Czy istnieje słowo „turyzm”?

Skończyłam studia magisterskie o specjalności „Turystyka i rekreacja” i zapewniam Pana, że istnieje słowo „turyzm”. Wystarczy się zapoznać z „Geografią turyzmu” Andrzeja Kowalczyka, z której korzystają niemal wszystkie uczelnie o profilu turystycznym. Jeśli zaś chodzi o „agroturyzm”, to nie spotkałam się z takim określeniem w literaturze fachowej. Nie posługiwali się nim też moi profesorowie, tak więc sądzę, że to małe nadużycie.

Słowa turyzm nie notują słowniki języka polskiego, ale – przyznaję – można na nie natrafić w literaturze specjalistycznej. Rozumie się przez ten termin ‘całokształt zagadnień teoretycznych, gospodarczych, geograficznych, statystycznych, prawnych, kulturalnych i społecznych związanych z ruchem uzdrowiskowo-turystycznym’. Tak czy inaczej na pewno nie jest turyzm tym samym co turystyka, czyli nie wolno używać tego wyrazu wtedy, gdy mamy na myśli zwykły wypoczynek w górach, nad jeziorami czy nad morzem.

Okazuje się, że powoli wchodzi do literatury przedmiotu termin agroturyzm (czy słusznie?), ale również on nie może zastępować słowa agroturystyka. Dlatego muszą dziwić wszelkie ogłoszenia, szyldy w gospodarstwach wiejskich z napisem agroturyzm, na co zwrócił uwagę internauta. Gdyby oferta właścicieli gospodarstw wiejskich brzmiała tak: Zapraszamy na wiledżiaturę (albo wilegiaturę), to wówczas wszystko byłoby w porządku. Słowo to, zapożyczone z języka włoskiego (villeggiatura), oznacza bowiem ‘pobyt (przeważnie krótki) na wsi, na świeżym powietrzu dla odpoczynku’.

Zobacz także

Scroll to Top