A może sweter i swetr?

W przeszłości zdarzało sie, że mianownik jakiegoś wyrazu zmienił brzmienie pod wpływem form przypadków zależnych. Kiedyś mówiło się sjem” i szwiec”…– Po przeczytaniu tekstu o odmianie przez przypadki słowa „kisiel” i Pańskiej sugestii, że nic by się nie stało, gdyby deklinować je bez głoski „e”, naszła mnie inna refleksja. Czy nie warto by było dopuścić do użycia formę mianownikową „swetr” na zasadzie oboczności obowiązującej od dawna „sweter”? Mnie forma bez „-e” nie przeszkadza i nie rozumiem tych, którzy uważają ją za rażącą – pisze internauta.

Słowo sweter nie jest rodzime, weszło do polszczyzny stosunkowo późno (nie notował go jeszcze Słownik języka polskiego, tzw. warszawski, Karłowicza, Kryńskiego i Niedźwiedzkiego, t. VI z 1915 roku) jako zapożyczenie z języka angielskiego. Dopiero w Słowniku ortoepicznym Stanisława Szobera (Warszawa 1937, s. 480) czytamy: sweter (por. ang. sweat = pot) lub (z polska) świter (por. świtka); dlp sweteru (lub z polska) swetra, świtra.

Jak nietrudno się domyślić, świter był neologizmem powstałym ze starego słowa (ta) świtka (inaczej ‘zwierzchnia odzież wieśniaków lub drobnej szlachty, robocze ubranie z grubego samodziału’) i nowego sweter (po rosyjsku mówi się do dzisiaj cвитер).  Mimo to odmieniał się z tzw. e ruchomym (świtra, świtrowi, ze świtrem), podczas gdy sweter zachowywał pierwotnie w formach przypadków zależnych głoskę i literę e (sweteru, sweterowi, ze sweterem, o sweterze).

Nowy wyraz (sweter) polszczyzna pierwszych dziesiątków lat XX wieku przyjęła w postaci graficznej lekko zmodyfikowanej (ang. swea-, pol. swe-), Anglicy bowiem posługują się formą sweater [wym. słe:ter] i nazywają tak ‘rzecz, która grzeje, która jest ciepła’ (od: to sweat ‘pocić się’, sweat ‘pot’).

Właśnie przez wzgląd na etymologiczną postać naszego słowa za jedynie poprawną uważa się ciągle formę sweter, a nie swetr, mimo że odmienia się ona z e ruchomym (swetra, ze swetrem, o swetrze), tak jak gdyby chodziło o wyraz swojski.

Zauważmy, że formy bez e pojawiają się nie tylko w l. poj., ale i w całej l. mn. z postacią mianownika włącznie – są przecież (te) swetry, a nie: (te) swetery. Ciekawe, że mianownik l. mn. innego angielskiego wyrazu, kliper (w oryginale clipper, ‘typ żaglowca o smukłym kształcie’), ma jednak oboczność klipry / klipery.

Właśnie owe swetry ze „zgubionym” e są tak silnie utrwalone w świadomości dużej grupy użytkowników polszczyzny, że mówią oni również swetr. Ba, to sweter brzmi dla nich nie najlepiej (jak gwarowe wiater czy liter), tym bardziej więc utwierdzają się w przekonaniu, że jeżeli jest wiatr i litr, to musi być i swetr.

Ci, którzy upierają się przy słowie sweter jako formie jedynie poprawnej, często przywołują inne rzeczowniki o zakończeniu -er, np. kuter (ang. cutter dosł. ‘przecinacz fal’ – ‘mała łodź motorowa’) czycukier (niem. Zucker), argumentując, że choć deklinowane są bez e (kutra, cukru; z kutrem, z cukrem; o kutrze, o cukrze), to jednak w mianowniku l. poj. utrzymują wygłosowe -er (nie mówi się i nie pisze kutr,cukr).

Wszystko to prawda, zwróćmy jednak uwagę na to, że istnieją w polszczyźnie rzeczowniki z wygłosowym -tr, np. litr (fr. litre), filtr (fr. filtre), gofr (fr. gaufre), metr (fr. mètre). Czy i swetr (choć wywodzi się z angielskiej formy sweter) nie mógłby przyjąć takiej postaci mianownikowej? Czy tak bardzo razi? Chyba nie…

W przeszłości zdarzało się, że wyrazy zmieniały brzmienie mianownika pod wpływem form przypadków zależnych. Dzisiaj jedynie wytrawni znawcy języka wiedzą, że w X-XI wieku nie mówiło sięszewc, tylko szwiec, i nie sejm, lecz sjem. Taki był porządek głoskowy w tych słowach odziedziczony z prasłowiańszczyzny (mam na myśli obecność w nich jerów, a później ich zanik lub przejście w samogłoski).

Ponieważ jednak szwiec i sjem odmieniały się przez przypadki według wzorca szewca, szewcowi, zszewcem, o szewcu; sejmu, sejmowi, z sejmem, o sejmie, z czasem ich mianownik także przyjął postać z grupą głoskową szew-, sej-, czyli szewc i sejm.

MACIEJ MALINOWSKI

Scroll to Top