‘kartki z serduszkiem’, pojawił się z innego powodu. Otóż mniej więcej w tym samym okresie obchodzono przed wiekami tzw. luperkalia, rzymskie święto oczyszczania i płodności (stąd nazwa lutego februarius, od februare ‘oczyszczać’). Ucztowano wtedy i tańczono, żeby przywołać wspomnienie, jak to wilczyca wykarmiła w jaskini dwóch przyszłych władców Rzymu: Romulusa i Remusa. Ważnym elementem luperkaliów było składanie ofiary z kozłów (na znak płodności) i psów (na znak oczyszczenia). Rzemyki z pociętej koziej skóry zanurzano we krwi i uderzano nimi na ulicy przechodniów, zwłaszcza bezdzietne kobiety, żeby odzyskały płodność. Później luperkalia zmieniły charakter, ich patronką stała się Junona (February Juno), opiekunka kobiet, pożycia i macierzyństwa, której czczenie przypadało właśnie na 15 lutego.

Istnieje też drugie przypuszczenie co do pochodzenia święta 14 lutego. Ów obyczaj może mieć związek z wierzeniem ludowym, że w połowie lutego ptaki śpiewające zaczynają się na Wyspach Brytyjskich łączyć w pary. Skoro ptaki, to dlaczego nie mogą się łączyć ludzie… William Szekspir tak opisał to w „Hamlecie”: Dzień dobry, dziś święty Walenty, / Dopiero co świtać poczyna, / Młodzieniec snem leży ujęty, / A hoża doń puka dziewczyna (…).

Dodam, że angielskie słowo Valentine [wym. walantajn] oznacza ‘osobę ukochaną i kobietę, i mężczyznę’.  U nas są odpowiednio Walentynka i Walenty.

Pan Literka

Scroll to Top