O wyrazach wet i wety oraz powiedzeniu wet za wet

Jest takie powiedzenie wet za wet. Zetknęliście się z nim?

Mówi się, że ktoś oddał komuś wet za wet, jeśli za doznane zło czy krzywdę również odpłacił się złem, krzywdą, np.

– Mamo, Tomek chciał pożyczyć ode mnie nową książkę, ale powiedziałem: nie. Czyżby zapomniał o tym, że prosiłem go niedawno o przysługę i się wymigał? Wet za wet!;
– Za krzywdę nam wyrządzoną odpłacisz tym  samym, wet za wet.

W owym frazeologizmie występuje archaiczne słowo wet. Jest to zapożyczenie z języka niemieckiego (Wette dosłownie ‘pamiętne’) związane z miejskim sądownictwem niemieckim. Otóż pierwotnie wyraz Wette oznaczał ‘upominek, który otrzymywał sędzia po zakończeniu procesu i ogłoszeniu wyroku’. Początkowo w wyrażeniu wet za wet wcale nie chodziło o coś nieprzyjemnego, o rewanż w sensie negatywnym. Słowo wet miało jak najbardziej pozytywny wydźwięk. Oznaczało po prostu ‘podarunek, upominek, odwzajemnienie czegoś w ogóle’. Tak pojmował ów wyraz Juliusz Słowacki, kiedy pisał do ukochanej mamy:

Tego ci życzę na Rok Nowy, abym ci wet za wet oddał to życzenie twoje, które mi z Krakowa przyleciało w samą wigilią (dziś: w wigilię) Nowego Roku.

Wet za wet znaczyło więc ‘upominek za upominek’. Znano też przysłowie Wet za wet, darmo nic – byka za indyka. Trudno powiedzieć, kiedy powiedzenie wet za wet nabrało sensu negatywnego i stało się frazeologizmem o znaczeniu ‘odpłacić tym samym, pięknym za nadobne’, czyli ‘odwzajemnić komuś złym zachowaniem zło, którego się przedtem od tej osoby doznało’ (nadobny znaczyło dawniej ‘piękny, urodziwy’ i zwykle było określeniem kobiecej urody). Można przypuszczać, że było tak, iż owe wety, czyli upominki wręczane sobie nawzajem, nie wszystkim przypadały do gustu. Niewykluczone więc, że ktoś poczuł się dotknięty marnym wetem otrzymanym od kogoś na urodziny czy imieniny, gdyż sam postarał się we właściwym czasie o coś naprawdę wartościowego, i w duchu powiedział do siebie: Ładny mi wet za wet! Odtąd słowo wet mogło nabrać ujemnego odcienia i wraz z nim trafiło do frazeologii.

Zdradzę Wam, że jeszcze w II połowie XIX wieku wet miał drugie znaczenie – ‘deser’. Był to sens nieco przenośny, tak pisał o tym Aleksander Brückner w „Walce o język”: Płaceniem wetu kończył się przewód sądowy, więc i ostatnie dania przy stole tak nazwano.  Nasi przodkowie często mówili: Obiad ma się ku końcowi, przyszła kolej na wet albo na wety, po czym podawali gościom różne słodkości, np. szarlotkę, lody waniliowe czy ananasy.  Z czasem forma pluralna (te) wety stała się ogólnie określeniem ‘słodkiej potrawy stanowiącej zakończenie obiadu; deseru, leguminy’.

Dziś raczej nikt już tak nie powie…

Pan Literka

1 komentarz

  1. W latach 80-tych kiedy maiłem 10 lat. Popularna była zabawa aby przy pierwszym ujrzeniu kolegi w danym dniu „strzelić ” do niego palcami i powiedzieć „wet”. Kto zrobił to pierwszy ten wygrywał.

Komentowanie jest niedostępne.

Scroll to Top