Brat łata

Etymologicznie owo określenie odnosiło się do zakonników niższego szczebla, tzw. laików, braciszków, posługaczy klasztornych

– Skąd się wzięło określenie „brat łata” i co właściwie znaczy? Kogo współcześnie można tak nazywać ? (e-mail nadesłany przez internautę; szczegółowe dane do wiadomości mojej i redakcji).

Powiedzenie, o które pyta czytelnik, brat łata (nie: brat łat), zapisywane niekiedy błędnie z łącznikiem jako brat-łata lub niepotrzebnie w cudzysłowie („brat łata”), jest bardzo stare. Zarejestrowane jednak zostało po raz pierwszy dopiero w Słowniku języka polskiego Samuela Bogumiła Lindego z początku XIX w. (Warszawa 1807-1814, t. II, s. 599) w takiej oto definicji:

brat łata ‘laik, lajda, od łaty, którą laicy i nowicyusze zakonu ś. Franciszka w kapicy noszą dla różnicy od professów’ (pisownia oryginalna).

Niespełna po stuleciu powtórzył ją (już bez słowa lajda, które traktowano wówczas jako synonim laika zakonnego) Słownik języka polskiego Jana Karłowicza, Adama Kryńskiego i Władysława Niedźwiedzkiego (Warszawa 1902, t. II, s. 799).

Jak widać, taki był pierwotnie sens naszego wyrażenia odnoszącego się do zakonników niższego szczebla, tzw. laików, braciszków, posługaczy klasztornych, a nierzadko również nowicjuszy przygotowujących się do złożenia pierwszej profesji zakonnej.

Braci laików zaliczano do pełnoprawnych członków zakonu, tyle że bez święceń kapłańskich. Na co dzień wkładali oni na siebie odzienie stare, nieco już znoszone, czasami połatane płótnem lub kawałkami innej materii na habicie lub kapturze i pomagali w rozmaitych sprawach gospodarczych.

Z tego właśnie względu z biegiem lat przylgnęło do takich zakonników laickich określenie brat łata lub samo łata, niemające jednak (broń Boże!) wydźwięku szyderczego, poniżającego czy lekceważącego. Mówiono niekiedy: gdzie się podział nasz serdeczny łata? czy przyszedł kochany brat łata.

Nie mogło być inaczej, gdyż bracia laicy zwani łatami, mimo że chodzili w pocerowanych czy połatanych kapicach, dbali o odzienie wszystkich innych członków zakonu, reperowali i utrzymywali je w czystości, a więc wykonywali pracę niezwykle pożyteczną dla całej wspólnoty zakonnej.

Z biegiem lat owo potoczne wyrażenie brat łata (bracia łaty), nazywające – co wykazałem – braci laików w zakonach franciszkańskich, nabrało sensu przenośnego, nacechowanego niestety ujemnie. Zaczęto tak mówić nieco pogardliwie o ludziach biednych, noszących przeważnie stare, zniszczone, połatane ubrania i żyjących w nędznych warunkach.

Tacy osobnicy, pogodzeni z losem, nie mieli zbyt wygórowanych ambicji życiowych, mieli zaś wielkie serce, byli serdeczni, usłużni, skłonni do pomocy. Niejednego więc brata łatę po prostu bardzo się lubiło…

Tym sposobem nazwa brat łata straciła ujemny wydźwięk, stała się zaś czymś pozytywnym. Owo miano przylgnęło ostatecznie do wszystkich biedaków, ale dobrych, szczerych i wesołych towarzyszy, kolegów, kompanów.

Nazywano tak również później ‘szlachciców niemających pretensji do państwa, szlagonów, tzn. ludzi niewykształconych, zasiedziałych na wsi’ (wspomina się o tym również w Słowniku języka polskiego Jana Karłowicza, Adama Kryńskiego i Władysława Niedźwiedzkiego z 1902 r. na s. 799).

Dzisiaj brat łata mówi się na ‘człowieka poczciwego, przystępnego, towarzyskiego, trochę rubasznego, łatwo nawiązującego kontakt i zaprzyjaźniającego się z innymi, a nierzadko odczuwającego od razu więź emocjonalną z kimś’.

Ale nie jest to współcześnie określenie zbyt sympatyczne. Dziennikarze prawicowi chętnie nazywali jeszcze niedawno bratem łatą Bronisława Komorowskiego i Donalda Tuska…

Z punktu widzenia gramatycznego wyrażenie brat łata to zestawienie dwóch rzeczowników, w których człon drugi pełni funkcję określenia członu pierwszego, bliżej wyjaśniającego jego sens (tak jak np. zamachowiec samobójca, wywiad rzeka czy słowa klucze), i dlatego zapisuje się je właśnie tak: jako dwa oddzielne wyrazy, bez łącznika w środku (Wielki słownik ortograficzny PWN pod redakcją Edwarda Polańskiego, Warszawa 2010, s. 83).

MACIEJ MALINOWSKI

 

Scroll to Top