Skoro do Rosji, to i do Litwy, do Ukrainy

Warto na początku XXI w. uporządkować pisownię wyrażeń związanych z nazwami państw. Będzie przejrzyściej…

W korespondencji od Czytelników (listów i e-maili jest sporo, więc trudno mi natychmiast na wszystkie odpowiadać, proszę wybaczyć) powtarzają się pytania o to, czy można już jeździć do Słowacji, do Litwy, do Łotwy, do Białorusi, do Ukrainy, a także do Węgier, czy jednak ciągle muszą obowiązywać konstrukcje z przyimkiem na: na Słowację, na Litwę, na Łotwę, na Białoruś, na Ukrainę, na Węgry.

– Przecież Słowacja, Litwa, Łotwa, Białoruś, Ukraina są od jakiegoś czasu samodzielnymi państwami – padają argumenty. – Skoro zawsze wyjeżdżaliśmy do Rosji, do Niemiec, do Francji, do Chin itp., to chyba nadszedł czas, żeby udawać się także do Litwy, do Łotwy, do Białorusi, do Ukrainy, do Słowacji. Może warto by całą kwestię uporządkować?

Nowe czasy – uzyskanie niepodległości przez państwa nadbałtyckie, a także Białoruś, Ukrainę i inne dawne republiki radzieckie, samodzielność państwowa Słowacji, Słowenii – z pewnością wymagają nowych decyzji normatywnych językoznawców w kwestii pisowni wyrażeń związanych z nazwami tych państw.

Chodzi właśnie o używanie tych nazw z przyimkami.

Zresztą tak się już stało. Wiele wydawnictw uznaje za poprawne zarówno połączenia z przyimkiem na, jak i z przyimkiem do. Możemy np. jeździć do Litwy, do Łotwy, do Słowacji, do Białorusi, do Ukrainy, być w Litwie, w Łotwie, w Słowacji, w Białorusi, w Ukrainie.

Litwę, Łotwę, Białoruś czy Ukrainę traktowaliśmy od wieków nie jako państwa, lecz jako obszary, krainy, inaczej mówiąc – ziemie leżące blisko naszej granicy na Wschodzie. A że z przyimkiem na polszczyzna łączyła zwykle i nadal łączy rodzime nazwy regionów kraju (na Warmię i Mazury, na Podlasie, na Kujawy, na Pomorze, na Śląsk, na Mazowsze), więc przyjęło się to i w wypadku przygranicznych republik radzieckich.

Przyjęliśmy do wiadomości, że mówi się i pisze na Litwę, na Łotwę, na Białoruś, na Ukrainę (ale jednak do Estonii, a nie na Estonię – czyżby dlatego, że leżała ona dalej, nie była naszym sąsiadem?), tak jak na Wileńszczyznę, na Syberię, na Ural.

Ciekawe, że również Węgry były dla nas bardziej jakimś regionem, obszarem, krainą w Europie niż państwem (do czasu rozpadu monarchii austro-węgierskiej), stąd upowszechnienie się konstrukcji na Węgry, na Węgrzech.

Do dzisiaj mówi się również na Kubę, na Kubie, ale dlatego, że jest to państwo-wyspa, a zawsze jeździło się i jeździ na wyspę, na półwysep oraz przebywało i przebywa na wyspie, na półwyspie.

W tym wypadku nie bez wpływu na normę językową pozostawały skomplikowane dzieje polityczne tego kraju (określenie wyspa dominowało nad pojęciem państwo). Wielka Brytania również jest jednak wyspą, a mówi się wyłącznie jechać do Wielkiej Brytanii, być w Wielkiej Brytanii.

Okazuje się, że kwestia: na Litwę czy do Litwy?, wcale nie jest nowa. Już 200-300 lat temu pisano do Litwy, w Litwie, np. Adam Mickiewicz:

Słynie szeroko w Litwie Dobrzyński Zaścianek.

Dopiero w XIX w. ustalił się zwyczaj używania nazwy tego państwa z przyimkiem na, choć w latach 20. ubiegłego wieku znowu niektórzy posługiwali się formą do Litwy (językoznawcy uważają, że przez kurtuazję wobec Litwinów).

Zresztą i w późniejszych, współczesnych nam czasach w języku dyplomacji obowiązywały podobno wyłącznie formy w Litwie, do Litwy, żeby nie urazić sąsiadów, którzy konstrukcje z przyimkiem na w odniesieniu do nazwy swojego kraju uważali za objaw dyskryminacji.

Myślę, że dzisiaj nadeszła dobra pora, by całą rzecz uporządkować raz a dobrze. Należy zezwolić na mówienie i pisanie nie tylko do Litwy, do Łotwy, do Słowacji; w Litwie, w Łotwie, w Słowacji, ale także do Białorusi, do Ukrainy; w Białorusi, w Ukrainie, a nawet do Węgier i w Węgrzech.

Naprawdę nic by się nie stało moim zdaniem, gdyby powoli zaczęły wychodzić z użycia tradycyjne połączenia na Węgry, na Węgrzech, funkcjonujące od lat tylko dlatego, że się tak utarło… Formy na Kubę, na Kubie muszą jednak zostać, bo śmiesznie (i dwuznacznie) brzmiałyby pytania w rodzaju:

Dokąd jedziesz? Do Kuby; Gdzie byłeś? W Kubie…

Nie mam wątpliwości, że jeśli formy z do oraz w zaczną funkcjonować w polszczyźnie (obok tradycyjnych na Litwę, na Łotwę, na Słowację, na Białoruś, na Ukrainę; na Litwie, na Łotwie, na Białorusi, na Ukrainie), ludzie się z nimi oswoją, aż w końcu je zaakceptują. Wcześniej czy później zwroty Byłem w Łotwie; Wybieram się do Białorusi na wycieczkę; W Łotwie spotkam się z przyjaciółmi, W Słowacji mieliśmy sympozjum lingwistyczne nikogo nie będą razić.

Zresztą jeśli chodzi o Słowację, to można by dopuścić rozróżnienie: Jechać na Słowację, tzn. w Tatry na wycieczkę, na narty, i Jechać do Słowacji, czyli do Bratysławy, do Bańskiej Bystrzycy itd.

MACIEJ MALINOWSKI

Scroll to Top