Czy można się mile rozczarować?

Kiedyś „rozczarować” znaczyło ‘uwolnić od czarów, uroków’, więc połączenie z tym czasownikiem przysłówka o znaczeniu dodatnim było możliwe. Ale dziś „rozczarować” rozumiemy inaczej…

Czy można się mile rozczarować (albo być mile rozczarowanym)? Niedawno użyła tego określenia Beata Tyszkiewicz w telewizyjnym programie Niny Terentiew „Bezludna wyspa”, mówią tak inni…

Nie będę ukrywał, że należę do tych osób, którym te zwroty nie bardzo się podobają. Zawierają bowiem wewnętrzną sprzeczność. Przecież rozczarować się to tyle, co ‘zawieść się na kimś, na czymś; doznać uczucia zawodu z powodu tego, że coś się nie spełniło, że jest gorzej, niż można się było spodziewać; że nie spełniły się marzenia itp.’, a słowo mile odnosi się do czegoś odczuwanego jako przyjemne, miłe, dobre, co sprawia nam zadowolenie, co cieszy’.

A zatem − czy przykrość, zawód, rozczarowanie mogą być… miłe?

Pozornie wydaje się, że w tym wypadku o niebo lepsze byłyby konstrukcje niemile się rozczarować oraz być niemile rozczarowanym, gdyby nie jedno „ale”… Otóż przysłówek niemile jest tu zbyteczny (wręcz niepoprawny), gdyż w znaczeniu wyrazów rozczarować, rozczarowany tkwi już element czegoś niemiłego (mielibyśmy więc do czynienia z pleonazmem, tak jak przy cofnąć się do tyłu, poprawić na lepsze, kontynuować dalej czy wracać z powrotem). Niewykluczone jednak, że częste występowanie powiedzeń mile się rozczarować oraz być mile rozczarowanym w polszczyźnie potocznej ma podłoże właśnie w tych błędnych zwrotach niemile się rozczarować oraz być niemile rozczarowanym. No bo skoro można się niemile rozczarować, to można się chyba i mile rozczarować − mogą mniemać niektórzy rodacy.

Prof. Andrzej Markowski ma w tej kwestii inne uzasadnienie. Otóż uważa on, że jeśli ktoś świadomie posługuje się omawianymi zwrotami, to możliwe, iż chce zaskoczyć słuchacza niespotykanym połączeniem wyrazowym albo użył języka w sposób żartobliwy. Z kolei prof. Witold Doroszewski twierdził, że przysłówek mile (albo przyjemnie) dlatego występuje ze słowem rozczarować, że nie ma czasownika, który by zawierał treść wprost przeciwną. Zdaniem tego wybitnego lingwisty historycznie taką parę symetryczną pod względem znaczeniowym stanowiły czasowniki oczarować − rozczarować. Pierwotnie bowiem oczarować znaczyło ‘rzucić czary na kogoś, urzec czarami’, a więc rozczarować − ‘uwolnić od rzekomych czarów, uroków’. Połączenie wówczas określenia przysłówkowego o znaczeniu dodatnim z czasownikiem rozczarować (ale tak właśnie rozumianym) było możliwe. Jeśli ktoś w swoim mniemaniu przezwyciężył na przykład działanie czarów, to doznawał uczuć przyjemnych i mógł powiedzieć: Szczęśliwie się rozczarowałem.

Czy jednak ktoś mówiący i piszący na co dzień mile się rozczarować oraz być mile rozczarowanym domyśla się, że używa czasownika rozczarować w dawnym znaczeniu ‘uwolnić od rzekomych czarów, uroków’? Z pewnością nie. Każdy wie, że rozczarować się to dzisiaj wyłącznie ‘zawieść się na kimś, na czymś’.

Jakie jest zatem wyjście z sytuacji? Ano takie, że trzeba chyba zrezygnować z połączeń słów raczej się wykluczających mile i rozczarować się oraz mile i rozczarowany. O wiele lepiej (i bezpieczniej) mówić i pisać: jestem mile zaskoczony, mile mnie to zaskoczyło, gdyż zaskoczenie bywa czasem miłe, przyjemne, radosne. Oczywiście nic nie da się zarzucić konstrukcjom być niemile zaskoczonym albo niemile mnie to zaskoczyło

A jeśli już roztrząsamy dziwne gramatyczne związki wyrazowe, wspomnijmy jeszcze o wyrażeniach wcale ładna kobieta, wcale pokaźna suma pieniędzy; wcale skromny posag. I w tym wypadku powstaje pytanie: Czy wyraz wcale może być używany w połączeniach z określeniami o treści pozytywnej? Przecież znaczy ‘bynajmniej, w ogóle’? Zawsze na pytanie: Źle się poczułeś? odpowie się: − Wcale nie (a nie: Wcale!). Otóż w przeciwieństwie do zwrotu mile się rozczarować wyrażenie wcale ładna kobieta itp.… nie jest błędne, ponieważ wcale miało w dawnych stuleciach inny sens, znaczyło ‘w całości, zupełnie, całkowicie’. Nic dziwnego, że posługiwano się nim nawet z czasownikami twierdzącymi, np. Już wcale (czyli: całkowicie) zwątpiłam, że przyjedziesz; Wcale (czyli: zupełnie) o mnie zapomniałeś, ty draniu!; Trochę pan zeszczuplał, ale z tą brodą jest panu wcale (czyli: w całości) do twarzy.

Dziś większość Polaków zaskakują nie tylko sformułowania z czasownikami twierdzącymi, które zawierają przysłówek wcale, ale i wyrażenia niezaprzeczone typu wcale ładna dziewczyna, wcale pokaźna sumka, wcale duży posag. Należą one do określeń, w których wcale nie oznacza (jak wyżej) ‘bynajmniej’, wręcz przeciwnie – ma podkreślić pozytywny wydźwięk całego wyrażenia. Wcale ładna dziewczyna, wcale pokaźna sumka, wcale duży posag to inaczej więc całkiem, bardzo, dosyć ładna dziewczyna; całkiem, bardzo, dosyć pokaźna sumka (pieniędzy), całkiem, bardzo, dosyć duży posag. O wiele jednak częściej używa się słowa wcale z przeczeniem w jego obecnym rozumieniu (‘bynajmniej, w ogóle’), np. Wcale nie jest tak, jak mówisz; Wcale nie masz racji, Misiu.

MACIEJ MALINOWSKI

Scroll to Top