Bieszczad lub Bieszczadów

Obydwie formy podaje „Nowy słownik ortograficzny” PWN…– Z dużym zainteresowaniem czytam „od deski do deski” teksty zamieszczane pod winietą „Obcy język polski”. Bulwersuje mnie od lat, jak dziennikarze z Rzeszowszczyzny z lubością używają określenia «Bieszczadów» zamiast „Bieszczad”. Byłoby to zrozumiałe, gdyby równocześnie forsowali formy „Tatrów”, „Karpatów”. Pamiętam, że gdzieś pod koniec lat 60. przetoczyła się w tej sprawie w prasie dyskusja. Będę zobowiązany za zajęcie stanowiska – pisze pan Z. Staruchowicz z Zarszyna k. Sanoka.

Właściwie do dzisiaj sprawa nie jest rozstrzygnięta. Niektóre słowniki podają wyłącznie formę Bieszczadów, ale Nowy słownik ortograficzny PWN pozwala mówić i pisać albo Bieszczad, albo Bieszczadów. W dodatku postać Bieszczad stoi na pierwszym miejscu, co by sugerowało, że jest lepsza. Spróbujmy to przeanalizować…

Otóż niektóre nazwy łańcuchów górskich przybierają końcówkę -ów (Andy-Andów, Bałkany-Bałkanów, Gorce-Gorców, Kordyliery-Kordylierów, Pireneje-Pirenejów, Sudety-Sudetów), ale wiele ma tzw. dopełniacz bezkońcówkowy (Alpy-Alp, Pieniny-Pienin, Tatry-Tatr, Karpaty-Karpat).

Z całą pewnością odmiana Bieszczady-Bieszczad rozpowszechnia się pod wpływem tej drugiej.

Językoznawcy twierdzą, że brak końcówki -ów w nazwach gór czy miejscowości jest gramatycznym archaizmem, czyli odchyleniem od normy obowiązującej dzisiaj.

Tym, którzy potępiają formę Bieszczadów, przypominają, że za niezgodny z przepisami gramatycznymi należałoby uznać dopełniacz wyrazu nuda w liczbie mnogiej.

Choć to rzeczownik rodzaju żeńskiego, mówimy i piszemy: tych nudów (a nie: tych nud).

A zatem trudno chyba przekreślać odmianę Bieszczady- Bieszczadów.

Kto wie, czy właśnie ona za jakiś czas nie zwycięży.

Bieszczady leżą w zachodniej części Beskidów Wschodnich, nic więc dziwnego, że pod wpływem formy Beskidów miejscowa ludność mówi Bieszczadów, a nie: Bieszczad. Na Śląsku też nikt nie posługuje się formą: Tych, tylko Tychów, więc językoznawcy wprowadzili niedawno tę drugą do słowników i traktują jako dopuszczalną. Sadzę, że tak samo trzeba postąpić z Bieszczadami.

Skąd się bierze owa oboczność w odmianie słowa Bieszczady? Wyjaśnia to klarownie prof. Aleksandra Cieślikowa z Instytutu Języka Polskiego Polskiej Akademii Nauk w Krakowie.

W średniowieczu nazwa Bieszczady występowała w dwóch postaciach: jako (ten) Bieszczad i jako (te) Bieszczady. Od (tego) Bieszczada, czyli wyrazu rodzaju męskiego l. poj., powstała forma l. mn. (te) Bieszczady, która w dopełniaczu l. mn. przyjmuje postać z końcówką -ów – (tych) Bieszczadów; od mianownika (te) Bieszczady z kolei tworzy się formę II przypadka (tych) Bieszczad.

Ludzie mieszkający w Bieszczadach mówią jednak częściej Bieszczadów niż Bieszczad. Może dlatego, że leżą one w zachodniej części Beskidów (a nie: Beskid) Wschodnich. 

Nie może być natomiast wątpliwości co do dopełniacza tych Apeninów (od nazwy Apeniny), mimo że Nowy słownik ortograficzny PWN podaje formę: tych Apenin.

Apeniny składają się z kilku pasm: jest Apenin Neapolitański, Apenin Liguryjski, Apenin Etruski, Apenin Kalabryjski, są inne.

Jak widać, Apenin to nazwa rodzaju męskiego, a zatem gdy występuje w liczbie mnogiej w II przypadku, powinna przybrać końcówkę -ów: Apeninów (tak jak: Beskidów, gdyż w liczbie pojedynczej mamy Beskid Żywiecki, Beskid Śląski).

Można mniemać, że autor opracowujący przed laty słownik ortograficzny włączył nazwę Apeniny do tej samej grupy fleksyjnej, co Pieniny (poprawnie: Pienin, a nie: Pieninów), zdradzając przy okazji… brak wiedzy z geografii.

MACIEJ MALINOWSKI

Scroll to Top